Aktualności
W czwartek poznamy nowy budżet. Diesel i benzyna podrożeją?

Wzrosną opłaty za diesla i benzynę? Propozycja podwyżek o 35 i 15 øre prawdopodobnie trafi do budżetu na 2017 roku fotolia.com - royalty free
Norweski rząd przedstawi w ten czwartek projekt budżetu na 2017 rok. Jeden z zapisów już wzbudza kontrowersje. Chodzi o podniesienie opłat za diesla i benzynę o 35 i 15 øre. Dochody z tych podwyżek mogą wzbogacić norweski budżet nawet o dodatkowe 900 milionów koron.
Już 6 października poznamy norweską propozycję budżetu na 2017 rok. Już dziś można jednak dotrzeć do informacji, na jakie kwestie rządzący położą największy nacisk. Kontrowersje wzbudza szczególnie pomysł podniesienia opłat obejmujących benzynę i diesla. Nowe decyzje mają się wpisywać w zaostrzoną politykę klimatyczną i ograniczenie zanieczyszczenia powietrza w kraju.
Drożej, ale bardziej ekologicznie
W zamian za podwyższenie opłaty, rząd proponuje obniżenie kwoty tzw. opłat bramkowych (bompenger) w kraju. Przepis nie objąłby jednak obszaru wokół największych norweskich miast. Partie są podzielone, jeśli chodzi o takie rozwiązanie. Sceptycznie do pomysłu rządzącej Prawicy (Høyre) jest nastawiona m.in. Lewica (Venstre) oraz Partia Postępu (Fremskrittspartiet).
– W kwestii polityki klimatycznej musimy mówić jednym głosem. W innym razie obecny rząd nie ma racji bytu. Sprawa klimatu to jeden z priorytetów polityków – mówi Trine Skei Grande, liderka partii Venstre.
Zgodnie z wyliczeniami Instytutu Transportu i Ekonomii (Transportøkonomisk Institutt), podniesienie opłat za diesla i benzynę zredukowałoby ruch samochodowy o 0,5 lub 1 proc. Zmiany nie przyniosłyby od razu spektakularnego efektu.
– W kwestii polityki klimatycznej musimy mówić jednym głosem. W innym razie obecny rząd nie ma racji bytu. Sprawa klimatu to jeden z priorytetów polityków – mówi Trine Skei Grande, liderka partii Venstre.
Zgodnie z wyliczeniami Instytutu Transportu i Ekonomii (Transportøkonomisk Institutt), podniesienie opłat za diesla i benzynę zredukowałoby ruch samochodowy o 0,5 lub 1 proc. Zmiany nie przyniosłyby od razu spektakularnego efektu.
Polityka symboliczna?
Zdaniem ekspertów z Norweskiego Instytutu Naftowego (Norsk Petroleumsinstitutt) podwyższenie opłat nie przełoży się na realne zmiany.
– Podniesienie cen paliwa to decyzja wyłącznie symboliczna, która niewiele zmieni. Politycy dobrze o tym wiedzą – mówi sekretarz generalny Inger-Lise Nøstvik.
Innego zdania jest przedstawiciel Stowarzyszenia Ekologicznego „Zero”.
– Największy efekt uzyskamy, jeśli odnawialne źródła i paliwa będą konkurencyjne dla benzyny i diesla. Decyzja o podwyższeniu opłat może również dużo powiedzieć o kierunku zmian, które będą w najbliższych latach w transporcie – twierdzi Kåre Gunnar Fløystad.
Dochody z podwyższenia opłat za diesla i benzynę mogą dać norweskiemu budżetowi nawet dodatkowe 900 milionów koron. Ostateczną wersję rządowych propozycji poznamy w najbliższy czwartek.
– Podniesienie cen paliwa to decyzja wyłącznie symboliczna, która niewiele zmieni. Politycy dobrze o tym wiedzą – mówi sekretarz generalny Inger-Lise Nøstvik.
Innego zdania jest przedstawiciel Stowarzyszenia Ekologicznego „Zero”.
– Największy efekt uzyskamy, jeśli odnawialne źródła i paliwa będą konkurencyjne dla benzyny i diesla. Decyzja o podwyższeniu opłat może również dużo powiedzieć o kierunku zmian, które będą w najbliższych latach w transporcie – twierdzi Kåre Gunnar Fløystad.
Dochody z podwyższenia opłat za diesla i benzynę mogą dać norweskiemu budżetowi nawet dodatkowe 900 milionów koron. Ostateczną wersję rządowych propozycji poznamy w najbliższy czwartek.

Reklama
To może Cię zainteresować
2