
Ilustracja: Magnus Næss |
Student architektury z Oslo, Magnus Næss, zaproponował w swojej pracy dyplomowej projekt cmentarza, zrywający z wszystkimi norweskimi tradycjami. Projekt został uznany za kreatywny, inspirujący, a także: realistyczny.
- W przyszłości będziemy musieli zacząć myśleć o pochówkach w inny sposób, zatem nie jest wykluczone, że nasze cmentarze będą wyglądać właśnie tak - ocenia Margaret Eckbo, dyrektor zarządu cmentarzy komunalnych w Oslo.
Praca dyplomowa Magnusa Næssa stanowi odpowiedź na jedno z wielkich wyzwań przyszłości: W jaki sposób miasta mają znaleźć miejsce dla wszystkich swoich zmarłych? Za 40 lat w Norwegii będzie o 20 000 zgonów rocznie więcej, niż obecnie. Næss uważa, że rozwiązaniem powinien być nowoczesny wariant kolumbarium.
- Moim głównym celem jest znalezienie nowego kierunku. Projektu, który zaprezentowałem w pracy dyplomowej nie należy traktować jako ostatecznego, gotowego rozwiązania - opowiada 30-latek.
Cmentarz czteropiętrowy
Kierunek, jaki wyłania się z jego projektu, jest jednak całkiem jasny: w górę! Podobnie sama praca dyplomowa, która jest bardzo konkretna. Næss proponuje w niej budowę tzw. kolumbarium, gdzie groby/miejsca na urny z prochami położone będą wertykalnie: jedne nad drugimi. W czteropiętrowym budynku jest jedenaście poziomów, na których znajduje się miejsce na łącznie 1 600 pochówków urnowych. Zagęszczenie grobów jest zatem trzykrotnie większe, niż na zwykłym cmentarzu, nawet jeśli grzebane są urny z prochami, a nie ciała w trumnach.
- Chodzi o to, by zmieścić więcej grobów na mniejszym terenie. Jeśli chcemy uniknąć zajmowania pod cmentarze kolejnych terenów poza miastem, musimy szukać rozwiązań zupełnie nowatorskich - przekonuje Næss.
Zgadza się z nim Jan Willy Løken, dyrektor największego biura pogrzebowego w Norwegii, Jølstad, który nie wyklucza, że rozwiązanie zaproponowane przez Næssa w jego pracy dyplomowej może stać się za parę lat aktualne.
- Być może nie w ciągu najbliższych pięciu-dziesięciu lat, ale w nieco dalszej perspektywie - jak najbardziej. Taki pomysł może się nam wydawać dziwaczny, ale wszystkie tradycje zaczynają się od tego, że ktoś wymyśla coś nowego. Również w dziedzinie projektowania cmentarzy w którymś momencie będziemy musieli zastosować jakieś nowe rozwiązanie. Projekt Næssa jest inspirujący - zachwyca się Løken. - Uważam za bardziej prawdopodobne to, że za jakiś czas pojawią się cmentarze tego typu, niż że będziemy zakładać kolejne cmentarze tradycyjne coraz dalej od miejsc, gdzie ludzie mieszkają.
Wyzwania
Na dzień dzisiejszy budowa kolumbarium w Norwegii wiąże się z dwoma wyzwaniami. Pierwsze z nich jest natury technicznej. Niemal wszędzie na świecie przyjęło się, że w kolumbarium urny z prochami umieszcza się we wnękach w ścianie. W Norwegii takie coś jest niedozwolone. Wymagane jest, by urna była otoczona ziemią, tak by mogła się rozłożyć i stać na powrót częścią ziemi.
W swoim projekcie Næss dopasował zatem kolumbarium do wymogów norweskich. Do miejsca, gdzie spoczywa urna systemem rur doprowadzane jest powietrze i wilgoć, tak, że w ciągu 20 lat urna się rozłoży.
Architekt przyznaje, że, o ile mu wiadomo, nigdzie na świecie nie wybudowano jeszcze takiego kolumbarium. Mimo to uważa, że zanim w Norwegii powstanie pierwszy obiekt tego typu, powinno się na nowo przedyskutować zasadność obecnych wymogów.
- Musimy mieć odwagę, by rzucić wyzwanie zastrzeżeniom religijnym i kulturowym.
Tak, kulturowym zwłaszcza, gdyż Næss uważa, że największą przeszkodą w upowszechnianiu się nowego typu „cmentarzy" stanowić będą norweskie tradycje pogrzebowe. Według niego ciężko będzie przekonać Norwegów, by decydowali się na chowanie zmarłych w inny sposób, niż teraz.
Z kolei Inghild Hareide Hansen, kierownik administracyjny rady kościelnej z Bergen, sądzi, że reakcje na kolumbarium takie, jak pokazano w projekcie, byłyby zróżnicowane i wcale niekoniecznie głównie negatywne:
- Niektórzy na pewno byliby przeciw, natomiast inne osoby dostrzegą w tym nowe możliwości. Osobiście jestem pod wrażeniem i myślę, że to może być alternatywa na przyszłość.
Cmentarz jak pomnik
W swoim projekcie Næss zdecydował się umieścić „cmentarz przyszłości" na działce Tullinløkka w centrum Oslo, w pobliżu Muzeum Narodowego, Muzeum Historycznego i gmachu Uniwersytetu. Jego celem było przyjrzenie się możliwościom uplasowania kolumbarium w otoczeniu zabudowy miejskiej, jednak ma nadzieję, że wybór kontrowersyjnej działki nie będzie rzutował na ocenę samego projektu.
- Kiedy budowane będzie pierwsze kolumbarium, należy w każdym razie zrobić to należycie, tak by powstał prawdziwie reprezentacyjny budynek, gmach-pomnik.
Źródło: Aftenposten
[Od redakcji: Szwedzi wpadli na jeszcze ciekawsze rozwiązanie problemu cmentarza przyszłości: Rozpuszczanie zwłok w ługu i wylewanie do kanalizy. Według nich to najbardziej ekologiczne rozwiązanie...]

To może Cię zainteresować