Nowy rząd planuje wprowadzić „prawo zgody”. Czy uda się zmienić definicję gwałtu?

Jak wynika ze statystyk policji w Oslo, coraz więcej oskarżeń o gwałt kończy się odmową wszczęcia śledztwa. Fot. Adobe Stock, licencja standardowa
Z proponowanych zmian zadowoleni są m.in. norwescy influencerzy i aktywiści poruszający w mediach tematykę seksualności oraz przestępstw na tle seksualnym. „Prawo zgody” wprowadzili m.in. producenci norweskiej wersji programu Hotel Paradise. Uczestnicy show, którzy chcą uprawiać razem stosunek, muszą pokazać do kamery kciuk uniesiony do góry. – Mam nadzieję, że proponowane zmiany doprowadzą do skazania większej liczby gwałcicieli. Sporo ofiar dostaje traumy po tym, kiedy przestępcy otrzymują wyrok w zawieszeniu – komentuje dla NRK Maria Moen Nordli, jedna z uczestniczek Hotelu Paradise.
Organizacje i politycy podzieleni

Propozycja zawarta w deklaracji podzieliła prawników. Część z nich uważa, że przepis będzie trudny do wyegzekwowania. Proponują doprecyzowanie przepisów, które już funkcjonują w Norwegii i lepszą opiekę nad ofiarami gwałtu. Fot. stock.adobe.com/standardowa/dianaduda
„Prawo zgody”, czyli konieczność wyrażenia zgody przez partnerów na stosunek seksualny, funkcjonuje w 12 europejskich państwach. Zmienia definicję gwałtu tak, że każda czynność seksualna wykonana bez zgody drugiej osoby traktowana jest jako przestępstwo. Funkcjonuje m.in. w Danii, Wielkiej Brytanii oraz Szwecji. W ostatnim z nich przyczyniła się do zgłaszania 75 proc. przestępstw seksualnych więcej.
To może Cię zainteresować
07-11-2021 14:42
0
-6
Zgłoś
03-11-2021 16:24
0
-3
Zgłoś
03-11-2021 11:32
2
0
Zgłoś
03-11-2021 10:34
0
-5
Zgłoś
03-11-2021 07:57
0
-1
Zgłoś
02-11-2021 11:49
0
-4
Zgłoś
02-11-2021 11:34
0
0
Zgłoś
31-10-2021 21:34
0
-5
Zgłoś