Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu
4
Bród i smród, czyli czemu policja chce wyrzucić Romów z parku Vaterland

 
 Zdechły szczur. Fot. stock.xchng
Położony u stóp drapacza chmur Oslo Plaza park Vaterland (Vaterlandsparken) to miejsce „zamieszkania”, czy raczej noclegownia dla około 30-40 osób ze wschodniej Europy. Policja chce dziś zlikwidować to nielegalne koczowisko. Powód: szczury, odchody i groźba wybuchu epidemii

 

Dziś wieczorem (poniedziałek 03.09) oslańska policja ma pilnować ulicy Sars' gate i parku Vaterlandsparken na Grønland, tak, by Romowie nie mogli rozbić tam obozowiska na noc. Komendant policji z Grønland, Kåre Stølen, mówi, że stanie się tak na prośbę okolicznych mieszkańców oraz lekarza odpowiedzialnego za zdrowie i higienę w Starym Oslo.

- Otrzymujemy mnóstwo zgłoszeń od mieszkańców Lakkegata skole. Byliśmy na miejscu, by ocenić sytuację i zaobserwowaliśmy mnóstwo hałasu i brak higieny, grożący wybuchem epidemii – mówi Stølen.

Szczury i bakterie

Zakład oczyszczania miasta każdego rana spłukuje cały teren parku wodą, ale i tak warunki higieniczne wołają o pomstę do nieba:

- W całej okolicy potwornie śmierdzi, po parku chodzą szczury, a z powodu leżących na wierzchu odchodów jest duże zagrożenie epidemiologiczne. Lekarz miejski zaleca, by jak najszybciej coś z tym zrobić – mówi komendant z Grønland.

W lipcu w pobliżu obozu ustawiono przenośne toalety, jednak już po dwudziestu sześciu dniach trzeba było je zabrać, gdyż mieszkańcy parku nie dbali o ich czystość (konkretnie mówiąc: obsrywali je) i kradli z nich papier toaletowy, a okoliczni narkomani zaczęli używać ich jako pomieszczeń, gdzie mogą wstrzykiwać sobie narkotyki.

- Teren w promieniu piętnastu metrów wokół toalet wyglądał okropnie. Śmierdziało jeszcze gorzej. Nie mogliśmy pozwolić, by takie coś funkcjonowało w ruchliwej części miasta, tuż przy zejściu do miasta – tłumaczy Stølen i dodaje, że akcja policji dziś wieczorem ma polegać na tym, że funkcjonariusze będą na miejscu, by informować Romów, że ci nie mogą nocować w okolicy. Co w takim razie ze sobą zrobią, tego Stølen nie wie.

- Jeśli przeniosą się gdzieś indziej, wtedy będziemy się tym zajmować. W każdym razie obecna sytuacja nie może trwać. Oni nie mogą koczować w pobliżu terenów mieszkalnych.

Brak alternatywnych miejsc

Organizacja „ Ludzie są ludźmi” („Folk er folk”) walczy o poprawę warunków życia Romów w Norwegii. Jej przewodniczący, Bjønnulv Evenrud, nie może się nadziwić sposobowi, w jaki policja planuje pozbyć się lokatorów parku:

- Jedyne, do czego doprowadzi ta akcja, to chaos i zamieszanie w ciągu najbliższych dni. Parę osób dostanie być może mandaty, których i tak nie zapłaci, a potem wszystko wróci do normy. Jeśli policja nie podejmie jakichś naprawdę brutalnych działań, nic się nie zmieni, bo ci ludzie i tak nie mają żadnej realnej alternatywy, jak chodzi o miejsce pobytu. Jedyne, czym obecna akcja różni się od poprzednich, to fakt, że została z góry zapowiedziana i nagłośniona w mediach.

Evensrud dodaje też, że działania policji nie rozwiążą kłopotów sanitarnych, które i policja, i lekarze uważają za najpoważniejszy problem obozowiska.

- Problemy sanitarne rozwiązuje się, zajmując się higieną. To logiczne. Nie można przyjąć za jedyny cel tego, że ci ludzie mają stąd zniknąć i tyle.

Evensrud określa planowane działania policji jako żałosne:

- Ci ludzie to osoby poszukujące pracy. Przeganianie ich z miejsca na miejsce nie służy ani im, ani norweskiemu społeczeństwu. Eksmisja to bardzo destruktywny i powierzchowny sposób radzenia sobie z problemem, tymczasem potrzebne są działania konstruktywne.

Na pytanie: jakie? Evensrud odpowiada:

- Muszą mieć możliwość nocowania w przyzwoitych warunkach. Potrzebują dostępu do podstawowych udogodnień sanitarnych i pomocy w szukaniu pracy. Nie stać ich na hotele, ale mają prawo tu przebywać. Przeganianie ich z miejsca na miejsce to marnotrawienie zasobów, zarówno ludzkich, jak i państwowych. To, czy komuś się to podoba, czy nie, nie ma znaczenia: władze po prostu muszą wziąć się do roboty, nawet jeśli będą musiały przy tej okazji, obrazowo mówiąc, umazać sobie rączki.

Akcja na Facebooku

Organizacja „Ludzie są ludźmi” wezwała na swoim profilu na facebooku, by ludzie którzy nie zgadzają się z polityką władz i policji wobec Romów na znak protestu pojawili się w poniedziałek około 18.00 w parku Vaterland.

W oświadczeniu organizacji czytamy:

„Norwegia zobowiązała się do obrony kultury nomadycznej Romów i najwyraźniej naszym zadaniem jest przypominanie naszym politykom o tym fakcie. „Nie” dla retoryki nienawiści władz, „nie” dla prześladowania Romów”


Źródło: Aftenposten




Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


jacek walicki

04-09-2012 00:16

To pocieszające że przynajmniej nie głodują bo z głodu jeszcze nigdy nikt się nie zesrał.Obecność i takie zachowanie Romów jest sprytnie przemyślane i robią to z premedytacją w centrach miast.Doskonale wyczuwają wrażliwość Norwegów licząc na darmowe lokale lub socjal i opiekę jako "bezpaństwowcy ".---Takie problemy powinny być załatwione na szczeblu państwowym ,dyplomatycznym,konsularnym ale jak widać Rząd Norwegi nie widzi problemu.

kryss d

03-09-2012 22:26

Rom w dom, Bóg w dom hahahah:

portwel i plazma z dom..

El Mundo

03-09-2012 18:03

nie wiedzę przeszkód by obrońcy praw człowieka nocowali romów u siebie w domu, Rom w dom, Bóg w dom hahahah:

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok