Rema 1000 stawia na własną markę. Będzie ekologiczniej, ale czy na pewno taniej?

Zmiana dostawców może zaburzyć norweski rynek spożywczy wikimedia/Bjørn Erik Pedersen/Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0 International
Wyróżnione ogłoszenia
WięcejOgłoszenia MojaNorwegia
Zmiana taktyki
To oznacza, że ze sklepowych półek zniknie duża część asortymentu, którą norwescy klienci znają od lat. Ich miejsce zajmą nowości, często produkty sezonowe i ekologiczne. Kierownictwo sieci REMA1000 zamierza wycofać ze sprzedaży także tę część asortymentu, która pod różnymi nazwami skrywa dokładnie to samo.
Nie potrzebujemy dwóch takich samych rodzajów solonych czipsów, potrzebujemy dżemów własnych marek, w których miejsce cukru zastąpią owoce. Chcemy udostępnić jak najwięcej produktów ekologicznych oraz sezonowych. Nie jest jednak tak, że nasze sklepy zaopatrzone będą tylko i wyłącznie w produkty naszej marki – celem nadrzędnym jest utrzymanie jak najbardziej zróżnicowanego asortymentu, dlatego też jesteśmy otwarci na wszelką korzystną dla obu stron współpracę.

Niezależność wraz ze wzrostem jakości usług
– Wygrywają obie strony i żadna nie czuje się wykorzystywana – zapewnia Amalie Knudsen.
Czy na pewno taniej?
– Im więcej unikalnych produktów znajdzie się na sklepowych półkach, tym trudniejsze będzie porównanie ich cen i jakości poszczególnych towarów – mówi dla norweskiego dziennika Dagbladet. – Może to doprowadzić do nierównowagi na norweskim rynku spożywczym.

To może Cię zainteresować