Transport medyczny do domu odbędzie się prawdopodobnie w ciągu kilku dni.
wikimedia.commons/yuichiro anazawa/https://creativecommons.org/licenses/by/3.0/ wikimedia.commons/Estonian Foreign Ministry/https://creativecommons.org/licenses/by/2.0/deed.en
2 marca król harald V przebył operację wszczepienia tymczasowego rozrusznika serca w szpitalu Sultanah Maliha w Langkawi. Pałac Królewski potwierdza to w komunikacie prasowym.
– Rozrusznik został wszczepiony z powodu niskiego tętna. Decyzja zapadła dziś rano i operacja się udała. Król radzi sobie dobrze, ale nadal potrzebuje odpoczynku. Operacja sprawi, że podróż do domu będzie bezpieczniejsza – mówi królewski anestezjolog Bjørn Bendz.
Stabilizacja przed podróżą
W opinii kardiologów taki zabieg to dość prosty proces. Przechodzi się przez żyłę główną w szyi i wprowadza elektrodę prosto do wnętrza prawej komory głównej. Następnie wkręca się ją na kilka milimetrów w ścianę mięśniową serca, koniec drutu wystający z szyi mocuje kilkoma szwami i podłącza do baterii rozrusznika. Kontroluje on tętno, ponieważ jest zaprogramowany na 50, 60 lub 70 uderzeń na minutę. Oznacza to, że jeśli tętno spadnie poniżej ustawionego poziomu, rozrusznik włączy się. Taki zabieg można przeprowadzić przy znieczuleniu miejscowym.
Od wtorku norweski monarcha przebywa w szpitalu w Malezji z powodu infekcji. On i królowa Sonja (86 l.) wybrali się tam na prywatną wakacyjną wycieczkę z okazji niedawnych urodzin króla.
Powrót za kilka dni?
Na miejscu czeka już samolot MEDEVAC, przerobiony Boeing 737–700 obsługiwany przez skandynawskie linie lotnicze SAS, który służy do ewakuacji medycznej i ma na pokładzie kilka łóżek szpitalnych. Misją zarządzają Norweskie Siły Zbrojne. Pałac Królewski twierdzi, że Harald i Sonja będą mogli wrócić do Oslo prawdopodobnie w ciągu „kilku dni”.
Koszt misji mającej na celu sprowadzenie króla Haralda z Malezji do domu szacuje się na 2 miliony koron. Zostanie on przejęty z budżetu obronnego. Potwierdzają to Siły Zbrojne w piątkowym komunikacie prasowym.
To, że króla Norwegii trzeba sprowadzić do domu z zagranicy, jest historycznym wydarzeniem. Ekspert rodziny królewskiej Trond Norén Isaksen mówi w rozmowie z VG, że aby znaleźć podobną sytuację, trzeba by było cofnąć się do roku 1872. Wtedy właśnie podczas pobytu w Niemczech śmiertelnie zachorował król Unii Karol XV.
Pod nieobecność króla regentem w Norwegii jest obecnie książę koronny Haakon.
Źródła: kongehuset.no, NTB, Dagbladet, VG, Forsvaret, Nettavisen
Reklama