Policja obawia się jesienią fali nieostrożnych rowerzystów.
Katrina Lukina
10 października funkcjonariusze z Trondheim postanowili sprawdzić, czy lokalni rowerzyści przestrzegają zasad ruchu drogowego. Patrole policyjne od rana stacjonowały w dwóch punktach miasta.
Okazało się, że wielu właścicieli jednośladów nic sobie nie robi z sygnalizacji świetlnej. Policjantom wystarczyło 1,5 godziny, żeby wlepić niepokornym rowerzystom 23 mandaty za jazdę „na czerwonym”. Rezultaty pracy funkcjonariusze ujawnili na swoim twitterowym profilu.
Nie spodziewali się takiego wyniku
Patrole ustawiły się przy Innherredsveien obok kościoła Lademoen oraz w okolicy skrzyżowania ulic Köpmannsgata i Olav Tryggvason gate. Policjanci rozpoczęli pracę o 7:00, kiedy w Trondheim było jeszcze ciemno, a skończyli ok. 8:30.
Chociaż kontrole nie trwały zbyt długo, okazały się owocne. Funkcjonariusze przyłapali pod kościołem 18 rowerzystów, którzy przejechali przez ulicę mimo czerwonego światła, a 5 przy krzyżówce. Kara finansowa za zignorowanie sygnalizacji świetlnej wynosi 1150 koron. Policjanci sprawdzali przy okazji stan techniczny niektórych rowerów (np. świateł i hamulców).
„Oni chyba mają swój świat”
Funkcjonariusze oznajmili, że udałoby im się ukarać grzywną jeszcze więcej osób, gdyby mieli do dyspozycji zapasowe długopisy. Wyrazili jednocześnie zaniepokojenie zachowaniem rowerzystów z Trondheim, którzy – ich zdaniem – zamiast skupić się na światłach, bujają w obłokach.
Policja obawia się jesiennej fali nieostrożnych rowerzystów i zapowiada kolejne kontrole.
13-10-2017 07:45
0
-1
Zgłoś
13-10-2017 07:09
4
0
Zgłoś
12-10-2017 10:34
15
0
Zgłoś
12-10-2017 07:44
14
0
Zgłoś
12-10-2017 06:55
8
0
Zgłoś
11-10-2017 21:18
19
0
Zgłoś
11-10-2017 19:51
17
0
Zgłoś
11-10-2017 18:00
12
0
Zgłoś