Biznes i gospodarka

Największe porty Norwegii. Co je napędza?

Maciej Janta

05 grudnia 2016 08:00

Udostępnij
na Facebooku
Największe porty Norwegii. Co je napędza?

Mongstad wikimedia.org - Dag Erik Hagesæter - Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported

Mówią, że porty są barometrem gospodarki. Pewnie głównie dlatego, że można dokładnie policzyć, ile ton ładunków, a także ludzi zostało przywiezionych i wywiezionych. Jednak porty same w sobie nie są jednakowe – różnią się przede wszystkim wielkością, specjalnością, a na to, jak wyglądają i co dokładnie się w nich przeładowuje, ma wpływ choćby lokalizacja. Wreszcie, na to, jaki jest port, wpływa również państwo.
Norwegia, podobnie zresztą jak inne państwa skandynawskie, posiada dużą liczbę mniejszych portów. Są one ważne dla lokalnych społeczności, które korzystają z ich usług i znajdują w nich zatrudnienie, ale, jak pokazuje choćby przykład fiński, małe porty potrafią mieć całkiem duże problemy. O skali rozdrobnienia portów norweskich świadczy ich ilość – Barentswatch podaje, że jest ich obecnie 237, a dla porównania, w Polsce mamy ponad 30. Polski Top3 to Gdańsk, Szczecin-Świnoujście, Gdynia. A jaki jest norweski?

Największy port – co to znaczy?

Ministerstwo Spraw Zagranicznych informuje ogólnie:

Główne porty Norwegii to Bergen, Oslo, Stavanger, Haugesund, Måløy, Mongstad oraz Narvik. Promy pasażerskie odpływają m.in. z Oslo i Kristiansand do Danii (Kopenhaga, Fredrikshavn, Hirtshals)) i Niemiec (Kilonia). Z Bergen, Haugesund i Stavanger odpływają promy do Wielkiej Brytanii (Newcastle) i Danii (Hirtshals).

Warto sprecyzować najpierw, co to znaczy, że jakiś port jest największy. Port może być na przykład największy pod względem obszaru który zajmuje, największy w całkowitej masie przeładunków w jakimś czasie lub największy pod względem konkretnej kategorii, która jest przeładowywana w porcie, np. kontenerów czy ładunków masowych. Wielkość portu można określać też pod względem tranzytu czy rynku, na który wpływają konkretne towary. Podobnych czynników jest wiele.

Ostatnie pełne dane przeładunkowe skandynawskich portów mamy za 2014 rok. W tym roku norweskie porty przeładowały łącznie nieco ponad 200 milionów ton ładunków, notując tym samym 3 proc. spadku rok do roku. Ten tonaż jest prawie trzy raz większy od polskiego (prawie 69 milionów ton, o 6,9 proc. więcej niż w 2013 roku). Te liczby są niższe w przypadku Polski, ponieważ, jako kraj leżący w samym środku Europy, mamy doskonałe warunki do rozwijania transportu lądowego.

Wiele norweskich portów żyje również z turystyki

Bergen, Narvik i Grenland

Największy norweski port to Bergen. W 2014 roku był na 17.  miejscu w Europie pod względem całkowitej masy przeładowanych towarów, osiągając 42,1 milionów ton (ale odnotował dość znaczny spadek o 18,8 proc. rok do roku). Bergen specjalizuje się w przeładunku płynów, czyli de facto paliw, ponieważ w porcie zlokalizowane są dwa terminale Statoila – Sture i Mongstad. Ropa dociera do nich poprzez rurociągi – do terminala Sture prowadzą dwa – ze złóż Oseberg (długość ropociągu to 115 kilometrów) i Grane (212 kilometrów ropociągu). Oba złoża są zlokalizowane na Morzu Północnym. Sture posiada także infrastrukturę do załadunku LPG. Rocznie terminal obsługuje 150-160 tankowców do 300,000 DWT.

Mongstad funkcjonuje również w ramach portu Bergen. Ten terminal jest największy w kraju, jeśli chodzi o przeładunki ropy naftowej. Do niego również prowadzą rurociągi, a paliwo rozprowadzane jest stąd do klientów na całym świecie. Warto wspomnieć, że do Mongstad będzie również tłoczona ropa z największej norweskiej inwestycji wydobywczej ostatnich lat – z pola Johan Sverdrup.

Norwegia posiada dużą liczbę mniejszych portów, które są ważne dla lokalnych społeczności

Terminal Sture.
Terminal Sture. Statoil/Øyvind Hagen

Największy norweski port to Bergen. W 2014 roku był na 17. miejscu w Europie pod względem całkowitej masy przeładowanych towarów.

Nie dziwi więc fakt, że dwa lata temu 90 proc. przeładunków Bergen stanowiły właśnie ładunki płynne. W skali całego kraju ładunki płynne (w przypadku Norwegii to oczywiście głównie paliwa) w 2014 roku stanowiły 45 proc. wszystkich towarów. Oprócz tego, Bergen jest bardzo popularnym portem turystycznym i oferuje bogatą listę połączeń.  

Drugim największym portem jest Narvik – w analizowanym roku 2014 przeładował 21 milionów ton. Położony w doskonale znanej nam z bojów Samodzielnej Brygady Strzelców Podhalańskich miejscowości, port zajmuje się przede wszystkim przeładowywaniem rudy żelaza.

Na trzecim miejscu usytuował się port Grenland z prawie 11 milionami ton. Zarząd tego portu obejmuje trzy lokalizacje – Strømtangen, Brevik i terminal Skien.

Porty w Norwegii różnią się od polskich, ponieważ mamy inne warunki gospodarcze i geograficzne.

Porty w Norwegii
Porty w Norwegii Barentswatch
Wiele norweskich portów żyje również z turystyki. Rynek pasażerski rozwija się (w przeciwieństwie choćby do obecnego kryzysu w przewozach kontenerów), a stocznie produkują coraz nowsze statki. Oczywiście korzystają na tym także porty. Liczby wskazują, że w 2015 roku w całej Skandynawii (łącznie z Finlandią) rynek morskich przewozów pasażerskich wzrósł aż o 14,9 proc., ale w samej Norwegii wzrósł jeszcze bardziej – bo aż o 18 proc. rok do roku, przewożąc w sumie 209 tysięcy osób.

Norweskie Centrum Badań nad Transportem przewiduje, że w przyszłości wycieczki statkami będą bardzo dochodowe. Zdaniem instytucji, jest prawdopodobne, że w 2060 roku w Norwegii będzie około dwóch milionów turystów rejsowych.  

Porty w Norwegii różnią się od polskich, ponieważ mamy inne warunki gospodarcze i geograficzne. Oprócz wielkiego Bergen, istnieje tam bardzo wiele mniejszych portów, natomiast w Polsce liczą się tylko: Gdańsk, Szczecin-Świnoujście i Gdynia.
Reklama
Gość
Wyślij


Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok