Blogi
Nie uczą się języka, lubią narzekać, wszystko wiedzą najlepiej: polskie postawy, które utrudniają życie w Norwegii
18

fotolia.com - royalty free
Mimo że mieszkają w Norwegii wiele lat, nie chcą uczyć się norweskiego, wszystko wiedzą najlepiej, nie integrują się w pracy z Norwegami. To tylko niektóre z tzw. polskich postaw, które skutecznie utrudniają życie w Norwegii.
Mieszkańców Europy wiele łączy: wywodzą się z tej samej tradycji kulturowej, wyznają podobne wartości i prawa. Niemal w każdym europejskim mieście europejskim znajdziemy te same sieci sklepów i restauracji, w radiu usłyszymy te same piosenki, a w telewizji obejrzymy identyczne seriale. Europa (dotyczy to również krajów, które nie są członkami EU) przypomina ogromny kraj, w którym wszyscy czują się jak u siebie w domu. I dlatego jedyną trudnością, jaką mają do pokonania Polacy przyjeżdżający do Norwegii, powinien być język norweski. Po jego opanowaniu powinno być im w Norwegii równie dobrze, jak w kraju rodzinnym. Czy tak jest naprawdę? Czy istnieją „typowo polskie” cechy, które sprawiają, że niektórym z nas żyje się w tym kraju trudno?
Cechy „typowo polskie”
Oczywiście, używając określenia „typowo polskie”, cechy dokonuję świadomego uogólnienia i uproszczenia. Piszę o wielu, ale nie o wszystkich Polakach. Znam wielu rodaków, którzy takich cech w ogóle nie posiadają.
Czasem jednak dobrze przyjrzeć się sobie samemu, by zadać pytanie: czy jakieś przyzwyczajenie lub schemat myślenia nie utrudnia mi życia w nowym kraju? Wśród rankingu „polskich” są i negatywne, i neutralne. Te ostatnie nie sprawiają problemu, gdy mieszkamy w Polsce, jednak w Norwegii mogą być kłopotem.
Czasem jednak dobrze przyjrzeć się sobie samemu, by zadać pytanie: czy jakieś przyzwyczajenie lub schemat myślenia nie utrudnia mi życia w nowym kraju? Wśród rankingu „polskich” są i negatywne, i neutralne. Te ostatnie nie sprawiają problemu, gdy mieszkamy w Polsce, jednak w Norwegii mogą być kłopotem.
Niechęć do nauki języków obcych
Wiem, że wiele osób może się na to zżymać, bo przeważająca większość Polaków chętnie uczy się języka norweskiego i zdaje egzaminy państwowe. Niestety istnieje również pewna grupa, która tego nie robi. Zdarzyło mi się spotkać osoby, które mieszkają w Norwegii osiem lat lub więcej i nie znają języka norweskiego. Pozostaje zagadką, w jaki sposób załatwiają sprawy w urzędach lub w szkołach, w których uczą się ich dzieci?
„Lunch w pracy wolę zjeść sam”
Wspólne spędzanie przerw i jedzenie śniadań przy jednym stole w miejscu pracy jest w Norwegii niezwykle ważne. Mam własną teorię na ten temat, że Norwegowie rekompensują sobie w ten sposób mniej aktywne – niż w wielu innych krajach – życie społeczne. Śniadania są więc czymś więcej niż jedzeniem, spełniają rolę towarzyską, dają poczucie jedności i bycia w grupie. Dlatego miganie się od nich i pośpieszne zjadanie kanapki przed ekranem swojego komputera nie jest dobrym pomysłem.
„My, Polacy, wszystko robimy najlepiej”
Większość z nas przyjeżdża do Norwegii z mniejszym lub większym doświadczeniem zawodowym. I jeśli np. przez dwadzieścia lat kładliśmy dachy lub zakładaliśmy instalacje elektryczne w Polsce, to po przyjeździe do nowego kraju, chcemy robić dokładnie to samo i tak samo. Z ludzkiego punktu widzenia jest to zrozumiałe, jednak każdy kraj ma swoją specyfikę, przepisy (np. budowlane) i kulturę pracy. Nie pomaga nam również przywiezione z Polski przyzwyczajenie, że musimy sobie ze wszystkim radzić, być pomysłowi jak przysłowiowy Dobromir ze starej bajki dla dzieci. Takie podejście wymuszała na wielu z nas sytuacja na rynku pracy w Polsce wymuszała na wielu z nas, szczególnie w czasach PRL-u i latach 80. Mimo braków materiału domy musiały się budować, mimo że nie było książek lub kolorowych kredek, dzieci musiały się uczyć. Ta zaradność i umiejętność radzenia sobie w każdej sytuacji jest pozytywną cechą, jednak w Norwegii może nas narażać na problemy w miejscu pracy. Norwegowie kochają ustalone reguły i ścisłą specjalizację, więc jeśli ktoś np. pracuje w kantynie, niech nie naprawia zepsutego ekspresu do kawy, nawet jeśli ma wolną godzinę i potrafi to zrobić. Nikt za to nie podziękuje, można się za to narazić nawet na nieprzyjemności.
Niezależność i umiłowanie wolności
Nie da się ukryć, że jesteśmy indywidualistami i niechętnie poddajemy się wszelkiej, choćby najbardziej sprawiedliwej władzy. Lubimy krytykować i myśleć po swojemu, z zasady jesteśmy nieufni i ostrożni. Ma to swoje dobre i złe strony. Jednak, gdy posiadamy te cechy w nadmiarze, w Norwegii nie będziemy się czuli dobrze. Dla Norwegów prawa i przepisy są święte. Większość z nich wykazuje duże zaufanie do władzy i rządzących. Prawo większości jest dla nich ważniejsze niż wolność jednostki, czyli dokładanie odwrotnie niż dla większości Polaków.
Krytycyzm i tendencja do narzekania
Jest to w zasadzie rozwinięcie poprzedniej cechy. Nieufność i krytyczne spojrzenie mogą prowadzić do narzekania i pesymizmu. Rozmowy między Polakami często rozpoczynają się od ponarzekania na złą pogodę, zdrowie, fatalny rząd i… „głupich Norków”. W rozmowach z Norwegami powinniśmy się jednak wystrzegać krytykanctwa, szczególnie tego, które odnosi się do Norwegii lub jej mieszkańców. Sami Norwegowie rzadko wypowiadają krytyczne uwagi pod adresem swoich polityków i przepisów prawnych. Nie lubią, gdy tego typu stwierdzenia wypowiadają obcokrajowcy.
Niechęć do zadawania pytań
To jedna z cech najbardziej różniących Polaków i Norwegów. Norwegowie w zasadzie nigdy nie mają obiekcji, by o coś zapytać. Widać to zarówno wśród dzieci w szkole, jak i dorosłych w miejscu pracy. Najwyraźniej dobrze zrozumieli maksymę, że „nie ma głupich pytań” i dlatego, pytają często o proste i, wydawać by się mogło, oczywiste rzeczy. Jednak, tak naprawdę, czy są one oczywiste? Jeśli nie są dla wielu Norwegów, to dlaczego nie pytają o to Polacy? Niezrozumienie naraża nas niepotrzebny stres i może prowadzi do błędów w pracy.
Kompleksy i poczucie niższości
Przykro mi stwierdzić, że Polacy często czują się gorsi niż inne nacje. Przyczyn takie stanu rzeczy należałoby szukać w dalekiej przeszłości historycznej i traumach, jakie przeżył nasz naród. To skomplikowana sprawa, niełatwo ją zmienić. Warto jednak zwrócić uwagę na to, że owe poczucie niższości napędza w znacznym stopniu upodobanie do nieustannego porównywania się z innymi. „Czy zarabiam więcej niż pan X?”, „Czy jestem dostatecznie dobrze ubrana jak pani Y?” itd. Drugą kwestia, którą pragnę podkreślić, jest to, że naprawdę nie mamy powodu czuć się gorsi od Norwegów. Warto sobie to często powtarzać i uświadamiać fakt, że wielu Polaków jest: dobrze wykształconych, wyróżnia się zaradnością i pracowitością.
To może Cię zainteresować
08-03-2019 18:28
12-12-2016 21:26
0
-2
Zgłoś
12-12-2016 17:39
12
0
Zgłoś
12-12-2016 17:03
2
0
Zgłoś
12-12-2016 12:21
3
0
Zgłoś
12-12-2016 08:06
2
0
Zgłoś
11-12-2016 23:21
6
0
Zgłoś
11-12-2016 22:31
4
0
Zgłoś