Sverre Bøsei, ojciec jednej z pierwszych ofiar Andersa Behringa Breivika, Moniki Bøsei, chce zgłosić propozycję całkowitego zakazu prywatnego posiadania broni jednoręcznej. Jego zdaniem zbyt szeroki dostęp do broni może mieć fatalne konsekwencje, co pokazała tragedia na wyspie Utøya.
Bøsei chce złożyć tę propozycję na krajowym spotkaniu Arbeiderpartiet, które odbędzie się w dniach 18-21 kwietnia. Chce on poprosić o prace nad wprowadzeniem całkowitego zakazu posiadania rewolwerów i pistoletów przez osoby prywatne. Wnioskujący ma pełne poparcie byłego ministra sprawiedliwości, Knuta Storbergeta (Arbeiderpartiet)
- To jest człowiek, którego powinniśmy słuchać. Nie jest żadną tajemnicą, że opowiadam się za zaostrzeniem prawa dotyczącego broni. Nie chcę się teraz wgłębiać w szczegóły dotyczące poszczególnych rodzajów pistoletów, ale myślę, że to wspaniale gdy taki temat pojawi się na krajowym spotkaniu. Bezcenna inicjatywa, mówi Storberget.
Bøsei złożył swoją propozycję w Sørum Arbeiderparti. Została ona następnie przekazana to Akershus Arbeiderpartiet, która zdecydowała, że wniosek zostanie przedyskutowany podczas kolejnego spotkania partii w najbliższy weekend.
- Debata na ten temat zostanie zorganizowana w sobotę. Dostałem wiele sygnałów, że coś należy zrobić, jednak wiele osób uważa, że taki zakaz to o jeden krok za daleko, mówi reprezentant Stortingu i szef Akershus Arbeiderparti, Sverre Myrli.
Coś, czego nie potrzebujemy
Sverre Bøsei wzorował swoją propozycję na prawie dotyczącym broni w Wielkiej Brytanii. Brytyjczycy mocno je zaostrzyli po strzelaninie w szkole w Dunblane w Szkocji w 1996 roku, gdzie 16 uczniów i 1 nauczyciel zostało zabitych. Po tym tragicznym wydarzeniu prawo zostało radykalnie zmienione: obecnie obowiązuje niemal całkowity zakaz posiadania pistoletów i rewolwerów do prywatnego użytku.
- Osoby, które wydają pozwolenia na broń, są niestety kiepsko wyposażone do oceniania intencji wnioskującego. Jeżeli nie może być mowy o zakazie wszystkich rodzajów broni jednoręcznej, to przynajmniej należy zakazać posiadania każdej broni z kalibrem powyżej 9 milimetrów, mówi Bøsei dla Aftenposten.
- Spójrzcie na biathlonistów: wcześniej używali Mauserów o kalibrze 7,62 mm. Dyscyplina nie ucierpi, nawet jeśli zawodnicy będą używali broni o jeszcze mniejszym kalibrze. Większe pistolety po prostu nie są potrzebne.
Związek Strzelecki jest sceptyczny
Norweski Związek Strzelecki uważa, że całkowity zakaz uderzy w tysiące ludzi, którzy używają broni do celów sportowych, a jednocześnie nie powstrzyma terrorystów lub innych przestępców.
- Bardzo współczuję krewnym ofiar z Utøya i szanuję ich punkt widzenia, mówi sekretarz generalny Arild Groven, ale szybko dodaje:
To byłaby katastrofa dla sportów strzeleckich. Wszystkie bronie których używamy są półautomatyczne. Zakaz będzie oznaczał, że norwescy strzelcy nie będą mogli wziąć udziału w Olimpiadzie w 2016 roku.
Trening terrorystów
Groven podkreśla, że redukcja rozmiaru kalibru jest w porządku. Popiera także zasięganie informacji np. u lekarzy, tak aby osoby niestabilne emocjonalnie nie mogły kupić broni. Jednak jego zdaniem proponowany zakaz zniszczy całą dyscyplinę sportową.
Myril z kolei odpowiada, że nikt w partii nie chce zaszkodzić sportowcom: Raczej niewiele osób chciałoby powstrzymać Torę Berger od uprawiania biathlonu.
Natomiast Bøsei broni swojego stanowiska i ma nadzieję na wsparcie ze strony Arbeiderpartiet: - Szczerze mówiąc, uważam że Breivik nigdy nie odważyłby się zrobić tego, co zrobił, gdyby wczesniej nie przeszedł gruntownych treningów w klubie strzeleckim.
Źródło: Aftenposten
20-01-2014 21:25
0
0
Zgłoś
17-11-2013 02:05
2
0
Zgłoś
13-03-2013 18:32
2
0
Zgłoś
13-03-2013 17:44
2
0
Zgłoś
12-03-2013 20:44
1
0
Zgłoś
12-03-2013 17:05
2
0
Zgłoś
12-03-2013 16:28
1
0
Zgłoś