Czarny protest wywołał poruszenie nie tylko w Polsce. Piszą o nim także norweskie media. Na naszym fanpage’u zawrzało

Czarny Marsz, protest przeciwko zaostrzeniu prawa antyaborcyjnego. Łódź, 2 października 2016 roku. wikimedia.org/Zorro2212/Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0 International
W związku z wydarzeniami w Sejmie, wczoraj w całej Polsce odbywał się Czarny Protest – demonstracje kobiet przeciwko dalszemu procedowaniu ustawy antyaborcyjnej. Według policji odbyły się 143 zgromadzenia związane z „czarnym protestem". Uczestniczyło w nich ok. 98 tys. osób. Największe demonstracje odbyły się we Wrocławiu, gdzie było ok. 20 tysięcy uczestników oraz w Warszawie, gdzie protestowało ok. 17 tys. osób. Polki protestowały także poza krajem, m.in. w Reykjaviku, Sztokholmie i Londynie. W ubiegłą sobotę odbyła się także demonstracja solidarnościowa z polskimi kobietami przed Stortinget w Oslo, zorganizowana przez grupę „Kvinner står sammen. Kobiety razem" oraz Kvinnegruppe Ottar. Na demonstrację przybyło około siedemdziesiąt osób.
Sytuacją w Polsce zainteresowały się media na całym świecie, w tym norweska prasa i telewizja.
Czarny protest w norweskich mediach
Dzisiaj w VG pojawił się artykuł pt. „Polski Strajk Kobiet przeciwko zakazowi aborcji”. Redaktorzy zwrócili uwagę, że Polska znajduje się wśród krajów, w których obowiązuje jedna z najbardziej restrykcyjnych ustaw regulujących prawo do aborcji w Europie:

W Aftenposten ukazał się artykuł pod tytułem: „Usunięcie ciąży, powstałej nawet w wyniku gwałtu lub kazirodztwa, może zostać zakazane w Polsce. Kobiety, które jednak poddadzą się aborcji, mogą pójść do więzienia na pięć lat”.

Także w TV2 podkreślono, że projekt ustawy antyaborcyjnej mówi o tym, że wszystkie kobiety, które poddadzą się aborcji (włączając kazirodztwo, gwałt i zagrożenie życia matki), zostaną skazane na karę pozbawienia wolności.

Abc Nyheter: „Narodowy strajk kobiet przeciwko zakazowi aborcji w Polsce: W poniedziałek Polki ubrane są na czarno, trzymają czarne flagi, bojkotują zarówno pracę, jak i studia, żeby protestować przeciwko projektowi ustawy, która zbliża do wprowadzenia całkowitego zakazu aborcji.”

W Dagbladet ukazał się artykuł z nagłówkiem w formie apelu: „Jeśli będę w ciąży i płód będzie stanowił dla mnie zagrożenie, to umrę. Pomóż nam!”

Nasi czytelnicy o strajku
Temat wzbudził wiele emocji także wśród czytelników naszego portalu. Podczas dyskusji na forum wypowiadali się zarówno przeciwnicy, jak i zwolennicy demonstracji.
Wśród zwolenników protestu często pojawiały się takie argumenty jak prawo wyboru. Wiele czytelniczek uważało, że podjęcie decyzji o urodzeniu dziecka ciężko chorego albo poczętego na skutek gwałtu powinno należeć do kobiety. Pojawiały się także zarzuty, w których oskarżano rząd o brak wsparcia finansowego dla dzieci niepełnosprawnych.
Pojawiły się też różnego rodzaju zarzuty pod informacją, że członkowie redakcji Mojej Norwegii przyłączyli się do protestu. Redakcja stanęła po stronie protestujących kobiet i pozostaje na stanowisku, że prawa kobiet stoją ponad sporami politycznymi, a deklaracja poparcia dla strajkujących nie jest deklaracją sympatii politycznych ani poszczególnych członków zespołu, ani redakcji jako całości.
To może Cię zainteresować
05-10-2016 16:05
8
0
Zgłoś
04-10-2016 22:35
6
0
Zgłoś
04-10-2016 22:18
0
-7
Zgłoś
04-10-2016 22:02
10
0
Zgłoś
04-10-2016 19:16
0
-16
Zgłoś
04-10-2016 19:16
0
-16
Zgłoś