Gmina zasponsoruje rowery za 5000 koron. Haczyk? Nie jeździsz, oddajesz pieniądze
Gmina Ski zasponsoruje zakup twojego roweru fotolia.pl - royalty free
Kara najlepszą motywacją?
Niestety, w grę wchodzi jedynie regularne uprawianie sportu – niektórzy radni proponują, by na tych, którzy przyjmą sprzęt i nie będą z niego korzystać, czekała kara w postaci oddania pieniędzy za gminny „prezent”.
Mieszkańcy Ski powinni także zadeklarować w podaniu, ile kilometrów planują przejechać i jak często będą korzystać z pojazdu. Władze proponują minimalne progi: 600 km rocznie na dofinansowanie w wysokości 5 tys. koron i 900 km rocznie na wsparcie w wysokości 6 tys. koron.
GPS namierzy sportowców
Anders Berggren zajmujący się kwestiami środowiska w Ski tłumaczy, że tylko w ten sposób możliwa jest faktyczna promocja zdrowego trybu życia i zachowań przyjaznych dla środowiska.
Pomysłodawcy wymogów argumentują, że GPS w rowerach to także dobry sposób na zlokalizowanie sprzętu, który zostanie ukradziony, a także pewny straszak na „przedsiębiorczych” mieszkańców, którym przyjdzie na myśl, by otrzymany od gminy rower… sprzedać.
Nie chcą „stalkowania”
Przeciwnicy GPSów próbują także obalić pomysł deklaracji o minimalnej liczbie przejechanych kilometrów. – Nie chodzi przecież o zachęcanie groźbami – argumentują. Przewodnicząca rady gminy Vetle Bo Saga wierzy, że mieszkańcy, którzy zdecydują się na zakup drogiego roweru z pewnością będą go używać nawet bez nadzoru ze strony władz.
Radni dodają też, że właśnie w ten sposób zadziałało dofinansowanie mieszkańców Oslo – rowerzyści mogli otrzymać sprzęt bez wiszącej nad nimi groźby w postaci kary finansowej.
Źródło: Aftenposten, NRK
To może Cię zainteresować