Biznes i gospodarka
To największa inwestycja norweskiego przemysłu naftowego. Potrzeba tysięcy rąk do pracy
11

Po latach kryzysu nastroje w branży naftowej znów są optymistyczne. pxhere.com / CC0 Public Domain
W niedzielę 26 sierpnia państwowa firma Equinor (wcześniej Statoil) przedstawiła plan drugiej fazy rozbudowy i eksploatacji pola naftowego Johan Sverdrup na Morzu Północnym. Według najnowszych wyliczeń inwestycja ma przynieść większe zyski, niż początkowo zakładano – łącznie na eksploatacji złoża Norwegia zarobić może nawet ponad 900 miliardów koron.
Oprócz wyjątkowo dużych zysków Norwegowie mogą liczyć w najbliższych latach na otwarcie dziesiątek tysięcy nowych miejsc pracy w branży naftowej.
Jeszcze większe zyski
Eksploatacja pola naftowego Johan Sverdrup jest obecnie największym projektem przemysłowym w Norwegii, który w szczytowym momencie może stanowić aż 25 proc. całkowitej produkcji ropy i gazu, zapewniając nawet do 660 tys. baryłek dziennie.
– Od czasu planu rozbudowy i eksploatacji dla pierwszej fazy w 2015 roku zredukowaliśmy łączne szacunkowe koszty inwestycji o ponad 80 miliardów koron. Projekt da jeszcze większe zyski i przyniesie większe efekty, niż zakładano – powiedział dyrektor Equinoru Eldar Sætre.
– Od czasu planu rozbudowy i eksploatacji dla pierwszej fazy w 2015 roku zredukowaliśmy łączne szacunkowe koszty inwestycji o ponad 80 miliardów koron. Projekt da jeszcze większe zyski i przyniesie większe efekty, niż zakładano – powiedział dyrektor Equinoru Eldar Sætre.
Potrzeba tysięcy pracowników
Rozbudowa pola naftowego Johan Sverdrup wraz z innymi inwestycjami będzie nie tylko gigantycznym zyskiem dla norweskiej gospodarki, ale także pozwoli stworzyć nowe miejsca pracy dla tysięcy pracowników.
Według raportu IRIS (Międzynarodowy Instytut Badawczy w Stavanger) zapotrzebowanie na nowych pracowników w branży naftowej może być w najbliższych czterech latach niezwykle duże – zakłada się, że firmy paliwowe zatrudnią nawet 28 tys. dodatkowych osób. Prawie dwie trzecie z nich będą jednak potrzebne, aby zastąpić dotychczasowych pracowników, którzy w najbliższych latach odejdą na emeryturę.
Będzie to duży zwrot dla rynku pracy w branży naftowej, która od kilku lat musiała zmagać się z cięciami etatów w związku z kryzysem. Jedynie w samym Equinorze zwolniono aż 4 tys. osób – obecnie szacuje się jednak, że w ciągu najbliższego dziesięciolecia firma potrzebować będzie dodatkowe 10 tys. pracowników.
Według raportu IRIS (Międzynarodowy Instytut Badawczy w Stavanger) zapotrzebowanie na nowych pracowników w branży naftowej może być w najbliższych czterech latach niezwykle duże – zakłada się, że firmy paliwowe zatrudnią nawet 28 tys. dodatkowych osób. Prawie dwie trzecie z nich będą jednak potrzebne, aby zastąpić dotychczasowych pracowników, którzy w najbliższych latach odejdą na emeryturę.
Będzie to duży zwrot dla rynku pracy w branży naftowej, która od kilku lat musiała zmagać się z cięciami etatów w związku z kryzysem. Jedynie w samym Equinorze zwolniono aż 4 tys. osób – obecnie szacuje się jednak, że w ciągu najbliższego dziesięciolecia firma potrzebować będzie dodatkowe 10 tys. pracowników.
Z myślą o ekologii
Oprócz dużych zysków i miejsc pracy eksploatacja złoża Johan Sverdrup dostarczy też bardziej ekologiczne rozwiązania w kwestii wydobycia i produkcji. Platforma będzie zasilana z lądu, dzięki czemu będzie mniej szkodliwa dla środowiska niż podobne konstrukcje na norweskim szelfie kontynentalnym. Jak podaje NRK, produkcja CO2 ma wynosić jedynie 0,5 kg na baryłkę – to dwadzieścia razy mniej niż średnia w Norwegii i aż trzydzieści razy mniej niż średnia światowa.
Reklama
To może Cię zainteresować
28-08-2018 10:41
11
0
Zgłoś
28-08-2018 02:26
40
0
Zgłoś
27-08-2018 22:26
7
0
Zgłoś
27-08-2018 21:47
35
0
Zgłoś
27-08-2018 19:32
0
-17
Zgłoś
27-08-2018 18:26
0
-11
Zgłoś
27-08-2018 17:11
0
-13
Zgłoś
27-08-2018 17:10
29
0
Zgłoś
27-08-2018 15:52
0
-5
Zgłoś