Aktualności
Zwierzęta są mądrzejsze, niż dotychczas sądziliśmy. Oto, jak norwescy naukowcy uczą konie „mówić”

Konie rozumieją więcej, niż się wydaje pixabay.com - CC0 License
Norwescy naukowcy sprawdzili, czy można nawiązać kontakt z końmi i nauczyć je podstawowych komunikatów. Eksperyment przeprowadzony na grupie 23 zwierząt dał obiecujące rezultaty. Konie nauczyły się np. oznajmiać, kiedy jest im za zimno lub za gorąco. Badanie może okazać się przełomem, dzięki któremu zrozumiemy naturę tych pięknych zwierząt.
Sprawa zainteresowała naukowców z całego świata. Co ciekawe, nawet sami Norwegowie nie wierzyli w sukces badania:
– Wyniki nas zaskoczyły. Na początku mieliśmy poważne wątpliwości, czy przedsięwzięcie się powiedzie – powiedziała Cecilie Marie Mejdell z Instytutu Wererynarii w komentarzu udzielonym portalowi NRK.
– Wyniki nas zaskoczyły. Na początku mieliśmy poważne wątpliwości, czy przedsięwzięcie się powiedzie – powiedziała Cecilie Marie Mejdell z Instytutu Wererynarii w komentarzu udzielonym portalowi NRK.
Konie rozumieją symbole
Badacze, którzy przeprowadzali eksperyment na południe od Trondheim, doszli do wniosku, że trzeba spróbować porozumieć się ze zwierzętami przy użyciu symboli. Behawiorysta Turid Buvik opracował trzy proste grafy. Jeden oznaczał konieczność okrycia konia z powodu zimna, drugi zdjęcie okrycia, a trzeci wyrażał wolę zwierzęcia, by nie zmieniać dotychczasowego stanu.
Warto nadmienić, że wszystkie badane konie zrozumiały ten koncept i nauczyły się go w ciągu zaledwie dwóch tygodni.
Warto nadmienić, że wszystkie badane konie zrozumiały ten koncept i nauczyły się go w ciągu zaledwie dwóch tygodni.
Kiedy konie marzną?
Okazuje się, że, podobnie jak ludzie, te zwierzęta także w różny sposób reagują na dane temperatury. Przy dwudziestu stopniach dziesięciorgu koni nałożono okrycia, reszta pozostała nieokryta. Wszystkie z tej dziesiątki zakomunikowały, że jest im za ciepło. Podczas chłodnego, deszczowego dnia dwa konie pragnęły spacerować bez okrycia. Zimą natomiast wszystkie wybierały symbol wyrażający prośbę o nałożenie derki.
Badacze utrzymują także, że konie zwiększyły swą aktywność, gdy zrozumiały, że są w stanie komunikować się z ludźmi. Próbowały zwrócić na siebie uwagę, na przykład rżeniem.
Badacze utrzymują także, że konie zwiększyły swą aktywność, gdy zrozumiały, że są w stanie komunikować się z ludźmi. Próbowały zwrócić na siebie uwagę, na przykład rżeniem.
Szansa na zrozumienie natury koni
Wyniki norweskich badań szybko rozeszły się wśród naukowców i hodowców z wielu stron świata, między innymi Korei, Australii, Nowej Zelandii, Stanów Zjednoczonych i wielu państw Europy. Badacze są zainteresowani rozszerzeniem zakresu komunikatów. Spekulują, że równie dobrze będzie można nauczyć konie wyboru rodzaju pożywienia czy wyrażania chęci np. wyjścia na zewnątrz i biegania. Okazałoby się to bardzo pomocne w zrozumieniu potrzeb i natury tych zwierząt.
Rozumieją więcej, niż nam się wydaje
Do niedawna ludzkość wierzyła, że zwierzęta bardzo słabo rozumieją otaczającą je rzeczywistość i kierują się wyłącznie instynktami. Kłam zadają temu chociażby badania na słoniach czy delfinach. Niedawno Indie przyznały tym drugim szczególny status, będący formą pośrednią między zwierzęciem a osobą, określając je jako „non-human person” (pol. osoba niebędąca człowiekiem). Dzięki temu w tym kraju zakazano przetrzymywania delfinów w niewoli.
Od lat 70. sporo uwagi przyciąga sprawa gorylicy Koko, która dzięki badaczce dr Francine Patterson do dziś nauczyła się około tysiąca znaków i gestów. Zwierzę miało także w miarę potrzeb tworzyć własne symbole, np. wyrażające pierścionek. Niektóre z wyuczonych komunikatów są oznaczeniami na skomplikowane lub abstrakcyjne terminy, takie, jak emocje. Podobno ma rozumieć również dwa tysiące angielskich słów. Wyniki badań spotkały się z krytyką części naukowego świata. Mimo tego przypadek Koko był początkiem zmiany myślenia ludzi o inteligencji zwierząt. Dziś raczej nie debatuje się o tym, czy zwierzęta rozumieją i analizują otoczenie, pytanie raczej brzmi: w jakim stopniu.
Oczywiście różne gatunki mają różne zdolności poznawcze. W przypadku Koko szacuje się, że posiada ona inteligencję na poziomie kilkuletniego dziecka. Należy jednak do „intelektualnej elity” wśród goryli – w przeciwieństwie do większości jej pobratymców rozpoznaje się w lustrze, podobno potrafi również przywoływać wspomnienia. Jej umiejętności możecie zresztą ocenić sami:
Od lat 70. sporo uwagi przyciąga sprawa gorylicy Koko, która dzięki badaczce dr Francine Patterson do dziś nauczyła się około tysiąca znaków i gestów. Zwierzę miało także w miarę potrzeb tworzyć własne symbole, np. wyrażające pierścionek. Niektóre z wyuczonych komunikatów są oznaczeniami na skomplikowane lub abstrakcyjne terminy, takie, jak emocje. Podobno ma rozumieć również dwa tysiące angielskich słów. Wyniki badań spotkały się z krytyką części naukowego świata. Mimo tego przypadek Koko był początkiem zmiany myślenia ludzi o inteligencji zwierząt. Dziś raczej nie debatuje się o tym, czy zwierzęta rozumieją i analizują otoczenie, pytanie raczej brzmi: w jakim stopniu.
Oczywiście różne gatunki mają różne zdolności poznawcze. W przypadku Koko szacuje się, że posiada ona inteligencję na poziomie kilkuletniego dziecka. Należy jednak do „intelektualnej elity” wśród goryli – w przeciwieństwie do większości jej pobratymców rozpoznaje się w lustrze, podobno potrafi również przywoływać wspomnienia. Jej umiejętności możecie zresztą ocenić sami:
A Conversation With Koko
YouTube
Źródła: NRK, Telegraph, appliedanimalbehaviour.com, ecorazzi.com, YouTube
Reklama

To może Cię zainteresować