
Rzecznik Høyre ds. ochrony zdrowia, Bent Høie - który po jesiennych wyborach może zostać nowym ministrem zdrowia - zapowiada zmiany jeśli chodzi o to, jacy pacjenci mają mieć pierwszeństwo w dostępie do usług medycznych oraz w dziedzinie opłat własnych (egenandel) za różne rodzaje terapii.
Høie wymienia osoby z żylakami oraz osoby chrapiące - w przypadkach kiedy obie te dolegliwości nie są bezpośrednim zagrożeniem dla zdrowia - jako przykłady pacjentów, którzy będą musieli liczyć się z koniecznością samodzielnego wyłożenia większej kwoty na leczenie, ale podkreśla, że ostateczne rozstrzygnięcia w tych sprawach będą należeć do lekarzy i ekspertów.
- Musimy uwzględnić wszystkie aspekty tej sprawy - mówi Høie.
Dane z Norweskiego funduszu odszkodowań dla pacjentów (Norsk pasientskadeerstatning) pokazują, że liczba osób oczekujących w kolejkach do szpitali i specjalistów wzrosła od 200 000 w momencie przejmowania władzy w Norwegii przez obecną koalicję, do 240 000 dziś.
Nie ma innego wyjścia?
Høie uważa, że nie ma innego sposobu na zlikwidowanie problemu kolejek, niż ustalenie na nowo priorytetów.
- Kazać pacjentom czekać w tak długiej kolejce jest oszustwem, gdyż w rzeczywistości oznacza to, że oferta leczenia nie jest żadną ofertą. Uczciwiej jest powiedzieć, że dostaną pomoc, ale muszą trochę więcej do tego dopłacić.
Argumenty Høyre spotykają się z całkowitym brakiem zrozumienia ze strony lewicy. Lider Partii Socjalistycznej Lewicy (SV), Audun Lysbakken mówi:
- To, co oni proponują, to podatek od choroby, dzięki któremu można będzie sfinansować cięcia podatkowe dla najzamożniejszych. To całkowicie aspołeczna polityka.
Na podstawie: Dagens Næringsliv
To może Cię zainteresować
10-08-2013 12:54
1
0
Zgłoś
09-08-2013 16:15
2
0
Zgłoś
09-08-2013 11:52
0
-7
Zgłoś