Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

10
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Aktualności

Utalentowana pianistka skatowana przez zazdrosnego męża. Zapadł wyrok

klaudia@mojanorwegia.pl

27 marca 2016 06:00

Udostępnij
na Facebooku
Utalentowana pianistka skatowana przez zazdrosnego męża. Zapadł wyrok

Natalia Strelchenko screenshot, youtube.com

Zapadł wyrok w sprawie rosyjskiej pianistki pobitej i uduszonej przez męża Norwega. Mężczyzna dostał dożywocie.
30 sierpnia 2015 roku 48-letni John Martin udusił swoją 38-letnią żonę Natalię Strelchenko. Kobieta miała wiele ran głowy, a w kilku miejscach jej czaszka była zmiażdżona. Jak ustaliła policja, mąż zepchnął ją ze schodów, pobił oraz dusił.

Martin początkowo zaprzeczał zarzutom, jednak zbyt wiele dowodów świadczyło przeciwko niemu. W końcu w zeszłym tygodniu sąd wydał wyrok w sprawie – Norweg został skazany na dożywocie.

Utalentowana para

Ona ‒ uznana pianistka rosyjskiego pochodzenia, on ‒ kontrabasista i jej manager, od lat mieszkali razem w Norwegii, gdzie wychowywali kilkuletniego syna. Kariera muzyczna Johna nie była jednak tak udana jak jego utalentowanej żony. Natalia koncertowała na całym świecie. Dwa miesiące przed swoją tragiczną śmiercią miała zagrać koncert w Oslo.

Ich związek był dość burzliwy, a Martin miewał wybuchy agresji. Jednak nic nie zapowiadało, że ich małżeństwo skończy się aż tak tragicznie.

“Zabijcie mnie”

W drugą rocznicę ślubu Natalię znaleziono nieprzytomną w ich domu w Manchesterze, gdzie przeniosła się razem z mężem po wielu latach pobytu w Norwegii. Kobieta miała wiele ran głowy, w kilku miejscach jej czaszka była zmiażdżona. Na jej ciele znaleziono aż 76 ran, z czego 45 w okolicach głowy i szyi. Jak ustaliła policja, mąż zepchnął ją ze schodów, pobił oraz dusił. Natalia zmarła po kilku dniach w szpitalu.

Po zamordowaniu żony Martina znaleziono w szoku. Nie przyznawał się do czynu. Policjantom, którzy przyjechali na miejsce zbrodni, powtarzał: “zabijcie mnie, zabijcie mnie proszę, nie mam powodu do życia, nie zasługuję, by żyć”.

Zazdrość po grób

Rok po tragedii Martin usłyszał wyrok sądu w Manchesterze: za wyjątkowo brutalne i bestialskie skatowanie żony został skazany na dożywocie z możliwością warunkowego zwolnienia po 17 latach 174 dniach więzienia.

Dlaczego zakatował swoją żonę? Najbardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem jest zazdrość o udaną karierę żony. Mężczyzna od lat cierpiał na depresję, a w 1995 roku próbował popełnić samobójstwo.
Reklama
Gość
Wyślij
Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok