Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

7
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

84
Barnevernet pod obstrzałem

 
  Fot. stock.xchng
O norweskim Urzędzie ochrony dzieci (Barnevernet) pisaliśmy już nie raz. Teraz temat powraca w związku z niedawną emisją w Polsacie filmu dokumentalnego „Barnevernet – polowanie na dzieci”, który odbił się pewnym echem również w Norwegii. Zajmujący się kwestiami imigracji portal Utrop sygnalizuje, że inne grupy imigrantów również mają spore problemy z tą instytucją.

 

Majoran Vivekananthan pisze na stronie Utrop:

„Obejrzałem w tym tygodniu w polskiej telewizji film dokumentalny o Norweskim urzędzie ochrony dzieci (link). Film pokazuje przypadki odbierania polskim rodzicom dzieci przez barnevernet, a różni ludzie wypowiadają się na temat kontaktów z ta instytucją i tego, jak ją postrzegają.

Jedną z osób, które nie pozostawiają na barnevernet suchej nitki jest Nina Witoszek, profesor Uniwersytetu w Oslo, która jakiś czas temu napisała dla Aftenposten felieton pod tytułem „Tyrania dobroci” [Artykuł jest dostępny na portalu Moja Norwegia tutaj – przyp. red.], a prywatny detektyw Krzysztof Rutkowski relacjonuje w wywiadzie, w jaki sposób „wyzwalał dzieci z niewoli” u norweskich rodziców zastępczych.

Film, który jest teraz dostępny również na You Tube, przedstawia obraz barnevernet jako instytucji porywającej dzieci, uprawiającej „polowania na czarownice” w stosunku do rodziców i której pracownicy nie rozumieją różnic kulturowych.

Polscy rodzice nie są bowiem jedynymi, którzy protestują przeciwko postępowaniu barnevernet. Takich samych problemów z tą instytucją doświadczyli również rodzice somalijscy. Środowisko Somalijczyków w Norwegii znalazło się w ubiegłym roku w otwartym konflikcie z barnevernet. Rodzice urządzali wspólne demonstracje, spotykali się z politykami i robili co mogli w celu wykazania, że urząd ochrony dzieci popełnił błąd.

Kolej na Tamilów

Teraz przyszła kolej na Tamilów. Według artykułu w lankijskiej gazecie „The Island”, około sześćdziesięciu tamilskich rodzin zgłosiło, że ich dzieci zostały zabrane przez barnevernet. [Wśród powodów podawanych przez barnevernet było m.in. „niehigieniczne żywienie”, czyli tradycyjne tamilskie potrawy oraz... przytulanie dzieci, co barnevernet uznało za molestowanie seksualne... - przyp. red. Cały artykuł można znaleźć w formie elektronicznej tutaj.] Rodzice uważają, że pozbawiono ich prawa do opieki nad dziećmi na podstawie fałszywych przesłanek, bądź też, że urząd zareagował o wiele ostrzej, niż sytuacja tego wymagała.

Ja również odnoszę wrażenie, że kiedy barnevernet przystępuje do działania, robi to za ostro. Czy jest to powszechny problem wśród dzieci imigrantów, trudno powiedzieć, ale biorąc pod uwagę fakt, że zarówno Polacy, Somalijczycy, jak i Tamilowie gremialnie protestują i ostrzegają przed barnevernet, w głowach polityków powinien odezwać się dzwonek alarmowy. Najwyraźniej coś jest nie tak z obecnym systemem.

Rodzina patologiczna? - błąd!

Szukając „rodziców patologicznych” barnevernet w Norwegii tradycyjnie stara się wykryć przypadki złego traktowania dziecka lub zaniedbań w zakresie opieki nad nim. Jednym z czynników wskazujących na patologię może być przemoc. Rodzice stosujący przemoc mogą mieć też ogólne problemy z opanowaniem własnej agresji, inne problemy psychiczne lub też zmagać się z bezrobociem.

Co najmniej 90% rodziców tamilskich stosuje w stosunku do dzieci kary cielesne i jest to niezależne od wykształcenia, czy przynależności do określonej warstwy społecznej. Rodzice, którzy nie mają żadnych problemów psychicznych ani ekonomicznych, argumentują, że dla dziecka lepsza jest kara fizyczna, która trwa krótko i szybko się kończy, niż tortura psychiczna, polegająca na zamknięciu dziecka za karę w pokoju czy innym pomieszczeniu, jak to robią rodzice norwescy. Jak mówią, ten drugi sposób psychicznie dużo bardziej krzywdzi dzieci.

Prawo norweskie zabrania kar cielesnych. Mimo to niektórzy rodzice wywodzący się ze środowisk imigranckich wybierają takie kary świadomie, jako pewną strategię wychowawczą. Być może jest tak, ponieważ sami dorastali, będą karanymi w ten sposób, a być może nie wiedzą, że w Norwegii jest to nielegalne. Kiedy barnevernet ocenia kompetencje opiekuńczo-wychowawcze rodziców, powinien wziąć pod uwagę całościową sytuację rodzinną, a nie od razu rzucać się do zabierania dzieci tylko dlatego, że ojciec czy matka wlepili dziecku parę klapsów.

Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że barnevernet ocenia rodziców-imigrantów jako złych rodziców, ponieważ mówią kiepsko po norwesku, sprawiają wrażenie źle zintegrowanych lub podejmują inne decyzje wychowawcze, niż te, do jakich przyzwyczajeni są pracownicy socjalni. Zanosi się w każdym razie na to, że będziemy mieć kryzys zaufania do barnevernet jako instytucji. Kiedy całe grupy społeczne okazują brak zaufania, jest to tendencja, którą władze muszą wziąć na poważnie.”

Tyle Majoran Vivekananthan. Należałoby jeszcze dodać, że z zaufaniem do barnevernet bywa bardzo różnie wśród samych Norwegów. Wielu z nich też boi się odebrania dzieci. Na blogu poświęconym nieprawidłowościom w funkcjonowaniu urzędu (Barnevernbloggen), można przeczytać wiele jeżących włos na głowie historii rodziców, którym odebrano dzieci oraz dzieci, które wbrew ich woli umieszczono w rodzinie zastępczej (w tym w rodzinach – teoretycznie sprawdzonych przez urząd – które okazały się być faktycznie rodzinami patologicznymi).

Statystyki (zob. również tabelkę pod artykułem) pokazują, że patrząc na liczby bezwzględne, najwięcej odbieranych dzieci to dzieci etnicznie norweskie, ale już patrząc na odsetek odbieranych dzieci w stosunku do ogólnej liczby dzieci imigrantów oraz odsetek odbieranych dzieci w stosunku do ogólnej liczby dzieci etnicznie norweskich, widać, że barnevernet zdecydowanie bardziej „szaleje” wśród środowisk imigranckich.

Niezrozumienie różnic kulturowych, czy celowa polityka?


Fakty:

- 84 procent wszystkich dzieci, wobec których barnevernet podejmuje jakieś działania to dzieci etnicznie norweskie. Jednak patrząc na stosunek interwencji do ogólnej liczby dzieci w obydwu grupach (grupa dzieci etnicznie norweskich i grupa dzieci pochodzenia imigranckiego), widać, że odsetek interwencji jest wyższy w grupie dzieci imigrantów, niezależnie od wieku dziecka.

- Fizyczne znęcanie się nad dzieckiem częściej podawane jest jako przyczyna odebrania dziecka w przypadku dzieci imigrantów w pierwszym pokoleniu, niż w przypadku dzieci rdzennie noweskich lub dzieci kolejnych pokoleń imigrantów.

- Problemy behawioralne dziecka częściej podawane jest jako przyczyna odebrania dziecka w przypadku dzieci imigrantów w pierwszym pokoleniu, niż w przypadku dzieci z dwóch pozostałych grup.

- Narkomania rodziców najczęściej bywa powodem interwencji w przypadku dzieci nie wywodzących się ze środowisk imigranckich (dzieci etnicznie norweskich).


Na podstawie: Utrop, SSB

 

Film "Barnevernet - polowanie na dzieci"





Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Dorota Lewandowska

06-02-2014 20:04

Davidzx napisał:

po 6 tygodniach adopcja, utrata praw rodzicielskich , ---łamanie praw człowieka


W domu liczne awantury a ludzie z BV przez 3 lata nie wpuszczani do domu, dziecko zaniedbane i proszace o pomoc w szkole wiec czemu sie dziwic ze ja zabrali od chorej matki !!!

Dorota Lewandowska

06-02-2014 19:59

pozazycie napisał:
z dnia 31.01.2014
Dag Sverre Aamodt z Sandefiord /Vestvold/,wcześniej pracował w policjii ,od roku 1988 jest adwokatem ,który ma doświadczenie z Opieki nad Dziećmi...
cyt.
...działając jako szef policji w Romsdal.
Moim zadaniem było, między innymi, aby przeczytać list pożegnalny. Jeden był od młodej dziewczyny cygańskiej, która straciła swoje dzieci do ochrony dzieci. Jej list był bolesny i postanowiłem kontynuować dochodzenie, więc przynajmniej po jej śmierci została potraktowana poważnie. Wynik był szokujący.

cyt.
Jeśli masz dzieci, nie szukaj pomocy psychiatrycznej. Istnieje ryzyko konfrontacji w opiece nad dziećmi wkrótce. Nie szukać porady u księdza lub personelu medycznego. I na wszelkie sposoby, nie prosić o pomoc finansową.
Moja rada ...

www.fedrerett.no/nyheter/vis-nyhet/artik...ger-med-barnevernet/


Twoje rady mozna o kant dupy !!!! Tobie zabrali Nikole bo patologie mialas w domu jakich malo i nie doradzaj ludzia normalnym co maja robic jak i dlaczego bo gowno sie znasz PATOLOGIO !!!!

helen :)

01-02-2014 08:16

z dnia 31.01.2014
Dag Sverre Aamodt z Sandefiord /Vestvold/,wcześniej pracował w policjii ,od roku 1988 jest adwokatem ,który ma doświadczenie z Opieki nad Dziećmi...
cyt.
...działając jako szef policji w Romsdal.
Moim zadaniem było, między innymi, aby przeczytać list pożegnalny. Jeden był od młodej dziewczyny cygańskiej, która straciła swoje dzieci do ochrony dzieci. Jej list był bolesny i postanowiłem kontynuować dochodzenie, więc przynajmniej po jej śmierci została potraktowana poważnie. Wynik był szokujący.

cyt.
Jeśli masz dzieci, nie szukaj pomocy psychiatrycznej. Istnieje ryzyko konfrontacji w opiece nad dziećmi wkrótce. Nie szukać porady u księdza lub personelu medycznego. I na wszelkie sposoby, nie prosić o pomoc finansową.
Moja rada ...

www.fedrerett.no/nyheter/vis-nyhet/artik...ger-med-barnevernet/

EVIL Walander

19-04-2013 15:28

Lukasz .

15-04-2013 01:58

Gabriel, dlaczego nie dołonczysz do dyskusji. Widzę , że lubisz jechać po ludziach i pokazywać im realia w drastyczny sposób bez upiekszania... chciałem Tobie podziękować za ostrzeżenie w sprawie Barnevernet, tylko nie rozumiem dlaczego jesteś tak agresywny i obraźliwy w stosunku do innych? Przesiakasz Norwegią i siada Ci psycha? nie lepiej jest robic to co robisz, ale nie obrażając innych, którzy staraja sie pozyskać informacje i poszeżyć swoją wiedzę. nie chciałem nigdy do Ciebie pisać bo wydawałeś mi się śmieszny przez swoje cyniczne zachowanie, brak poszanowania innych użytkowników blogu. Dlaczego atakujesz ludzi którzy chcą coś wspólnie osiągnąć. rozumiem, ostrzegasz nieświadomych zagrożeń, ale po co z taką histerią i nienawiścią? Ciężko Ci jest i wyżywasz się tutaj wśród nowicjuszy? Chciałem Ciebie zapytać , czy widzisz potrzebę sprzeciwu wobec Barnevenet? Dlaczego uważasz że trzeba siedzieć cicho na tyłku jak mysz pod miotłą? Byłeś świadkeim wielu żeczy i To Ciebie przygniata, znęcasz się nad innymi pouczająć im i dając rady. Wyzbądź się tej agresji, nie jest to łatwe nie będąć w swoim środowisku męczysz się i wyżywasz na innych. Cieszę się, że pomagasz ludziom, ale jesteśmy ludzmi i nie chcemy być traktowani jak "Podludzie", zwierzęta wychowane w wychodkach. Mamy swoją kulturę i tradycję, a TY? mam nadzieję, żę wieżysz w lepszy Świat, jeżeli tak to fajnie by było pogadać w dobrym Tonie miedzy nami Polakami, a nie zachowując się jak dzicz, która siedzi na stołku i poucza wszystkich. Bądźmy mili dla siebie, nie krzewmy patologii obyczajowo-kulturowych, chyba że ty kochasz patologie , to nie wiem, powiedz mi , powiedz mi miło, albo przestań już się wciekać, bo mi się spać zachce...

Lukasz .

15-04-2013 00:50

wkładam 2 kije w norweskie mrowisko

Wstydliwa karta historii Norwegii

Los dzieci jest jeszcze bardziej tragiczny. Dorosłe dzisiaj "niemieckie bękarty" wspominają tortury, gwałty i prześladowania, które trwały przez całe lata 40. i 50., a w niektórych wypadkach aż do lat 60. Dzieci były wykorzystywane seksualnie, latami trzymane w piwnicach, wychodkach czy chlewniach. Zdarzały się wypadki wypalania swastyk na czołach kilkuletnich "wrogów rasowych". Nierzadko małoletnie ofiary były wysyłane do szkół specjalnych oraz obwożone po wioskach jako "idioci". Kilkadziesiąt z nich zostało oddanych do adopcji w Szwecji jako dzieci "bezpaństwowe urodzone w Niemczech" i dopiero w tym roku norweski rząd przywrócił im norweskie obywatelstwo.

Na początku września tego roku norweski dziennik "Dagsavisen" doniósł o przeprowadzaniu eksperymentów medycznych na wojennych dzieciach. Według dziennika, w latach 50. i 60. na dziesięciorgu dzieciach badano wpływ LSD na psychikę ludzką. Na skutek tych eksperymentów czworo z nich zmarło. Zleceniodawcą badań był Instytut Farmakologiczny Uniwersytetu w Oslo, norweskie wojsko i CIA. Miały być one przeprowadzane w kilku norweskich zakładach dla nerwowo chorych, ale władze tych zakładów zaprzeczają doniesieniom prasowym.


W 1994 r. 127 wojennych dzieci wystąpiło z pozwem przeciw państwu norweskiemu. Rząd Partii Pracy postanowił przyznać im tzw. tanie odszkodowanie w wysokości 200 tys. koron, odmawiając gruntownego rozpatrzenia sprawy i tłumacząc to jej przedawnieniem. Jedynie ówczesny premier Norwegii Kjell Magne Bondevik przeprosił ofiary prześladowań za okrutne postępowanie władz. W 1997 r. pozew przeciw państwu norweskiemu wniosło Stowarzyszenie Dzieci Wojennych Lebensborn wraz z prawniczką Randi Hagen Spydevold. Wniosek o odszkodowanie wędruje między norweskimi ministerstwami, a urzędnicy państwowi są zdania, że "sprawa ta ma bardziej charakter historyczny niż prawny". W lutym tego roku Ministerstwo Spraw Socjalnych odrzuciło wniosek siedmiorga wojennych dzieci o odszkodowanie z powodu "braku dostatecznych dowodów" prześladowań. Mimo to 57 kolejnych "bękartów" wniosło swoje wnioski, a pani Spydevold spodziewa się milionowych odszkodowań. Stowarzyszenie Dzieci Wojennych Lebensborn jest zdecydowane dochodzić sprawiedliwości przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu.
www.wprost.pl/ar/7926/Bekarty-Lebensborn/

Lukasz .

15-04-2013 00:26

wkładam kij w mrowisko... Kim są Norwegowie????


Wstydliwa karta historii Norwegii
Skandynawia jeszcze do niedawna miała opinię sumienia świata, którą państwa skandynawskie umiejętnie lansowały na arenie międzynarodowej. Tymczasem przed kilkoma laty uwagę opinii publicznej wzbudziła sprawa przymusowych sterylizacji szwedzkich "obywateli gorszej kategorii". Teraz okazuje się, że ciemne zakamarki swej XX-wiecznej historii odkrywa także Norwegia, którą wstrząsają doniesienia na temat tragicznego losu dzieci urodzonych podczas wojny ze związków Norweżek z niemieckimi żołnierzami.


Hitlerowska okupacja Norwegii była okrutna i pociągnęła za sobą wiele ofiar. Koniec wojny, który był wybawieniem dla większości Norwegów, rozpoczął tragiczny okres w życiu grupy 10-15 tys. dzieci określanych potocznie mianem "niemieckich bękartów". Większość z nich to produkt Lebensborn - hitlerowskiego snu o czystej rasie nordyckiej. Norwegia była miejscem realizacji tego pomysłu, gdyż Norwegowie uznawani byli przez hitlerowców za wzór czystości rasowej, a idealnymi "nadludźmi", obywatelami tysiącletniej Rzeszy miały być dzieci Norweżek i wybranych niemieckich żołnierzy.


Tymczasem po wojnie Norwedzy uznali "niemieckie bachory" za rodzaj obciążonych dziedzicznie "podludzi"
www.wprost.pl/ar/7926/Bekarty-Lebensborn/

pati muzia

06-04-2013 14:40

wacet to tylko uogolnienie z Sikorskim ,takie samo jak z twierdzeniem ze ,,Gierek zadluzyl Polske ,,
a jak widac dzialania polskich wladz tylko potwierdzaja to ,co Cisek powiedzial miedzy wierszami

ale nigdy nie uznaje przerostu formy nad trescia

no za wyjatkiem ,, kiedy zupa jest za slona ,,

EVIL Walander

06-04-2013 13:08

Margaret1975 przeczytaj 5 x co napisała Ci pozazycie to, iż korzystałaś z pomocy BV działa na twoją niekorzyść ,chwilowo BV jest uśpione ale wie,że już raz sobie nie radziłaś i korzystałaś z pomocy ,oby nie dostali drugiego takiego bodźca.

nie radzisz sobie = nie możesz zajmować i opiekować się dzieckiem ,więc nie ciesz miski,my polacy kochamy gdy nam ktoś pomaga w norwegi jesteś niezaradna

helen :)

06-04-2013 12:31

Margaret1975 napisał:
[quote]Obejrzalam program . Mieszkam w Norwegi ponad 5 .jesli to faktycznie prawda to wyrazy wspolczucia.
Mialam stycznosc z BV ponad 2 lata temu . Musze jednak powiedziec o nich inne zdanie. Mili, pomocni i naprawde w porzadku i pomogli mi . Nie moge o nich nic ngatywnego powiedziec. Owszem,toczyli sprawy, wywiady , såotkania ale wszystko bylo przeprowadzone w normalny ludzki sposob. Nie mam nic do zarzucenia.

1.
Tak pisać możesz ,ale tylko jeśli Twoje dzieci nabyły wiek pełnoletności ( dla BV =18 lub 23 )
Jeśli nie nabyły,to nie możesz pisać ,że nie masz nic do zarzucenia, a jedynie tylko, że jak na razie to BV Tobie pomogło, co dalej ...tego nie wiesz- prawda?
Mi też pomogli, i też nie miałam nic do zarzucenia.
W tamtym czasie gdybym była w temacie też mogłabym pisać jak Ty, ba mi to pomogli.
A dziś pisać że po 2 latach zabrali dziecko.

Margaret1975 napisał:
Wiem,ze kazdy kij ma 2 konce.
Wiem,ze kazdy ma z nas problemy.
Wiem,ze kazdy ma tajemnice.

2.
Tu masz racje,pomijając tajemnice.
Każdy mający do czynienia z BV i pozbawiony dziecka, nie ma tajemnic i nie siedzi cicho z własnej woli. Myślę że wiesz jak reagują rodzice na utratę dziecka/ pomijam patologię i przemoc /ile by zrobili ,aby je odzyskać...
Lecz wiąże się im ręce, a usta zakleja pod rygorem, jeśli ujawnisz to dziecko nie wróci.
Bo zajmujesz się sobą i nagłaśnianiem ,a nie dzieckiem które masz zabrane i tym nie współpracujesz z BV.
Rodzice którzy stracili dzieci mają zasianą nadzieje,bycia cicho gdyż to szansa na powrót ich dziecka.
Dlatego też te tysiące rodzin,tysiące odbieranych im dzieci i następne tysiące co roku przybywających, a nie odwrotnie ubywających rodzin,nie ma ich tu z nami.
Nie wałkują tematów o BV , nie usprawiedliwiają się, nie opisują swoich kontaktów z BV, ani pozytywnie, ani negatywnie, tylko żyją cicho za zamkniętymi drzwiami swojego gnizda, gdzie nikt ich nie widzi, żyją nadzieją- powrotem ich dziecka, a kontakt jaki mają to tylko dom -BV , BV -dom.
Twoje wybiórcze rozumowanie i postrzeganie wybiórcze BV,zamyka się na otrzymanej pomocy, a za tym zdobycia zaufania Twojego przez BV, które opisujesz jak zdobyli.
Żyjesz teraźniejszością, zapominając że życie toczy się dalej, jak też zapominając ,że miałaś PROBLEM gdzie potrzebowałaś pomocy, a za tym niekoniecznie zamknięta sprawa tylko na uzyskanej pomocy, bo zawsze może BV do Ciebie wrócić,czy aby dalej tej pomocy nie potrzebujesz, gdzie mogą ponownie pomóc, ale tym razem dziecku.
Dlatego też nie chwal dnia ...


Margaret1975 napisał:
Niewiem jak to jestw Stavanger ale w Akershus jest na pewno pomoc BV w sensie pozytywnym.


3.
O tak napewno w Akershus jest pomoc od BV, a w innych miastach tylko zabierają dzieci bo sama patologia.
BV w każdym swoim rejonie potrafi wprowadzić działanie wybiórczej pomocy.
Pomoc jest w zależności od potrzeb zarówno BV ,jak też rodzin z dziećmi.
Tzw. każda sprawa jest sprawą indywidualną, najczęściej kończącą się korzystnie dla BV.
Wiemy oficjalnie ,że BV tylko pomaga ,a forma pomocy jest różna.
W roku 2012 BV udzieliło pomocy samym tylko dzieciom 13,5 tys ( sztuk jak towar), zabierając je tzw. do siebie, bez możliwości przekazania dziecka dalszej jego rodzinie.
I z każdym rokiem takich DZIECI jest więcej, a pełnych z dziećmi rodzin?... tym już o tyle mniej.

Margaret1975 napisał:
Zatem nie straszmy sie nawzajem. Po co.

4.
Nie zauważyłaś ,że w temacie biorą udział którzy mieli kontakt z BV, jak też Ci co dopiero się dowiedzieli, że w ogóle jest BV... nie znając ich działań wcale.
Rodzice którzy otrzymali pomoc i mają dzieci, rodzice którzy mają przegrane sprawy z BV, CZASAMI rodzice którym udało się wygrać z BV.

Wiesz kogo tu brakuje ?
Odpowiem...
Rodziców którym odebrano dzieci, którzy pozostają w toku sprawy, żyjącym nadzieją wygrania z BV. Gdyby brali udział w temacie, pisząc za co dzieci im odebrano, dopiero wtedy napisałabyś, że to Oni straszą...
Brakuje rodziców którym BV pomogło pozostawiając do pełnoletności im dzieci, pomijając pozostawioną garstkę .
W porównaniu na tysiące rocznie udzielanej pomocy przez BV ,ale tylko dzieciom, polegającej przez odebranie rodzinom tych dzieci, a więc braku pomocy całej rodzinie, to w/w garstka znika w tysięcznym KOLOROWYM tłumie ...zabranych dzieci, oddzielonych nie tylko od rodziców, ale z zabranym też rodzeństwie.

Zupełnie jakby taniej było zabrać dzieci, niż całej rodzinie pomóc je posiadać.
A później się czyta... ile potrzebują pieniędzy i rodzin zastępczych po kursach tyg. bo dzieci wciąż przybywa , albo ładniej ujmują... dzieci czekają w kolejce na pomoc,bo brak rodzin zastępczych.
Pytanie tylko czy tych tzw.dzieci oczekujących na pomoc z BV, samo BV poinformowało rodziców, że bedą im te dzieci odebrane?


Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok