Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

5
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Aktualności

Svalbard się topi. Stał się najcieplejszym punktem Norwegii

Monika Pianowska

09 lutego 2017 08:00

Udostępnij
na Facebooku
Svalbard się topi. Stał się najcieplejszym punktem Norwegii

Kolejna ciepła zima na archipelagu Svalbard. pixabay.com - CC0 License

7 lutego stacje meteorologiczne na Svalbardzie zarejestrowały wyjątkowo wysokie temperatury. Pomiary dokonane na archipelagu wskazały ponad 4 stopnie Celsjusza na plusie, co było najwyższym wynikiem w całej Norwegii tego dnia. Na Arktyce ma się zrobić jeszcze cieplej, lecz to wcale nie powód do radości.

Na Svalbardzie było najcieplej

Według pomiarów svalbardzkich stacji meteorologicznych o godzinie 7 rano najłagodniejsza temperatura panowała przy Sveagruva i na wyspie Akseløya: 4,1 stopnia Celsjusza. W osadzie Piramiden z kolei termometry wskazały 4 stopnie, natomiast na lotnisku w Svalbardzie minimalnie mniej, bo tylko – a może aż – 3,8 stopnia. 7 lutego nigdzie indziej w Norwegii nie było tak ciepło jak na Svalbardzie. O sytuacji wspomina na swoim twitterowym profilu Norweski Instytut Meteorologiczny.
Jan-Gunnar Winther, dyrektor Norweskiego Instytutu Polarnego, potwierdza, że takie zjawisko to anomalia pogodowa. Zapowiada też, że temperatury w regionie svalbardzkim, położonym na dalekiej Północy, będą dalej rosły. – Tak wysoka temperatura na archipelagu to obecnie rzeczywiście fenomen, lecz prawdopodobnie niebawem stanie się zjawiskiem bardziej powszechnym. Niepokojące jest jednak tempo zmian zachodzących w arktycznym klimacie – dodaje Winther.

Dlaczego tak się dzieje?

Przyczyną anomalii pogodowej w Norwegii – nietypowo wysokich temperatur na północy kraju, a na południu niższych – jest kolizja frontu wyżowego napływającego znad Rosji i niosącego lodowaty wiatr ze wschodu w stronę gór, z ciepłym niżem pompującym masy łagodnego powietrza nad Morze Barentsa i Morze Norweskie. Dodatkowo do regionu svalbardzkiego dociera ciepły Prąd Zatokowy.

Przez ciepłe zimy na Svalbardzie znika lód, który niegdyś otaczał archipelag. Bez tej swoistej pokrywy nic nie powstrzymuje wody przed oddawaniem ciepła do atmosfery, co prowadzi do wzrostu temperatury powietrza.

Rekordy dopiero przed nami...

Wtorkowe wyniki na Svalbardzie to jednak wcale nie najwyższe zarejestrowane tam dotychczas temperatury. Rekord ciepła w lutym na Longyearbyen  ustanowiono w 2012 roku  – wynosił 7 stopni Celsjusza. Niewykluczone jednak, że zostanie pobity jeszcze w tym tygodniu.

Do niedawna nieco ponad 4 stopnie na plusie były na Svalbardzie normalną średnią temperaturą, lecz... latem. Natomiast przez kilka ostatnich zim z rzędu temperatury na tym archipelagu przekraczały średnie normy o jakieś 5-10 stopni. Nigdzie indziej na świecie ocieplanie klimatu nie jest aż tak dobrze widoczne jak w Arktyce.

Svalbard papierkiem lakmusowym zmian klimatycznych

– Obserwując zmiany pogody w minionym czasie, jesteśmy w stanie nazwać Svalbard punktem krytycznym – twierdzi dyrektor Norweskiego Instytutu Polarnego. W niedalekiej przyszłości temperatury na świecie mają podnieść się o ok. 2 stopnie, na Svalbardzie będą to wartości zdecydowanie wyższe.

Z powodu coraz łagodniejszych zim na Arktyce w ostatnich latach gwałtownie stopniały lodowce, a sytuacja zwierząt, zwykle zamieszkujących tereny oblodzone, znacznie się pogorszyła. Badacze zauważyli także, że takie gatunki ryb jak dorsz, gromadnik czy łupacz, oraz inne zwierzęta – ptaki i niedźwiedzie polarne – przemieszczają się jeszcze bardziej na północ. To oznaka kolejnych zmian klimatu.

Ciepłe zimy = kłopoty

...I równie niepokojąca sytuacja dla osób zamieszkujących wyspy archipelagu. W ostatnich latach padało tam sporo deszczu, a mniejsza pokrywa wiecznej zmarzliny doprowadzała do nietypowo dużych erozji i osuwania się terenu. – To bez wątpienia wywoła problemy z infrastrukturą. Będzie trzeba wzmacniać fundamenty domów i osadzać je głębiej w ziemi, żeby zapewniały budynkom stabilność – ostrzega Jan-Gunnar Winther.
W październiku 2016 roku w związku z osuwiskami na Longyerbyen zamknięto drogi, a późniejszą jesienią z powodu osuwania się terenu większość populacji miasta ewakuowano. Poza tym, że większa wilgotność wpływa negatywnie na stabilność domów, może też doprowadzić do awarii w dostawie prądu, wody, a także problemów z kanalizacją i łącznością.
Reklama
Gość
Wyślij
Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok