Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu
Czytelnia

Afgański tłumacz wraca do Norwegii?

zosia@mojanorwegia.pl/ZosiaMN

29 maja 2014 13:37

Udostępnij
na Facebooku
Afgański tłumacz wraca do Norwegii?


Pisaliśmy niedawno o tym, że norweskie władze nie chcą przyjąć tłumacza, który pracował dla norweskiej armii w Afganistanie. Być może zmienią zdanie.




Przyjaciel Faizullaha Muradiego ma nadzieję, że tłumacz wojsk norweskich będzie mógł wrócić do Norwegii, kiedy tylko nadarzy się okazja.

- Będziemy kontynuować pracę nad tym, by wygrała sprawiedliwość. A to oznacza, że Faizullah musi wrócić do domu [Norwegii, przyp. red.], a jego sprawa ma być rozpatrzona gruntownie przez Norwegię - mówi Morten Ekedal.

Jest on dobrym przyjacielem Muradiego i przewodniczy grupie wsparcia afgańskiego tłumacza w Mandal. Udało mu się sfilmować aresztowanie Muradiego.




- Jestem bardzo zadowolony, że to zrobiłem. Myślę, że to może wpłynąć na opinię w sprawie. Ludzie mogą zobaczyć, co naprawdę się wydarzyło i co dzieje się przy tego typu sprawach - mówi Ekedal.

Zmiana


W środę wieczorem nadeszła wiadomość, na którą czekał. Premier Erna Solberg poprosiła o nowe rozpatrzenie podania o azyl Muradiego.

- Norwegia chce, by ci, którzy wykonują jakąś służbę dla sił norweskich za granicą byli traktowani w dobry sposób - mówi Solberg.

Erna Solberg
wikimedia.org


Minister sprawiedliwości Anders Anundsen zgadza się z Solberg.

- Będziemy stosować przyjętą praktykę w takich sprawach i ponownie rozpatrzymy to, o co prosi premier - mówi Anundsen.

Ciężka praca


- Dobrze, że rząd zmienił zdanie. To oznacza, że zauważyli powagę sprawy. Teraz, mam nadzieję, będą dążyć w prawidłowym kierunku, czyli daniu Faizullahowi prawa do pobytu - mówi Ekedal.

Przyjaciel Afgańczyka mówi, że to był trudny czas także dla grupy wsparcia w Mandal.

- To było parę ciężkich tygodni. Pracowaliśmy ostro, żeby nie wydarzyło się to, do czego doszło, mianowicie deportacja Faizullaha - mówi.

Muradi wyraził wdzięczność za to, że premier prosi o nowe rozpatrzenie jego sprawy.

- Jestem bardzo szczęśliwy. Ale wiem, że nie jest to żadna gwarancja mojego powrotu do Norwegii - powiedział w wywiadzie dla NRK.




Obawa przed represjami


Afgański tłumacz pracował dla norweskich oddziałów wojskowych w Afganistanie i musiał uciekać ze swojego kraju z powodu gróźb ze strony Talibów.

Muradi uciekł do Włoch, a następnie wyjechał do Norwegii. Norweskie władze tłumaczyły, że to Włochy muszą rozpatrzyć jego wniosek o azyl, ponieważ to tam przybył najpierw.


Źródło: nrk.no; zdjęcie frontowe: kadr z filmu z nrk.no




Reklama
Gość
Wyślij


Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok