Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

10
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Aktualności

Jak działa norweski Rutkowski? Norwescy rodzice też “odbijają” swoje dzieci

klaudia@mojanorwegia.pl

07 lutego 2016 07:00

Udostępnij
na Facebooku
2
Jak działa norweski Rutkowski? Norwescy rodzice też “odbijają” swoje dzieci

Walka o dziecko MN

W ciągu ostatnich 10 lat z Norwegii nielegalnie wywieziono 519 dzieci, informuje gazeta VG. Zdesperowani rodzice często zwracają się do prywatnych firm, żeby je “odbić”.
–Pracujemy zgodnie z prawem. To jest dla nas bardzo ważne. Naszych pracowników dobieramy według specjalnego profilu, muszą to być kreatywne osoby z doświadczeniem, takie, które będą w stanie rozwiązywać konflikty w możliwie łagodny sposób – zdradza Martin Waage, dyrektor norweskiej firmy ochroniarskiej ABC World Group, która zajmuje się “odbijaniem” dzieci wywiezionych za granicę. Waage to taki norweski Rutkowski.

Tylko w pierwszej połowie 2015 roku z Norwegii wbrew woli jednego z rodziców wywieziono 24 dzieci. Do kraju  przywieziono 15. W ciągu ostatnich 10 lat w nielegalny wywieziono 519 dzieci – do Norwegii wróciło 237.
Z perspektywy prawa powrót porwanego dziecka zza granicy jest skomplikowany, dlatego zdesperowani rodzice zwracają się do najemnych żołnierzy albo firm ochroniarskich, takich jak ABC World Group. Problem w tym, że tego typu grupy “specjalistów” działają na granicy prawa. Waage o tym wie.

– Nielegalne wywiezienie dziecka za granicę jest ostatecznością – przyznaje. – Rodzice są sfrustrowani, chcą zrobić wszystko, aby zabrać dziecko do domu. Nie wszyscy myślą jasno, dlatego musimy być również doradcą, przyjacielem i psychologiem. Nie możemy spełniać każdego żądania klienta.

Jego firma ma na uwadze dobro i bezpieczeństwo dziecka, zapewnia. – Staramy się, aby podczas akcji byli z nami rodzice i by to oni odbierali dziecko. Odebranie dziecka przez kogoś obcego jest traumatycznym przeżyciem. Naszym zadaniem jest wyśledzenie, zlokalizowanie dziecka i koordynacja operacji we współpracy z lokalną władzą – opowiada Waage.

Akt desperacji

Najnowsza sprawa “odbicia” dziecka miała miejsce zaledwie tydzień temu: norweski najemnik Espen Lee został aresztowany wraz z grupą mężczyzn na granicy Cypru podczas próby zabrania czteroletniego dziecka do ojca w Norwegii. “Wybawicielom” grozi 7 lat więzienia.

W 2009 roku inni najemnicy próbowali wywieźć z Maroka dzieci olimpijczyka Khalida Skaha do ich matki w Norwegii.

– W niektórych przypadkach legalne sprowadzenie dziecka do Norwegii jest trudne – przyznaje adwokat Lars Christensen, który zajmuje się tego typu sprawami. – Być może niektórzy rodzice bezskutecznie próbowali wcześniej drogi prawnej.

Na pograniczu prawa

Jednak akt desperacji, jakim jest zwrócenie się do prywatnej firmy i pominięcie procedur prawnych, może prowadzić do postępowania karnego przeciwko rodzicowi zlecającemu porwanie. Norwegia, podobnie jak wiele innych państw, podpisała bowiem Konwencję Haską, która reguluje kwestię uprowadzania dzieci. Według Konwencji rodzic może domagać się powrotu dziecka, jeśli zostaną spełnione poniższe warunki:

- dziecko ma mniej niż 16 lat
- rodzic domagający się powrotu dziecka musi mieć prawa rodzicielskie i z nich korzysta do momentu uprowadzenia dziecka
- dziecko mieszkało w kraju, który podpisał Konwencję Haską i to państwo domaga się powrotu dziecka w imieniu rodzica.

Norweskie władze zdecydowanie odradzają więc korzystanie z prywatnych firm. Na stronie norweskiego rządu czytamy:

Zabranie dziecka przez obcych ‘specjalistów’ może okazać się traumatycznym przeżyciem dla dziecka. W wielu krajach takie działanie jest karalne i może doprowadzić rodzica, który zleca zadanie, przed sąd. Rodzic może być sądzony w kraju, z którego próbował wywieźć dziecko. Rodzice mogą sami utrudnić powrót dziecka jeśli będą działać wbrew Konwencji Haskiej” ~regjeringen.no

Zgodnie z prawem należy najpierw złożyć podanie o powrót dziecka w norweskim Ministerstwie Sprawiedliwości. W podaniu muszą się znaleźć informacje o tym, że dziecko ma miejsce zamieszkania w Norwegii, a rodzic składający wniosek ma czynne prawa rodzicielskie. Sprawę przejmuje następnie Ministerstwo Sprawiedliwości, które kontaktuje się władzami państwa, do którego wywieziono dziecko. Na koniec sąd kraju, do którego wywieziono dziecko, decyduje o tym, czy dziecko wróci do Norwegii.
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


55555555 55555555

07-02-2016 10:18

Bandyta który twierdzi że zabił sto osób jest obrońcą dzieci....hahah ... Rutkowski przy nich to jak baranek!

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok