Mieszkający w Årnes, Jim Stirling szerzy wiedzę na temat niezwykłego wynalazku, który pozwala grać na pianinie... bez dotykania palcami klawiatury instrumentu.
Skąd wziął się pomysł na takie niecodzienne udogodnienie?
– Kolega mojego ojca kochał grę na pianinie. W każdą sobotę, znajomi i przyjaciele zbierali się u niego w domu, żeby wspólnie śpiewać i słuchać jego muzyki. Niestety, w wyniku wypadku, kolega stracił rękę. Wydawało się, że już nigdy w życiu nie zagra na pianinie – opowiada Stirling.
Wtedy ojciec Stirlinga zaprojektował „pianistick”, czyli coś w rodzaju kijka umożliwiającego grę na instrumencie klawiszowym bez konieczności dotykania klawiszy palcami. Od tego czasu, Jim Stirling unowocześniał i usprawniał wynalazek swojego ojca. Przez wiele lat udało mu się stworzyć kilka rodzajów „pianisticków” przystosowanych m.in. do grania bluesa, country czy... norweskiego hymnu.
Plastikowe wypustki są ułożone na kijku w taki sposób, że przyciskane pod odpowiednim kątem potrafią objąć akordy charakterystyczne dla danego stylu muzycznego. Dzięki temu, odpowiednio przekładając kijek, można zagrać kilka prostych melodii.
– Chciałem ułatwić grę osobom, którzy kochają muzykę, a którym ciężko jest grać ze względu na znaczną niepełnosprawność. Taki wynalazek może również przydać się osobom, które szukają oryginalnego sposobu na naukę muzyki. Po krótkim objaśnieniu każdy jest w stanie używać takiego wynalazku – mówi Stirling.
fot. glomdalen.no
Jim Stirling jest Australijczykiem, który od ponad dziesięciu lat mieszka w Norwegii. Przeprowadził się tutaj kiedy poznał swoją żonę – Edel. Od 2000 roku prowadzi z nią gospodarstwo agroturystyczne. Wspólnie zajmują się zwierzętami żyjącymi na ich farmie i organizują wycieczki dla osób, które potrzebują odpoczynku od cywilizacji. Małżeństwo podkreśla, że ich motto to: „Nigdy nie jest za późno na szczęśliwe dzieciństwo”, dlatego Stirling Station co roku zaprasza do siebie gości w różnym wieku. W czasie zimy Jim Stirling poświęca dużo czasu na wymyślanie nowych wynalazków. Pianistick można już zakupić, jego cena wynosi 430 NOK. Ciekawe czy wynalazek zdobędzie popularność w Norwegii?
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.