
Jak to wygląda w Szwecji
SVT, czyli szwedzki odpowiednik NRK, oprócz normalnego nadawania udostępnia wszystkie swoje programy w sieci. A ponieważ szwedzkie przepisy abonamentowe są technologicznie neutralne, oznacza to, że wszelkie urządzenia zdolne do odbioru programów telewizyjnych podlegają obowiązkowi uiszczania abonamentu.
W prawie norweskim definicja "odbiornika telewizyjnego" również jest neutralna technologicznie, ale system abonamentowy działa tu nieco inaczej.
Jednak ponieważ sama podstawa, tj. definicja odbiornika telewizyjnego, jest w zasadzie taka sama jak w Szwecji, ministerstwo kultury chce wykorzystać to do wprowadzenia regulacji na wzór skandynawskiego sąsiada.
- Obecna praktyka jest taka, że obowiązek abonamentowy nie obejmuje jedynie tradycyjnych telewizorów, lecz również każde urządzenie techniczne, które umożliwia odbiór transmitowanych programów telewizyjnych, czyli m.in. odbiorniki satelitarne, nagrywarki video oraz rozmaite komputery - wylicza Marius Bakke z ministerstwa kultury.
Mimo to istnieje jedna przeszkoda, która sprawia, że na dzień dzisiejszy nie dałoby się w Norwegii ściągać abonamentu w taki sam sposób, jak w Szwecji. Otóż sprzedawcy mają obowiązek zgłaszania do wydziału abonamentowego NRK jedynie faktu sprzedaży/zakupu tradycyjnych telewizorów.
Propozycje na nowe czasy
W raporcie parlamentarnym z 2007 roku "Telewizja w cyfrowej przyszłości" pojawia się cały szereg propozycji finansowania publicznej telewizji. Jedna z nich brzmi następująco:
Jedną z możliwości jest kontynuacja głównych zasad obecnego systemu abonamentowego z technologicznie neutralną definicją pojęcia "odbiornika telewizyjnego", ewentualnie połączona z rozszerzonym obowiązkiem zgłaszania sprzedaży i kupna urządzeń, zawierających odbiornik (tuner) do odbioru sygnału telewizyjnego.
Rozszerzenie obowiązku zgłaszania tak, by obejmował wszystkie urządzenia, które mogą zostać wykorzystane do oglądania telewizji, pozwoli zachować związek pomiędzy użytkowaniem, a płaceniem.
NRK z kolei przedstawiło projekt, wedle którego obowiązek uiszczania abonamentu miałby objąć wszystkie urządzenie zdatne do odbioru ruchomych obrazów, niezależnie od tego, czy ich treść można by scharakteryzować jako transmisję telewizyjną, czy nie.
W tym wariancie również komputery i telefony komórkowe bez odbiornika (tunera) telewizyjnego byłyby objęte obowiązkiem abonamentowym.
Ministerstwo kultury przychyla się do tego drugiego rozwiązanie, co może oznaczać, że Norwegia zyska w efekcie taki sam system opłat, jak Szwecja.
Krytyka
Dyrektor ds. internetu i mediów nowej generacji w organizacji IKT Norge, Torgeir Waterhouse, należy do zdecydowanych krytyków modelu szwedzkiego:
- Komputery i tablety na tyle różnią się od tradycyjnych telewizorów, że ministerstwo powinno na nowo przemyśleć ten pomysł.
Waterhouse uważa, że należałoby raczej przeanalizować i ew. zmienić cały system finansowania telewizji publicznej, bo decydenci łatwo zostają zwiedzeni myśleniem w przestarzałych kategoriach:
- Nietrudno zobaczyć, że to rozwiązanie [abonament] sprawdza się dobrze w przypadku telewizora, który stoi sobie spokojnie w tym konkretnym celu: żeby oglądać telewizję, ale jest nie utrzymania w wypadku innych urządzeń, których pierwszoplanowym przeznaczeniem bynajmniej nie jest gapienie się na programy telewizyjne. Ludzie w ministerstwie i w NRK muszą usiąść nad arkuszem papieru i zaplanować jakiś inny, sensowniejszy sposób finansowania publicznych mediów.
Na podstawie: Aftenposten, hardware.no
To może Cię zainteresować
03-02-2013 21:51
2
0
Zgłoś
03-02-2013 21:15
0
-9
Zgłoś
01-02-2013 22:26
0
0
Zgłoś
01-02-2013 22:05
0
0
Zgłoś
01-02-2013 21:32
1
0
Zgłoś
01-02-2013 20:59
0
0
Zgłoś
01-02-2013 19:31
0
-2
Zgłoś
01-02-2013 18:46
2
0
Zgłoś