Aktualności
Śledztwo po pożarze w Oppdal: budynek nie był dopuszczony do wynajmu. Mieszkała w nim polska rodzina

W pożarze zginęły dwie osoby, kobieta i mężczyzna. [zdjęcie poglądowe] stock.adobe.com/licencja standardowa
Właściciel budynku w Oppdal, w którego pożarze 8 października zginęło dwoje polskich obywateli, nie przyznaje się do winy za tragedię. Mężczyzna został kilkakrotnie przesłuchany i współpracuje z policją, aby ustalić, jak doszło do wypadku.
Został on oskarżony na podstawie ustawy o ochronie przeciwpożarowej i przeciwwybuchowej. Budynek, który spłonął, nie został bowiem dopuszczony do wynajmu, a mieszkała w nim czteroosobowa rodzina.
Policja z okręgu Trøndelag poinformowała w komunikacie prasowym, że sprawa jest badana w oparciu o kilka możliwych hipotez i istnieje możliwość zmiany zarówno zarzutów, jak i statusu oskarżonego w trakcie śledztwa.
– Policja jest nadal we wczesnej fazie śledztwa i dlatego nie chce na razie udzielać więcej informacji – mówi prokurator Sigrid Mediås Rygvold.
Miał być magazynem
W pożarze zginęły dwie osoby, kobieta i mężczyzna. Trzeci lokator, 15-letni syn obojga zmarłych, zdołał opuścić płonący budynek na czas. Czwartej osoby nie było na miejscu, kiedy doszło do tragedii. Wszyscy to obywatele Polski. Budynek został znacznie uszkodzony, co utrudnia dochodzenie. Straż pożarna potwierdziła, że trudno było ugasić pożar ze względu na liczne ubytki i skomplikowany układ nieruchomości.
Z dokumentów, do których uzyskała dostęp gazeta NRK wynika, że w 2006 roku zostało powiedziane, że budynek powinien służyć jako magazyn i nie może on być wykorzystywany do celów mieszkalnych. Mimo to miał lokatorów.
Źródła: NTB, NRK, Politiet i Trøndelag, MojaNorwegia
Źródła: NTB, NRK, Politiet i Trøndelag, MojaNorwegia
Reklama

Reklama
To może Cię zainteresować
2