Aktualności
Rosyjski „szpieg” pojawił się nad fiordami. To... biały waleń
1
Biały waleń już zdążył zostać maskotką Tufjordu. pxhere.com/ CC0 Public Domain
W miniony weekend rybacy z okręgu Finnmark spotkali na wybrzeżu niecodziennego gościa. Jak podaje lokalna prasa, podpłynęła do nich białucha – i nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, w co była wyposażona. Arktyczny ssak miał na sobie bowiem rodzaj uprzęży z mocowaniem do kamerki GoPro i rosyjski adres.
Biały waleń przemieszczał się między łodziami i sprawiał wrażenie oswojonego. Rybacy zdjęli z niego szelki, które – jak informował umieszczony na nich napis – należały do Sankt Petersburga, co od razu zrodziło podejrzenie, że zwierzę mogło być szkolone… na szpiega. Rosja zaprzecza.
Białuchę zauważono już wcześniej w okolicy wyspy Ingøy (Finnmark). Według relacji świadków morski ssak podpływał do ludzi, wyraźnie szukając kontaktu. Pracownicy Uniwersytetu w Tromsø przypuszczają, że waleń został wypuszczony przez rosyjską marynarkę wykorzystującą podobne zwierzęta do eksperymentów i tresującą je do zadań bojowych. Rosyjscy naukowcy twierdzą jednak, że to wątpliwe, aby białucha uwolniona przez norweskich rybaków z uprzęży miała za zadanie akurat szpiegować.
Hvaldimir, maskotka Tufjordu
Choć historia pływającego „szpiega” obiegła już światowe media i wywołała falę spekulacji, biały waleń zdaje się nie przejmować rozgłosem – zdążył się już zadomowić w wodach Tufjordu i zjednać sobie sympatię mieszkańców okolicy, którzy karmią go rybami, oraz internautów prześcigających się z pomysłami, jak go nazwać. Chociaż nie wiadomo jeszcze, jakiej płci jest sympatyczna białucha, wśród ponad tysiąca już propozycji znalazły się m.in. tradycyjny Johannes, Snøhvit (jak Królewna Śnieżka), White Russian (Biały Rosjanin, popularny drink) i Hvaldimir, co nawiązuje do imienia rosyjskiego prezydenta Władimira Putina i wieloryba/walenia w języku norweskim (hval). Na swojego faworyta można głosować do piątku na stronie NRK Finnmark.
Mimo wszystko norwescy biolodzy morscy są jednogłośni, wyrażając nadzieję, że biały waleń dołączy do jakiegoś stada i zniknie z okolic wybrzeży Finnmarku. Boją się o wypadek, skoro zwierzę tak lgnie do kutrów i łodzi, lecz przede wszystkim uważają, że za sprawą człowieka nie powinny się pojawiać przypadki podobne do znanego z filmu Uwolnić orkę walenia Keiko, schwytanego w latach 70. u wybrzeży Islandii i wytresowanego.
Reklama
Reklama
To może Cię zainteresować