Miesiąc temu doszło do podobnego ataku na tankowce w tym samym rejonie.
pexels.com / CC0
13 czerwca w godzinach porannych doszło do ataku na dwa tankowce w Zatoce Omańskiej – jeden z nich to norweski statek Front Altair. Obiekt przewożący paliwo stanął w płomieniach po wybuchach spowodowanych uderzeniem pocisku – najprawdopodobniej torpedy. Łącznie na pokładzie obydwu jednostek w momencie ataku przebywały 44 osoby - według wstępnych informacji nikomu nic się nie stało, a cała załoga została ewakuowana i przetransportowana na ląd.
Przyczyna wybuchów pozostaje na razie niejasna, jednak wiele źródeł opisuje atak z użyciem torpedy – podaje się, że na pokładzie Front Altair doszło do trzech eksplozji. Obecnie statek stoi w ogniu i grozi mu zatonięcie. Może mieć to również tragiczne konsekwencje dla środowiska – według informacji zagranicznych portali na pokładzie może znajdować się nawet 75 000 ton ropy. Wszyscy członkowie załóg obydwu statków zostali najprawdopodobniej uratowani przez przepływające w pobliżu okręty i przetransportowani do portu Jask na terytorium Iranu.
To nie pierwsze tego typu zdarzenie w tym rejonie – dokładnie miesiąc temu doszło do podobnego ataku na cztery inne tankowce.