
Justyna Kowalczyk na swoim blogu pisze wprost, że zakwaterowanie, jakie przygotowano dla jej koleżanek z reprezentacji, trenera itp. to karcery, ciasne klitki bez okien, w których nie idzie się nawet obrócić przy zamkniętych drzwiach, w dodatku cuchnące farbą po niedawnym malowaniu.
Dalej biegaczka dodaje, że jej rodzice, mający niewielkie gospodarstwo, nawet zwierząt nie umieściliby w takim lokum, bo i one potrzebują powietrza i przestrzeni i że gdyby jej rywalki ze Szwecji, czy Norwegii weszły do takiej celi i usłyszałyby, że mają tam mieszkać, pomyślałyby chyba, że to jakiś żart i że są w ukrytej kamerze.
Kowalczyk twierdzi, że przydział takich kwater to przejaw dyskryminacji ze strony szwedzkich organizatorów, gdyż po raz kolejny zawodnicy z krajów Europy środkowej i wschodniej: Polski, Ukrainy, Białorusi, Rosji, Litwy, czy Słowacji są umieszczani w najgorszych pokojach i najdalej od miejsca zawodów. (czasem bywa to nawet 50 km od miejsca startu...)
Tommy Niva, sekretarz generalny FIS odpiera te zarzuty, mówiąc w wywiadzie dla szwedzkiego dziennika Aftonbladet, że FIS zaakceptował wszystkie kwatery dla zawodników i żaden kraj nie jest dyskryminowany. Uważa też, że zwłaszcza Justyna Kowalczyk nie powinna mieć powodów do narzekania, gdyż dostała największy pokój, jakim organizatorzy dysponowali, a w ubiegłym roku Polki mieszkały w kwaterach oznaczonych według standardów FIS czterema gwiazdkami.
Cóż, Justyna Kowalczyk na swoim blogu wspomina, że kwatery ubiegłoroczne były letnimi domkami letniskowymi, położonymi ok. 15 kilometrów od miejsca startu, w których cała ekipa solidnie wymarzła (w Gällivare było akurat około - 20 stopni Celsjusza...) i nabawiła się kataru.
Biegaczka podsumowuje ironicznie, że następnym razem w listach do organizatorów trzeba będzie wyraźnie zaznaczać, że zawodnicy potrzebują okien w pokojach. Dodaje też, że gdyby na takie traktowanie którejkolwiek z zagranicznych ekip pozwoliła sobie Szklarska Poręba, następny Puchar Świata w Jakuszycach moglibyśmy zobaczyć dopiero około 2154 roku.
Jak to ujmuje jeden z komentujących bloga polskiej mistrzyni: cóż, Skandynawowie, mający mocne „plecy” w FIS-ie mogą sobie pozwolić na więcej...
Na podstawie: Aftenposten, blog Justyny Kowlaczyk
To może Cię zainteresować
22-11-2012 09:49
0
0
Zgłoś
22-11-2012 07:15
0
-2
Zgłoś
21-11-2012 19:26
0
-1
Zgłoś
21-11-2012 19:22
0
-1
Zgłoś
21-11-2012 19:06
0
-1
Zgłoś
21-11-2012 18:33
0
-1
Zgłoś
21-11-2012 18:07
0
0
Zgłoś
21-11-2012 17:36
1
0
Zgłoś