Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

3
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Aktualności

Lokalne podtopienia i zalane piwnice. Skutki sztormu w południowej Norwegii

Maja Zych

15 stycznia 2020 11:33

Udostępnij
na Facebooku
Lokalne podtopienia i zalane piwnice. Skutki sztormu w południowej Norwegii

Woda zalała też część ulic w południowej Norwegii. Adobe Stock / licencja standardowa / Aleksandr Lesik

Zapowiadana przez meteorologów fala sztormowa o nazwie Didrik nadciągnęła w nocy z 14 na 15 stycznia nad norweskie wybrzeże, uderzając najsilniej w południe kraju. Według prognoz sytuacja miała być wyjątkowo ekstremalna, dlatego zarówno służby ratunkowe, jak i mieszkańcy przygotowali się na walkę z żywiołem – na szczęście poziom wody nie osiągnął przewidywanego pułapu, a lokalne podtopienia były dużo mniej dotkliwe, niż początkowo się obawiano. Mimo to wiele gospodarstw i lokali musi zmagać się z zalaniami – najgorzej sytuacja wygląda w Stavanger, gdzie woda wlała się do wielu domowych piwnic i lokali usługowych.
Meteorolodzy zapewniają, że najgorsze zagrożenie już minęło, jednak w wielu miejscach – nie tylko na południu kraju – wciąż utrzymuje się wysoki poziom wód.

Spodziewali się najgorszego

Ostatnia noc w wielu miejscach przebiegła pod znakiem prac zabezpieczających i monitorowaniu aktualnego stanu wody. Straż pożarna przyznaje jednak, że zniszczenia były dużo mniej dramatyczne, niż oczekiwali.

– Było bardzo cicho i spokojnie. Znacznie lepiej, niż zapowiadała prognoza pogody. Było jednak kilka drobnych [interwencji – przyp.red.] – mówi kierownik straży pożarnej w Stavanger, Stein Arild Egeland.

Z największymi problemami zmagali się mieszkańcy, którym woda wdarła się do piwnic – najgorzej sytuacja wyglądała w centrum Stavanger oraz w Mandal. W wyniku zalania ucierpiało tam też kilka restauracji i hoteli.
Poniżej: w wielu miejscach woda zalała także ulice 
Wyświetl ten post na Instagramie.

Farsund this evening #didrik #flom

Post udostępniony przez aaseastri (@aaseastri)

Zabezpieczyli kluczowe miejsca

Problem podtopień udało się też ograniczyć dzięki dobremu przygotowaniu – tuż po ogłoszeniu najwyższego, czerwonego alarmu powodziowego władze miasta rozpoczęły zabezpieczanie najbardziej narażonych terenów. Między innymi na nabrzeżu w centrum Stavanger rozstawiono dmuchane wały, które miały zapobiec wylewaniu się wody, jeśli przekroczyłaby maksymalny poziom.

Poniżej: tak wyglądała sytuacja w Stavanger w środę rano
Około północy zamknięto też wstęp dla pieszych na nabrzeże w Bergen, gdzie woda znajdowała się dokładnie na poziomie deptaka:
Wysoki poziom wody utrzymywał się nie tylko w zachodniej i południowej części kraju. Oprócz najwyższego poziomu zagrożenia, w wielu miejscach Norwegii wydano pomarańczowe ostrzeżenia.

Poniżej: tak wysoki stan wody w środę zaobserwowano przy budynku opery w Oslo
Reklama
Gość
Wyślij
Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok