Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

5
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Aktualności

Fenomen rozklekotanego domku w centrum Oslo

Agnieszka Moczulska

10 listopada 2015 14:22

Udostępnij
na Facebooku
2
Fenomen rozklekotanego domku w centrum Oslo

fotolia.pl - royalty free

Drewniany domek przed Stortingiem przyciąga rzesze odwiedzających. Co nimi kieruje: ciekawość czy duma narodowa?
Nowoczesne centrum Oslo, ruch, wysokie budynki. A na tym tle, przed samym parlamentem, rozpadająca się drewniana chatka, zbudowana jeszcze w XIX wieku. To musi zwracać uwagę i rzeczywiście: domek w weekendy odwiedza prawie 700 osób co godzinę.

- To naprawdę niesamowite. Oczywiste, że w jakiś sposób porusza to ludzi - mówi Marianne Heske, artystka konceptualna odpowiedzialna za projekt. - Ludzie bardzo pozytywnie reagują na ten domek, cały czas stoją do niego kolejki. Piszą o nim gazety, czym wszyscy są trochę zdziwieni, bo przecież to tylko prosty dom.

Heske podkreśla, że jej projekt nazwany „Izbą Gmin" (House of Commons) nie jest dziełem sztuki, lecz tradycyjnym domem z Østfold, który przetransportowano do Oslo.

- Mijałam go wiele razy, widziałam, że niemal się rozpada, że nikt tam nie mieszka, więc zapytałam mężczyznę mieszkającego w sąsiedztwie, do kogo należy. Jak się okazało, dom był własnością Administracji Norweskich Dróg Publicznych (Statens vegvesen), która chciała go rozebrać w związku z budową autostrady do Szwecji. Zapytałam więc, czy mogę wykorzystać domek na rzecz sztuki, i otrzymałam zgodę.

Celem akcji ma być konfrontacja „imperium ropy", którym stała się Norwegia, z jej bardzo skromną przeszłością. Swój projekt Heske nazywa sposobem na „przemieszczanie rzeczywistości". – Ta stara zagroda dla prostego farmera, w nowej scenerii zmieniła swoje znaczenie. 

– Ten dom nie tylko rzuca nowe światło na Storting, rzuca je także na nasze czasy – w dniu otwarcia budynku powiedział z kolei przewodniczący Stortingu, Olemic Thommessen.

Antypożarowe szaleństwo

W tej chwili drewniany dom jest zamknięty dla zwiedzających z powodu zastrzeżeń straży pożarnej dotyczących zabezpieczeń przeciwpożarowych, co przy tłumach odwiedzających ma stwarzać realne zagrożenie.  

– Straż pożarna w Oslo powstała w podobnym czasie, jak ten dom. Wielu ludzi ginęło wtedy w pożarach takich drewnianych domów, które w tamtym czasie często zdarzały się w stolicy – tłumaczy rzecznik straży Lars Magne Hovtun. 
 
Dom znów otworzy drzwi dla zwiedzających, gdy zostaną w nim zamontowane wykrywacze dymu, sprzęt gaśniczy i zatrudnieni odpowiednio przeszkoleni ochroniarze. Jak zapowiada Tanja Sæter z urzędu ds. kultury - jeszcze w tym tygodniu.   

– To szaleństwo – komentuje sprawę artystka – To instalacja sztuki, a nie dom do mieszkania. Nie zamontowano tu elektryczności, nie ma mebli, a goście zwiedzają tylko parter. W godzinach zwiedzania drzwi domu pozostają zawsze otwarte, a na każdej ścianie są okna.

Instalacja ma stać na Eidsvoll plass do stycznia 2016 roku. Jak twierdzi Heste, kilku kolekcjonerów sztuki interesuje się już kupnem domku po zakończeniu projektu.

Zdjęcie frontowe: newsinenglish.no 
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Cortez1 N

10-11-2015 21:52

toms14 napisał:
Tak wygladala Norwegia 30 lat temu..dumni sa ?? z czego??
-----------
Stul morda- jak mówią Niemcy. Norwegia już 40 lat temu wyglądała bajecznie bez tego imigracyjnego syfu. 30 lat temu zaczęła ubierać się szklane domy, co robi do dziś. Bo ją stać i finansowo i projektowo- ma świetnych architektów. Ty z Pasłęka nie musisz o tym wiedzieć.

toms14

10-11-2015 21:39

Tak wygladala Norwegia 30 lat temu..dumni sa ?? z czego??

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok