Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

3
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

16
GNÓJ NA PODWÓRKACH, BIEDNI POLACY -CZYLI OBRAZ WSPÓŁCZESNEJ POLSKIEJ PROWINCJI W PRASIE NORWESKIEJ

 
 Sławomir Olber, na zdjęciu z dobrymi sąsiadami
w małym, wiejskim sklepie, Foto: Ringsaker'n

Wielu czytelników nie kryło oburzenia po przeczytaniu artykułu Rakfisklag i Polen w zeszłotygodniowym wydaniu gazety Ringsaker`n. Autor artykułu ukazał w nim obraz Polski współczesnej oparty na swoich obserwacjach, po swoim pobycie we wsi Połoń w powiecie przasnyskim, gminie Jednorożec.

Jak uważa wielu mieszkających w Norwegii Polaków, artykuł jest pełen cynizmu, a przedstawiony w ten sposób wizerunek naszego kraju nie oddaje rzetelnego obrazu rzeczywistości.

Pierwsza nieścisłość występuje już na samym początku, kiedy to dziennikarz podaje krótki opis miejsca w którym się znalazł: Znajdujemy się na Polskiej wsi. Miejsce nazywa się Łódź i znajduje się około 130 kilometrów na północny wschód od Warszawy. Wśród pojedynczych, małych gospodarstw stoją szare, murowane domy, 10-12 krów w stodołach, kury i kaczki na podwórkach.

Dalej autor opisuje już samą gościnę w polskim domu i poczęstunek słynną norweską rakfisk. Polaków przedstawia jako ludzi bardzo gościnnych. Zimny wiatr, sprawia, że nieprzyjemnie przebywać na powietrzu, ale co to ma za znaczenie, kiedy siedzi się w ciepłym saloniku wśród tak gościnnych ludzi, jakimi są Polacy (…) Nawet kiedy nie mają pieniędzy a spodziewają się odwiedzin, idą do sklepu i kupują na kredyt. Ale kiedy dobrzy znajomi spotykają się- zawsze musi być dobre jedzenie na stole. Wódki również nie może zabraknąć. Pije się z kieliszka, popijając coca-colą czy inną lemoniadą.

GNÓJ NA PODWÓRKACH, BIEDNI POLACY -CZYLI OBRAZ WSPÓŁCZESNEJ POLSKIEJ PROWINCJI W PRASIE NORWESKIEJ 
 Na zdjęciu Robert Antosiak serwuje akvavitt, nowy smak dla gościnnych ludzi. Pozostali przy stole: Sławomir, Mariusz i Michał, wszyscy o nazwisku Olber, Foto: Monika Olber (z Ringsaker'n)

Dalej możemy przeczytać opis małych, znajdujących się we wsi sklepów oraz jednej z wizyt w takim właśnie miejscu. Na początku autor podkreśla różnicę w wielkościach sklepów na wsi oraz w mieście. Na wsi sklep to pojedynczy budynek o wielkości między 40 -50 metrów kwadratowych(...) Tu możemy nabyć niezbędne artykuły żywnościowe oraz piwo. Następnie nazywa zakupy w takim sklepie historycznym doświadczeniem. Wizyta w takim sklepie była jak historyczne doświadczenie. Spotkałem tu bezzębnych gości w gumiakach, w starej kurtce i spodniach, co wyszły z mody jakieś 10- 15 lat temu, oraz dwóch bezrobotnych mężczyzn. Uśmiechnęli się do mnie, kiedy mój polski przyjaciel powiedział im, że jestem z Norwegii. Może byłem pierwszym Norwegiem, który postawił nogę w sklepie, gdzie piwo chłodziło się wzdłuż zimnych, murowanych ścian. Kupiłem każdemu po piwie, wtedy oni pomyśleli, że rozumiem polski i coś zaczęli do mnie mówić.

Następnie autor chwali silne więzi rodzinne, odczuwane przez Polaków, oraz duży wybór różnych produktów, które sprzedają w polskich sklepach. Opowiada również o budowie domów.

Budowa domu zajmuje biednym Polakom cztery lub pięć lat. W czasie budowy świeże małżeństwa mieszkają w małych pokojach w domu rodziców. Co najmniej jedno z dzieci buduje się jak najbliżej domu rodzinnego, by być odpowiedzialnym za rodziców, kiedy będą już starzy i będą potrzebować opieki swoich dzieci.

 GNÓJ NA PODWÓRKACH, BIEDNI POLACY -CZYLI OBRAZ WSPÓŁCZESNEJ POLSKIEJ PROWINCJI W PRASIE NORWESKIEJ
 Robert Antosiak i Kristian Roehr przed domem
Roberta, który jest w budowie od 2008 roku. Ma
nadzieję się wprowadzić w 2013
, Foto: Ringsaker'n

Polacy mają także swoje supermarkety, których Norwegowie mogą im jedynie pozazdrościć(...) Interesujące są również giełdy, otwarte cały rok, gdzie można kupić niemalże wszystko- od szczeniaków do samochodów. Obecnie duży wybór samochodów na takiej giełdzie wskazuje na rozwój Polski. Wcześniej trzeba było mocno wytężać wzrok by zobaczyć nowiutkiego Opla Asconę wśród samych małych Fiatów czy samochodów marki Zastava.

W ostatniej części artykułu autor przedstawia swoje obserwacje na temat polskiego rolnictwa. Uważa, że jest ono zróżnicowane na różnych obszarach, ale w gospodarstwach, które odwiedził dominowały prace manualne, polskie rolnictwo porównuje z norweskim z lat 50-tych. Uwagę poświęca warunkom jakie mają polskie krowy, oraz procedurom składowania oraz wywożenia gnoju. Gnój często leży na zewnątrz gospodarstwa, ładowany jest on później łopatą na wozy i wywożony przy pomocy traktora.

GNÓJ NA PODWÓRKACH, BIEDNI POLACY -CZYLI OBRAZ WSPÓŁCZESNEJ POLSKIEJ PROWINCJI W PRASIE NORWESKIEJ 
 Gnój składowany jest w polskich gospodarstwach
na zewnątrz, jest ładowany i wyworzony,
tak jak pokazuje zdjęcie.
Foto: Ringsaker'n


Zaznacza później, że rozwój polskiego rolnictwa idzie w dobrym kierunku, a rolnicy cieszą i się i wykorzystują członkostwo swojego kraju w Unii Europejskiej.

Po otrzymaniu poczty elektronicznej od kilku wzburzonych owym artykułem czytelników, redakcja portalu mojanorwegia.pl postanowiła skontaktować się z autorem owego artykułu, by uwzględnić również stanowisko drugiej strony. Dziennikarz przejął się, że to co napisał zostało odebrane negatywnie. Nie chciał by jego artykuł miał takowy wydźwięk, gdyż jak nam napisał ma ogromny szacunek do Polaków. Obserwacje, które opisał nie są oparte na jednej wizycie. Wieś o której mowa odwiedził już parenaście razy. Co urzeka go najbardziej w Polakach?- gościnność, silne więzy rodzinne, supermarkety- lepsze aniżeli w Norwegii, giełdy, rozwój gospodarki po wejściu do UE. Sprostował oczywiście informacje, że nie chodziło mu o Łódź, tylko jak wcześniej napisaliśmy -Połoń.


MN/przegląd prasy


Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Piotr Gołebiewski

28-06-2011 19:44

Za to Norwegia może pochwalić się sporą ilością ludzi z zespołem DOWNA. Nie mieli z kim się bzykać to bzykali się między sobą W Bergen co rusz można spotkać takie osoby. Byli nieźle zdesperowani, że tak robili... inaczej by pewnie nie przetrwali.

Moscisław taki tam

27-10-2010 23:20

nic dodac, nicując
popieram w 100%!
prawda jest taka, ze nasi chłopi urawiają ziemie, bo dopłaty dostają i jest to jakis sposób na zycie, natomiast norweski farmer jest biznesmenem, bo wszystko dostał od komunny i udaje greka w traktorze na E 39 ))
a tak od siebie dodam tylko, ze " cham bedzie chamem na wieki wieków amen

G K

27-10-2010 13:16

Anonimowy, uważasz ze tym artykułem pokazali jakąś sensacje?Może jakaś wstydliwa tajemnice narodu? Pokazali przeciętną polska wieś tak jak wygląda i o co tu sie obruszać? Na fotografa tez jesteś obrażony ze na zdjęciu wyglądasz tak jak w rzeczywistości a nie tak jakbyś chciał?

Nie wiem co taki jak Ty bohater walki o niepodległość robi w Norwegii, powinieneś co najmniej marszałkiem Polski zostać skoro facet który stan wojenny spędził pod pierzyna mamy został prezydentem, z jednym nie trafiłeś, nie używałem pieluch bo ich nie było (nie pamiętasz tego?), tak jak i papieru toaletowego i w dodatku trzeba było makulaturę nosić do szkoły żebyś Ty mógł ulotki rozklejać, ale przecież tacy do przodu byliśmy w tamtych latach : )))

zdzich mały

27-10-2010 10:51

NO POŚMIEJCIE SIĘ TROCHĘ !!!


leszek janos

26-10-2010 07:45

w trondhaim niektore a zreszta wiekszosc domow to slamsy,jezdzilem po swiecie tu itam ale to co tu widze od kilku lat smrod brud ale bogato,przerasta to czasami ludzka wyobraznie jak mozna tak zyc,dziwny a zarazem tajemniczy i piekny kraj i olac to co pisza losie i pokazuja u nich parenascie lat temu tez nie bylo tak rozowo,ropa i gaz tez kiedys musi sie skonczyc ,i co potem.POZDRAWIAM.

G K

26-10-2010 07:21

Kryss, a w Polsce za komuny dzieci w bidulach mialy pewnie jak w raju bo opiekunowie skladali przysiege czystosci seksualnej, zainteresuj sie moze najpierw wlasnym krajem bo malo o nim wiesz a nie wyszukuj u innych sensacji bo na wlasnym podworku masz lepsze.

Tez mam informacje i to z polowy lat siedemdziesiatych, jak to w Gdansku, norweskich policjantow bedacych na wymianie w naszej komendzie MO, milicja okradla z jeansow ale to jest pewnie powod do dumy bo Polak jest cwaniak i zawsze sobie poradzi . Zgadza sie?


Oni byli zacofani ale to my kradlismy im uzywane spodnie

tadeusz p

26-10-2010 06:37

proponuje aby autor artykułu pospacerował w norwegi w niedziele nad ranem albo po koncercie!!!! tyle leżącego "bydła" na trawnikach i ławkach to nie ma u nas w największych PGR!!!!!

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok