Norwegian zgubił kota pasażerów. Przewoźnik, lotnisko i firma bagażowa nie potrafią pomóc
Według relacji czytelnika, transporter dotarł na lotnisko do Warszawy z uszkodzonymi drzwiczkami. MN
Głuchy telefon na lotnisku
Właściciel zwierzęcia, pan Michał, natychmiast skontaktował się z obsługą lotniska. Lotnisko Chopina wyjaśniło jednak, że odpowiedzialność za przewóz zwierząt ponosi przewoźnik i firma transportowa – w tym przypadku Norwegian i świadczące dla nich usługi Welcome Airport Services. Po usilnych prośbach właściciela kotki, obsługa Welcome Airport Services przejrzała monitoring. Wyjaśnienia pracowników były jednak bardzo zawiłe – ze względu na mgłę nie byli oni w stanie stwierdzić, czy transporter mógł zostać uszkodzony dopiero na lotnisku i czy to właśnie tam należy poszukiwać zaginionego zwierzęcia.
Proszą o pomoc i udostępnianie
Właścicielka kotki, Karolina Jakubiak, zauważa jednak, że kwestię zaginięcia kotki potraktowano bardzo pobłażliwie w firmie Welcome Airport Services. Zdaniem pani Karoliny, obsługa udzieliła niejasnych informacji i poświęciła około 20 minut na szukanie kota. O sytuację zapytaliśmy samą firmę. Łukasz Majos z działu marketingu i PR wyjaśnia: „Informuję, że od momentu, gdy uzyskaliśmy informację o zagubionym kocie, prowadzimy zintensyfikowane działania mające na celu odnalezienie zwierzęcia, w koordynacji ze wszystkimi służbami i podmiotami obecnymi na Lotnisku Chopina. W sprawę zaangażowane są główne jednostki operacyjne”.
Mimo to dziś, niemal trzy dni od incydentu, para wciąż poszukuje kotki na własną rękę w okolicach siatki wokół lotniska. Właściciele podkreślają, że chcą, by ich relacja w sieci stanowiła przestrogę dla innych pasażerów. – Mam wrażenie, że ludzi pracujących tam nie obchodzi, że to nie zwykły bagaż, a żywe bezbronne stworzenie, które trzeba jak najszybciej ratować z tej traumatycznej sytuacji – mówi zrozpaczona właścicielka kotki.
Po naszej interwencji Norwegian zadeklarował, że zajmie się dokładniejszym zbadaniem sprawy. – Dokładamy wszelkich starań, by zwierzęta były bezpieczne. W tym konkretnym przypadku kot wydostał się z klatki już na terenie lotniska. Jesteśmy w kontakcie z właścicielami zwierzęcia i robimy, co możemy. Będziemy sprawdzać, jak to się stało – mówi Tonje Næss, pracownik działu komunikacji linii Norwegian.
To może Cię zainteresować
08-11-2018 16:30
6
0
Zgłoś
26-10-2018 09:07
0
-1
Zgłoś
23-10-2018 16:12
1
0
Zgłoś
23-10-2018 11:14
0
-10
Zgłoś
23-10-2018 07:16
31
0
Zgłoś
22-10-2018 22:23
60
0
Zgłoś
22-10-2018 21:42
55
0
Zgłoś
22-10-2018 21:30
36
0
Zgłoś
22-10-2018 21:28
47
0
Zgłoś
22-10-2018 20:33
0
-166
Zgłoś