Czytelnia
Breivik panoszy się w więzieniu
23

Wszyscy w więzieniu mają dość Andersa Breivika – zarówno pracownicy, jak i współwięźniowie. Nie ma drugiego więzienia w Norwegii, nad którym czuwa tylu ludzi - a i tych może brakować
Skazany za zabicie z zimną krwią 77 ludzi w 2011 roku, nie dość, że żyje w luksusowych warunkach w prywatnej celi w Skien, to jeszcze traktowany jest priorytetowo, jak potwierdzają sami pracownicy, a zachcianek ma sporo.
Reszta więźniów jest sfrustrowana, brakuje im kontaktu ze strażnikami, zajętych sprawami "specjalnego więźnia". Także oni narzekają na konieczność biegania na każde jego skinienie, ciągłego podporządkowywania się jemu.
Problemem jest także jego bardzo ożywiona korespondencja – petycje, skargi, a nawet listy od wielbicielek – wszystko to musi być czytane przez pracowników więzienia. Teraz, gdy został przyjęty na studia, bez posiadania dostępu do internetu, można oczekiwać, że lista żądań się zwiększy. Należy także uważać na to, by Breivik nie przekazywał dalej swoich radykalnych poglądów.
- By zwalczać radykalizację, musimy być na miejscu, obserwować i działać, aby mieć nad tym kontrolę. To wymaga ludzi. Techniczne środki nie mogą zastąpić funkcjonariuszy więzienia – mówi Ole Martin Aanensen, wicedyrektor więzienia.
zdjęcie: screenshot/dagbladet
Reklama
To może Cię zainteresować
13
17-09-2015 17:59
5
0
Zgłoś
17-09-2015 16:11
0
-2
Zgłoś
17-09-2015 09:48
15
0
Zgłoś
17-09-2015 09:35
0
0
Zgłoś
17-09-2015 09:08
15
0
Zgłoś
17-09-2015 08:55
3
0
Zgłoś
17-09-2015 08:46
3
0
Zgłoś
17-09-2015 08:28
4
0
Zgłoś
17-09-2015 08:17
1
0
Zgłoś
17-09-2015 08:12
2
0
Zgłoś