Norwescy lekarze pożegnają dyskietki

Lekarze bardzo polubili dyskietki. Oprócz tego, że są dużo tańsze od pendrive’ów, mają też krótszy czas zapisu danych. Jednak dziesięć lat temu wprowadzono nowy system, internetową bazę danych, w której można gromadzić dokumenty. Nie wszyscy lekarze jednak z niego korzystają. Wielu z nich przyzwyczaiło się do swoich “dyskietkowych dzienniczków” i do tej pory nie przesiadło się na nowocześniejszą procedurę.
Listy ściśle tajne
W Norwegii każdy pacjent powinien mieć swojego fastlege, lekarza pierwszego kontaktu, który gromadzi informacje o jego stanie zdrowia. Obowiązek dokumentacji spoczywa na rządzie. Pacjenci mogą w każdej chwili zmienić lekarza, więc urzędnicy muszą co jakiś czas wysyłać medykom listy ich pacjentów. Te listy, mimo że składają się głównie z wypisanych kolejno nazwisk, należą do grupy dokumentów objętych klauzulą tajności. Ich dystrybucja jest więc utrudniona.
Trzeba mieć pewność, że każda dyskietka ma zapisany odpowiedni plik a następnie jest wysłana do odpowiedniego lekarza. Używane są do tego dwie aplikacje odczytujące otrzymane dane, obie napisane w języku Haskell, które mają zagwarantować, że karty pacjentów są poprawnie zapisywane.
Koniec dyskietki bliski
Według nowych regulacji, dyskietki mają od nowego roku zostać zastąpione nowymi nośnikami danych. Jednak ze względu na rządowy wymóg nieupubliczniania danych pacjentów w sieci, zapisy z dyskietek mają być drukowane, a następnie przepisywane przez lekarzy do komputera.

To może Cię zainteresować