Biznes i gospodarka

„Homesourcing” nowym trendem w produkcji? Norweskie firmy przenoszą fabryki do swojego kraju

Udostępnij
na Facebooku
„Homesourcing” nowym trendem w produkcji? Norweskie firmy przenoszą fabryki do swojego kraju

W halach produkcyjnych coraz częściej pracują roboty. Automatyzacja pracy obniża koszty produkcji fotolia.com - royalty free

Chiny, Indie oraz inne państwa, w których koszty produkcji są niższe, to globalne fabryki dla wielu zachodnich koncernów. Jednak nie dla Norwegów, którzy stawiają na „homesourcing”, czyli przenoszenie produkcji do swojego kraju.
„Homesourcing”, czyli przenoszenie produkcji do swojego kraju, może stać się nowym trendem w norweskim przemyśle. Już teraz, dzięki automatyzacji pracy, duże koncerny przerzucają swoje fabryki z Chin, Rosji czy państw bałtyckich do rodzimego kraju. Zwolennicy tego rozwiązania przekonują, że generuje to mniej kosztów związanych z produkcją, pozwala też na lepszą kontrolę jakości produkowanych towarów.

Odwrót od outsourcingu?

„Homesourcing” to przeciwieństwo „outsourcingu”, czyli przekazywania zadań, funkcji i realizacji usług zewnętrznym firmom, które najczęściej mają siedziby w krajach, gdzie koszty produkcji są dużo niższe. Dzięki temu producent może sporo zaoszczędzić. Zwolennicy „homesourcingu” podkreślają jednak, że udział robotów w fabrykach i automatyzacja pracy generuje jeszcze mniejsze koszty produkcji, a dodatkowo zapewni producentowi lepszą kontrolę nad czasem dostawy i jakością wytworzonych towarów.

– Dostrzegamy nowy trend w norweskiej produkcji. „Homesourcing” ma wiele zalet, m.in. daje firmie lepszy ogląd wykonywanej pracy i wyższą jakość produkcji – uważa profesor Torger Reve z Wyższej Szkoły Handlowej BI w Trondheim.

Tezę Reve'ego popierają przykłady niektórych norweskich spółek. Firma I.P. Huse, światowy lider w produkcji holowników linowych, nie żałuje przejścia na „homesourcing”. Przedsiębiorstwo przeniosło swoje fabryki z terenów Rosji, Ukrainy i Czech do ojczystego kraju.

– Wróciliśmy do Norwegii, bo tu, dzięki rozwiązaniom robotycznym, łatwiej nam rozwijać nasze produkty. Na miejscu lepiej też pracuje się nad prototypami, a także łatwiej o pozyskanie lepszej jakości stali – mówi szef firmy, Håkon Heieraas.

– Cały czas inwestujemy w zautomatyzowane sposoby produkcji. Nie po to, by zastępować ludzi robotami, lecz po to, by zminimalizować koszty i szybciej wytwarzać towary dobrej jakości – dodaje Heieraas.

Taniej i szybciej niż w Chinach?

To nie odosobniony przypadek. Norweska firma Teknotherm, producent rozdzielnic elektrycznych sterujących pompami chłodzenia w statkach, również przeniosła swoją halę produkcyjną z Chin do Halden. Analizy, które przeprowadzono zeszłej jesieni, wykazały, że wytwarzanie potrzebnych elementów w Norwegii nie tylko było tańsze, ale również... szybsze.

Podobne efekty zauważył koncern podłogowy Berry Alloc/Sapa z siedzibą w Lyngdal. Po opracowaniu nowego typu listwy łączącej podłogi i panele łazienkowe i wprowadzeniu do produkcji robotów, okazało się, że w Norwegii firma może wytwarzać dobrej jakości produkty, nie przepłacając. Dodatkowo jeden robot może sortować nawet 4500 profili podłogowych na godzinę. Wykonuje to zadanie o wiele szybciej niż człowiek. 

Zwiększona automatyzacja pracy skłoniła również norweskiego lidera produkcji zawieszeń samochodowych, firmę Raufoss Technology, do przeniesienia fabryk na rodzimy grunt. Decyzję podjęto po obliczeniu, że w Chinach wyprodukowanie jednej części zawieszenia samochodowego zajmowało średnio 90 sekund. Natomiast w Norwegii stworzenie takiego samego elementu przy zaangażowaniu robotów trwało trzy razy krócej.

By norweski przemysł się opłacał

W ostatnich latach wiele liczących się na światowym rynku norweskich firm przeniosło produkcję do swojego kraju. Czas pokaże, czy „homesourcing” stanie się trendem, który zapanuje także wśród innych producentów.
Lista norweskich firm, które zdecydowały się na przeniesienie fabryk z innych krajów
Lista norweskich firm, które zdecydowały się na przeniesienie fabryk z innych krajów Źródło: fot. tu.no
– Stworzenie efektywnego i opłacalnego przemysłu w Norwegii jest możliwe. Musimy skupić się na tym, w czym jesteśmy dobrzy, a także inwestować w nowe rozwiązania i zwiększanie kompetencji pracowników. Umiejętności i doświadczenie współgrają z robotyzacją i automatyzacją produkcji, dzięki czemu można wytworzyć bardziej wydajny i efektywny model pracy – mówi Egil Hogna, szef firmy Berry Alloc/Sapa.
Reklama
Gość
Wyślij


Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok