
Zwolennik szariatu
Haitham al-Haddad spotkał się w czwartek, 20. grudnia, na konferencji prasowej z norweskimi dziennikarzami w związku ze swoimi piątkowymi wykładami "Islam i Modernizm" oraz "Islam - rozwiązanie dla światowej gospodarki?" w Wyższej Szkole w Oslo i Akershus.
[Wykłady odbędą się w piątek, 21. grudnia 2012 roku, w godzinach od 17. do 20. w gmachu Høgskolen i Oslo og Akershus przy ulicy Pilestredet 46. Wstęp jest wolny. ]
Organizatorem wykładów jest organizacja Islam Net. Z jej strony internetowej można się dowiedzieć, że al-Haddad jest szczególnie zainteresowany islamskim prawem. Nie da się ukryć, skoro na pytanie, co chciałby zmienić w Norwegii, gdyby mógł, odpowiedział:
- W Norwegii, podobnie jak w innych krajach europejskich, jest wiele problemów związanych z rozwodami. W Wielkiej Brytanii mamy coś, co nazywamy islamskimi sądami szariackimi. Tam, na zasadzie dowolności, rozstrzygane są sprawy małżeńskie.
Według al-Haddada, który jest zadeklarowanym zwolennikiem szariatu, każdy muzułmanin, który chce się rozwieść, musi dopełnić określonych procedur, a sprawę musi rozpatrzyć islamski duchowny, imam.
Haitham al-Haddad chciałby, by w przyszłości tego typu sprawy również w Norwegii były rozstrzygane przez sądy szariackie.
- Norwegia i wiele innych krajów nie ma sądów, ani rad szariackich. Dlatego nasze sądy w Wielkiej Brytanii dostają tyle spraw. Musimy zadbać o te kobiety, które potrzebują wyrwać się z małżeństwa we właściwy sposób i celem do tego byłyby właśnie sądy szariackie tu, w Norwegii.
Na pytanie, czemu norweskie prawo i procedury nie miałyby muzułmanom wystarczyć, al-Haddad odpowiedział:
- Muzułmanie mają szczególne potrzeby w tym zakresie, związane z pewnymi aspektami religijnymi w swoim życiu. Mamy własną procedurę rozwodową, która musi zostać dopełniona, jeśli muzułmanin ma rozwieść się w sposób ważny i prawidłowy. Jeśli nie, nie będzie mógł zacząć w swoim życiu nowego etapu, gdyż inni muzułmanie wciąż będą postrzegać go jako osobę żonatą/zamężną. Ani kobieta, ani mężczyzna nie będą mogli w takiej sytuacji zawrzeć ponownego małżeństwa.
W Wielkiej Brytanii jest wiele takich rad, czy też sądów, które orzekają na podstawie islamskiego prawa szariatu, między innymi w sprawach małżeńskich i rodzinnych, ale też w kwestiach sporów biznesowych pomiędzy muzułmanami. Sądy takie funkcjonują "obok" zwykłego brytyjskiego systemu sądowniczego, jednak ich legalność jest dyskusyjna.
Haitham al-Haddad jest członkiem Islamskiej Rady Szariackiej (Islamic Sharia Council), która zajmuje się wykonywaniem islamskiego prawa w oparciu o dobrowolną zgodę stron na poddanie się jurysdykcji islamskiego sądu.
Norwescy muzułmanie sceptyczni
Telewizja NRK usiłowała uzyskać w czwartek wieczorem komentarz Islamskiej Rady Norwegii na temat stanowiska al-Haddada w sprawie sądów szariackich. Niestety, nie udało się to, ale przy różnych wcześniejszych okazjach organizacja ta wypowiadała się krytycznie na temat takich sądów. W ubiegłym roku, w sierpniu, kiedy w norweskich mediach pojawił się temat brytyjskich sądów szariackich, Abid Q. Raja - muzułmanin, prawnik, członek partii Venstre - powiedział, że dla wszystkich osób mieszkających w Norwegii musi być jasne i oczywiste, że obowiązuje tu jedno prawo. Stanowisko to poparł oficjalnie sekretarz generalny Rady Islamskiej, Mehtab Asfar.
Rada zrzesza różne islamskie kierunki religijne obecne w Norwegii. Asfar oświadczył, że muzułmanie absolutnie nie życzą sobie budowania w Norwegii równoległego społeczeństwa z własnymi prawami i sądami.
- Wśród naszych członków nie ma ani jednego imama, który udzielałby porad będących w sprzeczności z norweskim prawem. Norweskie prawo jest dla nas obowiązujące - zadeklarował Asfar w ubiegłym roku.
Kontrowersyjny gość
Nie wszystkie kraje i uczelnie życzą sobie obecności Haithama al-Haddada i tego, by mógł on swobodnie wygłaszać swoje wykłady.
![]() |
W lutym bieżącego roku parlament holenderski usiłował zabronić mu wystąpienia na jednym z większych uniwersytetów w Holandii. Koniec końców debata została odwołana, gdyż - jak to określił al-Haddad - uczelnia poddała się presji ze strony władz.
Podczas wywiadu, jaki został nadany wtedy w holenderskiej telewizji, islamski kaznodzieja powiedział między innymi, że nie powinno się czynić różnic pomiędzy islamem radykalnym, a liberalnym:
- Wszyscy jesteśmy muzułmanami, wszyscy czytamy koran i modlimy się do Allaha.
Naukowiec Lars Gule z Wyższej szkoły w Oslo i Akershus (Høgskolen i Oslo og Akershus) nie ma wątpliwości, że mówca zaproszony przez Islam Net do wygłoszenia wykładu w Oslo reprezentuje dość skrajną postawę:
- Reprezentuje reakcyjne rozumienie islamu. Mogę tu wymienić jego podejście do kobiet, do homoseksualistów, poglądy na tożsamość i rolę muzułmanów w społeczeństwie, w tym np. na karę śmierci za odpadnięcie od wiary. Jego postawa jest gorsza, niż za średniowiecza.
Gule przywołuje cały szereg kontrowersyjnych wypowiedzi al-Haddada:
W 2001 miał był powiedzieć, że chce "opowiedzieć prawdę o nas i o Żydach, którzy są wrogami Boga i potomkami małp i świń".
Sam al-Haddad twierdzi, że cytat został przeinaczony, a on sam źle zrozumiany. Na spotkaniu z norweskimi dziennikarzami powiedział bardzo wyraźnie, że życzy sobie, by cytowano go prawidłowo i że jest zszokowany tym, że niektóre osoby wciąż przytaczają jego wypowiedzi, które zostały zmanipulowane.
Wracając do innych wypowiedzi al-Haddada. Zdarzyło mu się potępić muzykę, jako "fałszywe przesłanie miłości i pokoju". Zadeklarował też, że jest przeciwnikiem tego, by mężczyźni i kobiety spotykali się towarzysko, a w wywiadach mówił, że nie ma nic przeciwko temu, by 13-14 letnie dziewczynki wychodziły za mąż.
W rozmowie z dziennikarzami NRK przyznał, że z niektórymi spośród jego poglądów z pewnością nie wszyscy się zgadzają:
- Część z nich może wydawać się dziwna niektórym członkom społeczeństw zachodu, ale nie prosimy o to, by wszystko w co my wierzymy było wprowadzane w Wielkiej Brytanii, czy Norwegii.
Podkreślił również, że muzułmanie muszą stosować się do praw kraju, w którym przebywają, ale zostawił zarazem otwartą furtkę, stwierdzając, że tam, gdzie wiara (islam) koliduje z prawem, muzułmanie powinni przestrzegać szariatu.
- Generalnie prosimy wyznawców islamu, by przestrzegali miejscowych praw. Istnieje jednak wyjątek, mianowicie kiedy chodzi o bycie wiernym nakazom religii.
Patrzyć, słuchać i wyciągać wnioski
Na swojej stronie na facebooku Islam Net pisze, że poglądy al-Haddada nie są radykalne, ale że jego wypowiedzi są wyrywane z kontekstu i przeinaczane.
Lars Gule uważa jednak, że źle się stało, że norweska organizacja islamska zaprosiła właśnie jego:
- Uważam za strasznie głupie to, że organizacja Islam Net zaprosiła tego człowieka. To posłuży jedynie wzmocnieniu uprzedzeń, jakie wiele osób w Norwegii ma wobec muzułmanów. Nie przysłuży się to integracji, a jedynie wyświadczy norweskim muzułmanom niedźwiedzią przysługę.
Sam Gule planuje wziąć udział w demonstracji sprzeciwu wobec poglądów islamskiego muftiego i faktu zaproszenia go na wykłady do Norwegii.
- Nie wolno w tej sprawie milczeć. Warto, by chociaż parę osób pojawiło się pod salą wykładową z plakatami, transparentami itp.
Źródło: NRK
To może Cię zainteresować
28-12-2012 00:57
0
0
Zgłoś
23-12-2012 18:16
0
0
Zgłoś
22-12-2012 23:22
0
-1
Zgłoś
22-12-2012 23:08
0
0
Zgłoś
22-12-2012 22:55
0
0
Zgłoś
22-12-2012 12:00
0
0
Zgłoś
21-12-2012 21:33
0
0
Zgłoś
21-12-2012 19:20
0
0
Zgłoś