Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Rozlicz podatek za 2023

Czytelnia

Jakie zabawy były popularne w czasach wikingów?

Udostępnij
na Facebooku
7
Jakie zabawy były popularne w czasach wikingów?


W czasie wolnym skandynawscy wojownicy testowali swoją siłę i wytrzymałość oraz... grali w gry strategiczne.


Wyobraźnia wikingów nie znała granic. Poniżej kilka przykładów na to jak nieustraszeni wojownicy z Północy spędzali czas wolny. Wikngowie lubili gry strategiczne. Jedną z nich była Hnefatafl. Nazwę gry tłumaczy się jako „stół króla” ponieważ słowo Hnefa oznacza króla natomiast taf to określenie stołu. Nazwa doskonale pasuje do zasad gry, w której występują dwie drużyny – broniąca oraz atakująca króla. Cel rozgrywki jest różny dla tych dwóch zespołów. Jeden musi ochronić i„uwolnić” monarchę przez doprowadzenie go do jednego z pól narożnych lub po prostu do jednej z krawędzi kwadratowej planszy. Natomiast przeciwnicy króla mają za zadanie „pojmać” króla czyli okrążyć jego figurkę. Grupa królewska jest mniej liczna. Atakujący zajmują pozycje na zewnątrz planszy, natomiast broniący w centrum z królem znajdują się na samym środku. Hnefatafl nazywany jest czasem szachami wikingów. Gra ćwiczyła zdolność koncentracji, a także myślenie strategiczne.

plansza do gry w Hnefatafl
fot. flickr.com/mararie

Popularnymi aktywnościami, które w czasie wolnym podejmowali skandynawscy wojownicy były zapasy. Istniało kilka wariantów tego sportu. Jednym z nich była Glíma, czyli próba sił między dwoma wojownikami, którzy mieli zawiązane na biodrach skórzane pasy, za które chwytali przeciwników podczas walki. Właśnie ten pas był nazywany „glimą”. Wygrywała ta osoba, która potrafiła tak zręcznie manewrować pasem aby powalić drugą osobę na ziemię. Glíma przetrwała do dziś. Na Islandii co roku organizuje się zawody w tym sporcie.






Nie wszystkie czynności, którym wikingowie oddawali się w czasie wolnym były bezpieczne. Sportowe zawody wikingów nierzadko kończyły się poważnymi uszkodzeniami ciała, a nawet śmiercią. Udział w grach, w których niezbędne było użycie siły i umiejętności zręcznościowych było jednak nieodłącznym elementem treningu wojownika. Wojownicy uwielbiali organizować sobie również konkursy pływania... a właściwie wzajemnego podtapiania. Celem zawodów było sprawdzenie, który z przeciwników wytrzyma pod wodą najdłużej przy jednoczesnym przeszkadzaniu osób z zewnątrz. O występowaniu takich rozgrywek informuje jeden z rozdziałów Sagi rodu z Laxdalu.

Wikingowie grali również w piłkę. Jedną z zabaw było Knattleikr. Wzmianki na temat tej dyscypliny można było znaleźć m.in. w Sadze o Egilu. Dziś ciężko jest odtworzyć dawne zasady gry, wiadomo jednak, że do rozgrywek używana była dość ciężka piłka, którą za pomocą kijów i rąk starano się wtrącić do czegoś w rodzaju „bramki” przeciwnej drużyny. Co ciekawe, każda z drużyn biorących udział w rozgrywce miała swojego kapitana. Przechwytywanie piłki mogło się dokonywać przy jednoczesnym kontakcie fizycznym z drugim zawodnikiem, należało jednak uważać, bo można było zasłużyć na... karnego. Wikingowie grali w Knattleikr zarówno na trawie, jak i na lodzie. Ta gra jest jedną z najbardziej znanych rozrywek z wykorzystaniem piłki przez skandynawskich wojów. Niektórzy Norwegowie do dzisiaj pielęgnują tradycję tego niezwykłego sportu. Ciężka piłka została jednak współcześnie zamieniona na lżejszy wariant.





Do innych ulubionych rozrywek Skandynawów w tym czasie należy zaliczyć ucztowanie. Ciekawą kwestią jest udział kobiet w zabawach organizowanych przez wikingów. Panie zwykle były obserwatorami męskich potyczek, okazuje się jednak, że często brały jednak czynny udział w zawodach związanych z... piciem alkoholu. Podczas takich ”turniejów” miód, piwo i wino lały się strumieniami. Konkursy wygrywały najczęściej osoby o wyjątkowo mocnych głowach. Inną grą mierzącą siłę wojownika była toga hönk. Istnieją dwie odmiany tego sportu. W pierwszym wariancie w zabawie bierze udział dwóch mężczyzn, którzy siadają na ziemi naprzeciwko siebie, w taki sposób żeby stykali się stopami. Następnie wojownicy chwytają sznur i każdy z nich chwyta za jedną końcówkę. Zadaniem jest przeciągnięcie liny jak najbardziej na swoją stronę. W drugiej opcji należało zebrać się w kółko, każdy uczestnik łapał za kawałek liny, a następnie uczestnicy zabawy kręcili się dookoła próbując przeciągnąć jak najwięcej liny na swoją stronę.

ludzie grający w toga hönk

Tradycja zabaw z czasów wikingów jest nadal żywa. Wiele grup rekonstrukcyjnych przy okazji swoich pokazów również prezentuje tradycyjne zabawy skandynawskich wojowników. Mielibyście ochotę spróbować któregoś z tych sportów?


źródło: thornews.com, sciencenordic, hurstwic.org, viking.no
źródło zdjęcia frontowego: fotolia.com - royalty free


Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


bruno bruno

31-05-2015 00:40

dziabali toporem jablka na pol.a potem jedli tepe dziewki.....

pawel piotr

30-05-2015 14:10

m.interia.pl/komentarze,nId,1048399

tu cie jasta polski lud zmieszal z blotem za te klamstwa

pawel piotr

30-05-2015 14:03

jasta102 napisał:
po ciężkiej pracy jaką było łapanie "Słowianina " = en slaver
na "niewolnika" = en slave
należała się im godziwa rozrywka



znowu lzesz jak pies jazwinski


jak bardzo jeszcze sie posuniesz w swojej dewiacji

z normańskich sag wyraźnie wynika, że wikingowie nie bali się niczego i nikogo oprócz pomorskich Słowian.


www.upadeknarodu.cba.pl/slowian2.html

www.smakizpolski.com.pl/pogromcy-wikingoww/

tomasz t

30-05-2015 13:24

ja wam powiem jaka była popularna zabawa wikingów. gdy najeżdżali na obce ziemie to popularne było wśród wikingów branie małych dzieci głownie niemowląt i podrzucanie do góry i przecinanie mieczem na pół jak spadało . taka to jest prawda o wikingach ale to trzeba poczytać głębiej.

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok