Policjanci walczą z mandatami za nieopłacone parkowanie… swoich radiowozów
Norweska policja uważa, że funkcjonariusze powinni mieć prawo do darmowego parkowania radiowozów, kiedy są na służbie. MN
To „strata czasu”
– Uważam, że to głupie. Nie może być tak, że musimy szukać parkingu i pobierać bilet, zanim dotrzemy na miejsce – mówi funkcjonariusz Oddvar Solheim.
Policjanci z norweskiej stolicy są niezadowoleni, że muszą spędzać tak dużo czasu na anulowaniu mandatów.– Poświęcamy na to niepotrzebnie dużo czasu i siły. Najczęściej jesteśmy na miejscu z jakiejś przyczyny – mówi John Peter Lange z policji w Oslo. Podkreśla także, że odwołanie nie zawsze zostaje przyjęte. – Czasami musimy się prawie kłócić, żeby je unieważnić.
Tylko w „pilnych” sytuacjach
– Nie możemy parkować 300 metrów od gabinetu lekarskiego z więźniem w kajdankach – mówi Solheim.
Policjanci mieli dość powtarzających się sytuacji z mandatami, dlatego wnieśli o usunięcie słowa „pilny” z zarządzenia. Uważają, że jest wiele sytuacji, które nie są nagłe, jednak wymagają elastyczności, jeśli chodzi o miejsce do parkowania.
– Precyzujemy też jednak, że nasi pracownicy mogą odstąpić od zasad jedynie, kiedy ich zadanie tego wymaga, ale nie dotyczy to parkowania z okazji zaplanowanych spotkań, stawienia się w sądzie czy celów administracyjnych – mówi Elisabeth Rise z Politidirektoratet.
To może Cię zainteresować
01-05-2018 13:21