Norweska policja obawia się o sytuację na lotnisku Gardermoen w Oslo. Z lotniska co roku korzysta 30 milionów pasażerów. Pracownikom brakuje rąk do pracy, a w kontrolach muszą pomagać dodatkowi funkcjonariusze policji. Dlatego służby bezpieczeństwa stawiają ultimatum. – Sytuacja jest dramatyczna, trzeba to zmienić. Po pięciu godzinach oglądania paszportów łatwo coś przeoczyć. A zmęczenie może spowodować tragedię – alarmują.
Lotnisko Gardermoen w Oslo przeżywa oblężenie − co roku korzysta z niego ponad 30 milionów pasażerów. Jednak wygląda na to, że liczba podróżujących jest nieproporcjonalna do liczby pracowników. Sytuacja jest na tyle dramatyczna, że służby bezpieczeństwa nie mogą pozwolić sobie nawet na przerwy. Tylko w ten weekend pasażerowie czekali w kolejce do kontroli paszportowej prawie 3 godziny. Przy takiej ilości turystów i braku wsparcia ze strony personelu, sytuacja na lotnisku jest nie do opanowania, a to, jak zauważa policja, zagraża bezpieczeństwu obywateli.
Służby bezpieczeństwa stawiają ultimatum
Mimo, że pracujących przy kontroli wsparli niedawno dodatkowi funkcjonariusze policji, na lotnisku wciąż brakuje personelu. Jak zauważa policja, pośpiech i zmęczenie mogą doprowadzić do niebezpiecznych sytuacji. − Presja wywierana na kontrolujacych jest tak duża, że nie powinniśmy się dziwić, jeśli kogoś przeoczą i wpuszczą do samolotu przestępcę − alarmuje szef Wydziału Wschodniego Policji w Oslo, Jon Steven Hasseldal.
Dlatego służby chcą, by rząd podjął poważne kroki w tej sprawie. Protestujący żądają zmian przy stanowiskach pracy co godzinę, by kontrole mogły być przeprowadzane przez funkcjonariuszy ze „świeżym umysłem”. W tym czasie pracownicy wykonywaliby inne zdania. − Robienie tego samego przez 5 godzin usypia. A tutaj trzeba być w ciągłej gotowości − mówią.
Dlatego służby bezpieczeństwa stawiają rządowi ultimatum − jeśli nie uda się znaleźć rozwiązania, kontrole paszportowe w Strefie Schengen mogą zostać wstrzymane, a co za tym idzie, samoloty z i do Gardamoen przestaną latać.
Rząd robi co w jego mocy?
Sytuacja jest na tyle poważna, że Minister Sprawiedliwości, Anders Anundsen zdecydował się osobiście odwiedzić lotnisko. Jak zapewnił podczas wizyty, rząd planuje zwiększyć liczbę stanowisk przy kontrolach paszportowych. Anundsen zaproponował też plan awaryjny − by odciążyć celników w weekendy, do kontroli przydzieleni zostaną także rekruci z norweskiej Szkoły Policyjnej. Co więcej, w niedługim czasie lotnisko ma otrzymać 14 nowych pracowników. Takie rozwiązanie ma odciążyć celników i zapobiec niebezpiecznym sytuacjom podczas kontroli paszportowych. Ale czy to wystarczy?
Presja wywierana na kontrolujących jest tak duża, że nie powinniśmy się dziwić, jeśli kogoś przeoczą i wpuszczą do samolotu przestępcę~J.S. Hasseldal
„Kontrola granicy powietrznej nie jest priorytetem”
Choć pomoc zaproponowana przez Ministra jest sporym odciążeniem dla lotniska, pracownicy zastanawiają się, czy to wystarczy. Jak zauważają służby bezpieczeństwa, Gardermoen potrzebuje gwarancji, że granice będą efektywnie chronione 365 dni w roku. Tutaj jednak pojawia się problem − rządowy plan zwiększenia bezpieczeństwa w kraju zakłada, że w tym roku priorytetem będzie walka z przestępczością zorganizowaną i przemocą seksualną. − Kontrola granic powietrznych nie jest w tym roku najważniejsza. Potrzebujemy zgody władz na relokację pracowników − tłumaczy Hasseldal. Komenda Główna Policji (KGP) w Oslo tłumaczy, że ze względu na założenia rządu, na razie nie może obiecać większej ilości funkcjonariuszy na lotnisku. Twierdzi jednak, że sytuacja dąży ku dobremu. − Jesteśmy w ciągłym kontakcie, rozmowy trwają – deklaruje zastępca szefa KGP w Oslo, Kristin Kvigne.
„Nie można myśleć o rozbudowie, nie mając pracowników”
Gardermoen jest najruchliwszym portem lotniczym w Norwegii. Od kwietnia na lotnisku ma działać dodatkowy terminal, co oznacza zwiększenie liczby podróżujących do około 60 milionów rocznie. I choć politycy mają w planach rozbudowę lotniska, wciąż nie biorą pod uwagę zwiększenia liczby kontrolujących. Szef Wydziału Wschodniego Policji w Oslo Jon Steven Hasseldal uważa, że rząd powinien ostrożniej podchodzić do swoich wizji. − Nie można myśleć o rozbudowie, nie mając pracowników – mówi – W przeciwnym razie sytuacja za rok może wyglądać dużo bardziej dramatycznie niż teraz.
[AKTUALIZACJA] 09.09.2016 9:36
Lotnisko Gardermoen poinformowało, że granice nie zostaną dzisiaj zamknięte. Sytuację najprawdopodobniej załagodziła wiadomość o planach przydzielenia służbom bezpieczeństwa 9 nowych funkcjonariuszy. Policjanci zostaną przeniesieni do Gardermoen z lotniska Rygge.
Reklama
10-09-2016 12:38
4
0
Zgłoś
10-09-2016 11:47
0
-2
Zgłoś
09-09-2016 18:24
4
0
Zgłoś
09-09-2016 17:06
3
0
Zgłoś
09-09-2016 13:25
0
0
Zgłoś
08-09-2016 15:51
2
0
Zgłoś