Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu
Aktualności

Rewolucja w przepisach? Koniec klaskania i kanapek w samolotach. Eksperci: „Chodzi o bezpieczeństwo”

Redakcja

01 kwietnia 2017 08:00

Udostępnij
na Facebooku
5
Rewolucja w przepisach? Koniec klaskania i kanapek w samolotach. Eksperci: „Chodzi o bezpieczeństwo”

Ove Hanssen, działacz na rzecz zwiększenia bezpieczeństwa w samolotach i dyrektor Centrum Obsługi Pasażerów na lotnisku Oslo Torp. MN

Tanie linie lotnicze działające na terenie Skandynawii chcą zwiększyć bezpieczeństwo poprzez serię wątpliwych przepisów związanych z zachowaniem pasażerów na pokładzie. Dyrektorzy już teraz dyskutują nad nowymi obostrzeniami. Wygląda na to, że kończy się era klaskania, wznoszenia własnych kanapek i zapijania stresu związanego z lotem alkoholem.
Dyrektorzy popularnych linii lotniczych latających na terenie Skandynawii obradują dziś w Oslo nad nowymi obostrzeniami w samolotach. Szykuje się sporo zmian. W najnowszych przepisach znajdziemy m.in. zakaz wnoszenia własnych kanapek, kontrole alkomatem, a nawet… zakaz klaskania. Wszystko przez niedawne incydenty w amerykańskich liniach lotniczych, kiedy obsługa nie wpuściła na pokład nastolatek ubranych w legginsy, a także marcową ustawę dotyczącą niebezpiecznych zachowań w trakcie lotu.

Alkomaty na wejściu?

Według uchwalonych niedawno praw pasażerowie nie mogą wnosić na pokład rzeczy zagrażających bezpieczeństwu – także tych, które mogą odpowiadać za nagłą zmianę zachowania podróżujących. A zatem pasażerowie skandynawskich linii nie będą mogli już wnieść na pokład napojów alkoholowych, nawet tych zakupionych w strefie bezcłowej. Alkohol zniknie także z katalogu towarów oferowanych podróżującym w czasie lotu.

Zmiany wynikają z obciążenia, jakie agresywni pasażerowie stanowili dla innych podróżujących i obsługi lotu.Przedstawiciele linii zapowiadają także możliwe kontrole… alkomatem. Swoją decyzję tłumaczą powtarzalnością kłótni z pijanymi osobami na pokładzie. – Pijane osoby awanturują się, wymagają interwencji obsługi, a co gorsza, stanowią zagrożenie dla innych pasażerów i pilotów – wyjaśnia Hanna Øvelsen, stewardessa obsługująca m.in. loty z Oslo do Warszawy.

Nie wszyscy wiedzą, że klaskanie to sposób wyrażenia wdzięczności. Znamy przypadki, gdy osoby starsze i dzieci poważnie się przestraszyły. Przecież ludzie muszą czuć się pewnie. ~Ove Hanssen

Koniec z klaskaniem

Ustawa dotycząca niebezpiecznych zachowań wyklucza także znany naszym rodakom zwyczaj klaskania na koniec lotu. Mimo że podróżujący robią to w dobrej wierze – chcą w ten sposób podziękować pilotowi za bezpieczny lot – specjaliści do spraw bezpieczeństwa uznali brawa za potencjalnie niebezpieczne dla współpasażerów i obsługi lotu. Eksperci wyjaśniają, że brawa rozpraszają pilotów, a obsługa w pierwszych momentach nie jest w stanie stwierdzić, czy na pokładzie nie doszło do niebezpiecznej sytuacji lub wybuchu paniki. Ponadto, uspokajanie nieświadomych zwyczaju współpasażerów to dodatkowe obciążenie dla załogi lotu.

– Nie wszyscy wiedzą, że klaskanie to sposób wyrażenia wdzięczności. Znamy przypadki, gdy osoby starsze i dzieci poważnie się przestraszyły. Przecież ludzie muszą czuć się pewnie – tłumaczy Ove Hanssen, działacz na rzecz zwiększenia bezpieczeństwa w samolotach i dyrektor Centrum Obsługi Pasażerów na lotnisku Oslo Torp.

„Kanapki rażą współpasażerów”

Przy okazji działań w sprawie zwiększonego bezpieczeństwa, tanie linie lotnicze próbują także podwyższyć komfort podróżowania. Efektem takiej polityki jest weryfikowanie roszczeń pasażerów, którzy narzekają na… uciążliwy zapach jedzenia wnoszonego do samolotu.

– Wielu pasażerów to wegetarianie i weganie. Takie osoby nie czują się komfortowo, siedząc obok pasażerów jedzących wędliny czy kiełbasę o intensywnym zapachu – tłumaczy Anne Haugylie z Centrum Obsługi Pasażera.

Haugylie dodaje też, że to właśnie tego typu skargi najczęściej trafiają do obsługi samolotu. – Kłótnie związane z kanapkami z kiełbasą to norma na pokładzie tanich linii. Nie możemy pozostać bierni, chodzi nam zarówno o spokój w samolocie, jak i o komfort podróżujących – tłumaczy.

A jeśli wniosę kanapkę?

Hanssen dodaje, że przedmiotem dyskusji są również kary dla pasażerów za niestosowanie się do nowych przepisów: – Zastanawiamy się nad wprowadzeniem kar finansowych dla osób, które nie będą stosować się do nowych przepisów. Bardziej uciążliwych pasażerów nadużywających alkoholu czy zakłócających spokój współpasażerów może czekać nawet zakaz wejścia na pokład samolotu w przyszłości.  – Bezpieczeństwo i spokój to dla nas podstawa – tłumaczy ekspert.

Próba podniesienia prestiżu

Norweska prasa zastanawia się, czy nowe przepisy nie mają na celu także zmiany sposobu postrzegania tanich linii lotniczych. Niedawny incydent w USA, gdzie na pokład nie wpuszczono dwóch nastolatek ubranych w legginsy mógł stanowić dla Skandynawii punkt zapalny.

Nowe obostrzenia z pewnością wynikają z ustawy dotyczącej bezpieczeństwa, jednak dodatkowo mogą przynieść spore korzyści wizerunkom firm – wrażenie, że mimo niskich cen, tanie linie wciąż chcą zapewniać pasażerom komfort i trzymać się wyższych standardów.
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Eldur Sevarsson

01-04-2017 19:53

1 kwietnia.......

halina hansen

01-04-2017 16:59

zmiany w tanich liniach lotniczych

Michal Kimbar

01-04-2017 16:12

Gdyby nie to klaskanie to był bym w stanie uwierzyć

BeataBB B

01-04-2017 16:11

Co za bzdura!!! To sklepy wolnocłowe na lotniskach padną bo jesli nie bedzie mozna kupic alkoholu to malo co ktos tam kupi bo ceny np w gdansku sa masakryczne jesli chodzi o reszte produktow. Jesli chodzi o kanpki to rownie dobrze moze komus przeszkadzac jak kupi sobie cos w samolocie do jedzenia i zacznie mi mlaskac nad uchem to tez powinien byc zakaz sprzedazy noi tez upadnie handel, a juz nie wspomne o facetach kupujacych alkohol w malych buteleczkach w samolocie i picie mialam takie przypadki ochyda jak zionie od takiego faceta. To w takim razie bilety beda drozsze bo jak bedzie zakaz kupowania alkoholu to musza odrobic straty. Aaa jeszcze niech zakarzą perfumowania sie bo co nie ktorzy uzywaja fulll i dusicieli hihihi

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok