Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Rozlicz podatek za 2023

Aktualności

„Ekonomia dzielenia zdominowała norweski rynek”. Zamiast zakupów Norwegowie wybierają… wynajem – niemal wszystkiego

Hanna Jelec

22 lipca 2017 08:00

Udostępnij
na Facebooku
1
„Ekonomia dzielenia zdominowała norweski rynek”. Zamiast zakupów Norwegowie wybierają… wynajem – niemal wszystkiego

Aplikacja Nabohjelp w ciągu 5 miesięcy przyciągnęła aż 19 tys. użytkowników MN

Wynajmują, wypożyczają, oddają. Norwegowie podnajmują już niemal wszystko: mieszkania, samochody, a nawet… ubrania. – Ekonomia dzielenia zdominowała rynek. To efekt rosnącej świadomości społecznej – tłumaczy ekspert.
Podwózka do innego miasta? Najlepiej z kimś, kto oferuje podróż w dobrej cenie i ma sporo gwiazdek. Sukienka na wesele? Zdobyta na Fjongu, stronie wynajmującej firmowe ubrania „na jeden wieczór”. Mieszkanie na wakacje? Dobrze byłoby podnająć jakieś na kilka dni przez serwis online. A własne? Właściwie to nie moje, jest z OBOS-u. Tak wygląda rzeczywistość sporej liczby Norwegów. Czy konsumpcjonizm przestał bawić mieszkańców Północy?

Przestają kupować?

Obładowani torbami, polujący na okazje i przekrzykujący się w galeriach – to chyba najpopularniejszy obraz Norwegów na zagranicznych zakupach. To jednak sytuacja wyjątkowa: tysiące obywateli Norwegii wybiera się w podróż do Polski czy Szwecji właśnie w celach zakupowych. Jak wygląda kwestia wydawania pieniędzy we własnym kraju? Okazuje się, że mieszkańcy kraju fiordów u siebie wydają zdecydowanie mniej niż na zagranicznych wycieczkach. Ze względu na stosunkowo wysokie ceny produktów Norwegowie – choć sami zarabiają niemało – w domu rzeczywiście liczą pieniądze. Ma to swoje odzwierciedlenie w danych zaprezentowanych przez popularne serwisy online oferujące czasowy lub stały wynajem przedmiotów i usług. Liczba użytkowników najpopularniejszych stron rośnie z dnia na dzień.
Wykres przedstawia orientacyjną liczbę użytkowników najpopularniejszych serwisów oferujących wynajem dóbr i usług w Norwegii
Wykres przedstawia orientacyjną liczbę użytkowników najpopularniejszych serwisów oferujących wynajem dóbr i usług w Norwegii MN

Wynajem najlepszym rozwiązaniem?

Jeszcze do niedawna posiadanie mieszkania było kluczowym punktem w życiu każdego Europejczyka. Finalny podpis przy umowie zakupu zobowiązywał do wkraczania w „prawdziwe życie”. Dziś coraz więcej Norwegów decyduje się wynajmować mieszkanie przez długie lata. To efekt mobilnego trybu życia – częstych zmian miejsca zamieszkania, innego trybu pracy, rozluźnionych więzi rodzinnych. „Posiadanie” przestaje się opłacać i sprawia, że jesteśmy „przywiązani” do jednego miejsca. Problemy sprawia także rynek nieruchomości: emigrujemy do dużych miast, gdzie zwyczajnie brakuje miejsc zamieszkania, zwłaszcza dla wieloosobowych rodzin.

Oprócz serwisów oferujących wynajem używanego lub nowego mieszkania, możemy też poszukać ofert pomocy w… umeblowaniu apartamentu. Popularna strona Nabohjelp przypomina: „Po co angażować znajomych, którzy mieszkają na drugim końcu miasta, jeśli możesz zapytać… sąsiada?”. Za pomocą aplikacji Nabohjelp możemy poprosić otaczających nas mieszkańców o pomoc w zawieszeniu regału czy wniesienie kanapy. Ponadto, w ten prosty sposób możemy zapytać sąsiadów o zbędne przedmioty, wypożyczenie łódki czy wyprowadzenie psa. Wszystko za symboliczną kwotę lub zupełnie za darmo. Tylko w ciągu 3 miesięcy na Nabohjelp pojawiło się ponad 19 tys. użytkowników.

Podwózka po kosztach

Na podobnej zasadzie działa popularny w Norwegii serwis Nabobil, który w tym roku odnotował aż trzykrotny wzrost liczby korzystających z usług przewoźniczych. Na czym polega fenomen strony? Podobnie jak popularny w Polsce blablacar, Nabobil oferuje nam listę osób, które mogą użyczyć nam miejsca w swoich samochodach. W ten sposób możemy dostać się do pracy, czy pokonać spore odległości pomiędzy miastami. Koszty są zdecydowanie niższe niż pociąg czy lot wewnątrzkrajowy, a kierowca oceniany jest w kategorii bezpieczeństwa jazdy, wygody w pojeździe czy wiarygodności samego usługodawcy.

Do użytkowania skłania chociażby pierwsze z haseł reklamowych: „Czy wiesz, że przeciętny norweski samochód stoi w garażu około… 23 godziny na dobę?”. Takie zdanie bez wątpienia skłania do refleksji nad kupnem własnego auta. Obywatele Norwegii coraz częściej decydują się na oszczędzenie na zakupie własnego samochodu – tylko w 2016 r. z Nabobil skorzystało ponad 90 tys. użytkowników.

Mieszkanie na kilka dni

Innym popularnym serwisem ułatwiającym podróż jest działający na niemal całym świecie Airbnb. W ubiegłym roku liczba użytkowników firmy wzrosła o 58 proc. Serwis, podobnie jak Nabobil, oferuje przegląd ofert z całego kraju, z uwzględnieniem ocen poprzednich wynajmujących. Takie rozwiązanie szczególnie przypadło do gustu, bowiem standardy wynajmowanych mieszkań często prawie nie różnią się od warunków panujących w hotelach, a cena bywa zdecydowanie bardziej korzystna. Mamy też do wyboru dziesiątki rodzajów lokum: od luksusowego apartamentu w centrum miasta, aż po oddalone od zgiełku hytty. Z serwisu korzysta także wielu młodych, którzy nad komfort przedkładają niską cenę. Natomiast podróżujący w pojedynkę mogą z powodzeniem wynająć tylko jeden pokój w mieszkaniu, w którym na co dzień mieszka właściciel. W ten sposób turyści oszczędzają na noclegach, a mieszkańcy… pokrywają część czynszu.

Sukienka do wynajęcia

Okazuje się, że wynająć możemy nawet… sukienkę na ślub czy drogą firmową torebkę. Tę opcję wybrała m.in. znana z norweskiej wersji programu „Taniec z gwiazdami” białoruska projektantka Nadya Khamitskaya, która do ślubu poszła w wymarzonej, wynajętej sukni. – Wypożyczenie sukni ślubnej to świetny pomysł, jeśli chcemy zrobić wrażenie bez wydawania ogromnych pieniędzy – mówi pracownica wybranej przez Khamitskayą platformy Fjogn z punktem zlokalizowanym w Oslo.

Filozofię innowacyjnego serwisu najlepiej obrazuje hasło przewodnie: „Twoja nowa garderoba nie ma żadnych granic”. – Chodzi o to, by nie wydawać za dużo i nie trzymać się czegoś zbyt długo tylko z powodu wydawanych pieniędzy. Dzięki wynajmowaniu sukienek czy torebek możemy zmieniać i dopasowywać elementy garderoby, a po wszystkim oddać ubrania, by kolejna osoba mogła z nich skorzystać – tłumaczą przedstawiciele Fjogn. Jak zauważa, ta idea zdecydowanie trafia do modnych Skandynawów, którzy próbują podążać za zmieniającymi się co sezon trendami. Na korzystaniu z serwisu można też zarobić. Jeśli już zdecydujemy się na drogi zakup, możemy go regularnie „podnajmować” innym użytkownikom i w ten sposób odzyskać część pieniędzy z zakupu.
Seris Fjogn.co robi się coraz popularniejszy w Norwegii. To tutaj możemy wynająć kreację
Seris Fjogn.co robi się coraz popularniejszy w Norwegii. To tutaj możemy wynająć kreację MN

„To efekt świadomości społecznej”

Ekspert w przewidywaniu trendów, Ståle Økland, tłumaczy to zjawisko jako „ekonomię dzielenia”, nową erę po konsumpcjonizmie. Trend polega na bezpośredniej wymianie dóbr i usług bez konieczności wydawania na nie zbędnych pieniędzy. Komunikacja pomiędzy zainteresowanymi najczęściej odbywa się online. – Ludzie nie chcą już trwać w kapitalistycznym błędnym kole. Produkty, które są wytwarzane w nieludzkich warunkach, usługi, które kosztują za wiele – to męczy Norwegów. Zakupy są zbyt drogie, a przyjemność z noszenia modnego ubrania czy nowego auta zbyt krótka. Zamiast tego wolimy oszczędzić – tłumaczy Økland.

Norweg zauważa także, że rosnąca świadomość społeczna sprawia, że trend może niedługo zdominować rynek. – Mieszkamy w miastach, coraz drożej, a jednocześnie coraz ciaśniej, i w gorszych warunkach. A to skłania nas do działania: pytamy siebie, jak oszczędzić, na czym? – tłumaczy ekspert.   
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


PIG DRIVER

22-07-2017 22:27

kryzys i bieda ,coraz większa

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok