Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

4
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Czytelnia

Dobrze być emigrantem? Rachunek zysków i strat

Katarzyna Karp

22 października 2015 08:00

Udostępnij
na Facebooku
6
Dobrze być emigrantem? Rachunek zysków i strat


Zwykle nie wyjeżdżamy bez powodu, tylko „za chlebem“. Czy może za szynką do chleba?


Pierwsze, co kojarzy mi się z „emigracją“ to bycie obcym, w obcym miejscu. Zaczynanie od zera. To duże wyzwanie. Nie jest łatwo być obcym. Nie jest łatwo być innym. A nie sposób powiedzieć, że mówiąc od dziecka po polsku i myśląc „po polsku“, postrzegamy świat w ten sam sposób, co mieszkańcy kraju, w którym przebywamy. To jest trudne.

Nie lubię, gdy muszę tłumaczyć moje odczucia, które wydają mi się oczywiste. Ale takie nie są. Dla Norwega nazwisko Stalin może być obojętne. Mnie kojarzy się jednoznacznie. Sprawy sięgają dużo głębiej niż polityka. Dotykają serca. Bo to jak czujemy, zależy od tego, co zdążyliśmy przeżyć. Pewnie dlatego naszym dzieciom, urodzonym lub wychowanym na obczyźnie, żyje się tu łatwiej. Zarówno za sprawą wrodzonej elastyczności, którą z wiekiem zatracamy, jak i ich życiowych doświadczeń, dość podobnych do przeżyć zagranicznych kolegów.

Zwykle nie wyjeżdżamy bez powodu, tylko „za chlebem“. Czy może za szynką do chleba? Motyw zarobkowy jest najczęstszym, choć nie jedynym powodem wyjazdu Polaków z kraju. Bardzo wielu udaje się osiągnąć cel. Finansowa stabilizacja pomaga spokojnie przeżywać swoje dni. Bo stres związany z ciągłym brakiem kasy niejednego doprowadził na skraj złych myśli. Co nie pozostaje bez echa i czasem odbija się z łoskotem na życiu prywatnym i domowej atmosferze.

Niejeden człowiek wyjeżdżając, mógł odzyskać poczucie własnej wartości. Doceniono jego pracę, a on sam był wreszcie w stanie zapewnić byt sobie i najbliższym. Inni wyjechali, bo dość mieli polskich realiów, jeszcze inni z powodu możliwości rozwoju, której byli pozbawieni w Polsce. Za każdym emigrantem stoi historia. Czasem dramatyczna, czasem całkiem zwyczajna. Ale mianownik emigracji jest jeden - wyjeżdżamy, by było nam lepiej. Każdy pojęcie „lepiej“ może rozumieć po swojemu. Kierując się własnym systemem wartości. Czy są to pieniądze, spokój, rozwój, czy stabilizacja – emigrujemy, by w naszym życiu nastąpiły pożądane zmiany.

Jak porównać koszty emocjonalne, które ponosi niemal każdy emigrant, z zyskami związanymi ze sferą materialną? Jaka jest cena spokojnego życia? Dla jednych wysoka, bo latami cierpią z powodu rozłąki. Dla innych decyzja o wyjeździe okazuje się bezbłędna i nie mają wątpliwości, że ich nowe życie jest o niebo lepsze od tego, które pozostawili za sobą. Każdy emigrant zna bilans własnych zysków i strat.

Dlatego niektórzy wracają. Ale tylko niektórzy. Na palcach jednej ręki mogę policzyć tych znajomych z Norwegii, którzy wrócili do Polski. Rozmowy o powrocie, owszem zdarzają się, ale zwykle dotyczą bliżej nieokreślonej przyszłości. Też chcę wrócić do Polski, „kiedyś“.

Czy dobrze jest być emigrantem? Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi, bo nie ma dwóch takich samych osób, z jednakowym życiorysem i aspiracjami. Oczywiście, że lepiej byłoby wieść spokojne życie w Polsce. Mieć tam podobne możliwości do tych, które znajdujemy na obczyźnie. Ale gdyby tak było, pewnie byśmy nie wyjeżdżali. Gdyby napisać, że nie jest dobrze, od razu pojawiłyby się uprzejme porady, bym czemprędzej wracała skąd przyjechałam. Gdyby napisać, że jest dobrze, wielu znalazłoby po tysiąc argumentów na to, że wcale tak nie jest. Odpowiedzi nie znajdziemy poza nami. Każdy zna bilans własnych zysków i strat.

***

Notka o autorze: Katarzyna Karp, absolwentka dziennikarstwa, pracowała kilka lat w mediach, co wiązało się z dużym stresem. Zamiast żyć w dzikim pędzie, postanowiła zrealizować swoje marzenia. Zostawiła "karierę" za sobą, dużo podróżowała, m.in. rok mieszkała w Boliwii. Poznanego we Włoszech chłopaka poślubiła w Ameryce Południowej i razem zamieszkali w Norwegii. To był zaczątek Trzyimy, będącego inspiracją dla bloga trzyimy.pl, którego prowadzi. Na nim pisze, bo uwielbia to robić, o podróżach, które kocha, dzieciach, które też kocha i emigracji, którą traktuje jako kolejną przygodę.


Zjęcie fronotwe: www.dollarphotoclub.com

Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


cysiek33

24-10-2015 07:35

uczen napisał:
Ogladalem przed chwila program w NRK1.Norwezka,matka czworki dzieci. Chora na raka nie otrzyma pomocy od panstwa norweskiego w postaci lekow gdzie kuracja mialaby kosztowac poltora miliona koron.Nie wiem jak to zrobic ale fajnie byloby gdybysmy zebrali pieniedze na Jej leczenie, my Polacymieszkajacy i pracujacy w Norwegii.Nie rozumiem tej norweskiej polityki.

no to BV nam by tego nie darowalo 4 etaty im zabrac

uczen

24-10-2015 00:10

Sam sobie odpisze.Pamietam dobrych kilka lat wstecz. Polka urodzila bliznieta syjamskie.Polski nie bylo stac albo raczej wladni mieli to gdzies,przeciez to nie ich dzieci,to byly chyba dwie dziewcynki.Krol Jordani wylozyl pieniadze na operacje rozdzielenia siostrzyczek.Operacja powiodla sie,ale czy to nie wstyd dla Polski.Takim samym policzkiem dla Norwegii byloby gdybysmy pomogli Matce czworki dzieci w leczeniu.

uczen

24-10-2015 00:01

Ogladalem przed chwila program w NRK1.Norwezka,matka czworki dzieci. Chora na raka nie otrzyma pomocy od panstwa norweskiego w postaci lekow gdzie kuracja mialaby kosztowac poltora miliona koron.Nie wiem jak to zrobic ale fajnie byloby gdybysmy zebrali pieniedze na Jej leczenie, my Polacymieszkajacy i pracujacy w Norwegii.Nie rozumiem tej norweskiej polityki.

Dorota Hansen

23-10-2015 12:43

Czy dobrze jest być emigrantem? pyta sie autorka..

Dom jest tam, gdzie jest serce. Serce czesto jest w rozterce i wtedy mozna miec wiele domow. W wielu krajach. I wszedzie dobrze sie czuc.

K T

22-10-2015 10:33

@kamilpiotr: A coz wyjatkowo ciekawego jest w przemysleniach autora na temat czegos oczywistego, iz zycie z dala od Slowianskiej ziemi dla kazdego oznacza co innego. Autor moglby jeszcze dodac iz nie wszyscy dobrowolnie emigrowali, niektorych rodzice w swoim czasie przymusowo zabrali.

Kamil Kurowski

22-10-2015 10:07

Bardzo ciekawy artykuł!

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok