Brakuje funkcjonariuszy, pieniędzy i sprzętu. Nowa reforma rządu pomoże norweskiej policji?

policja fotolia.com - royalty free
Rząd zapowiada zmiany
W niektórych gminach na 90 tys. mieszkańców przypada dwóch funkcjonariuszy. Praca jest odpowiedzialna, często niebezpieczna. A my nie mamy ludzi, do tego dochodzi nam sprzęt, na którym nie możemy już polegać
Niskie pensje, wysoka odpowiedzialność
Według danych SSB przeciętny funkcjonariusz zarabia miesięcznie prawie 44 tys. koron. I choć stawka może wydawać się wysoka względem polskich policjantów (według KGP uśredniona pensja to 2450 zł w skali miesiąca), to wciąż mniej niż roczna pensja architekta, inżyniera budowlanego czy pracownika obsługi klienta w banku, a tylko o 3000 koron niższa niż płaca nauczyciela w szkole ponadpodstawowej.
Dofinansują młodych absolwentów
Choć Norwegia wydaje się być dość spokojnym krajem, mieszkańcy niepokoją się zbyt małą liczbą policjantów. Przykładowo, oddział służb specjalnych Biura Operacji Antyterrorystycznych (BOA) podlegający Komendzie Głównej Policji w Warszawie liczy sobie 247 funkcjonariuszy. Warto dodać, żę to nie jedyny oddział służb specjalnych podlegający KGP, w rzeczywistości pracowników w samej stolicy jest znacznie więcej. Norweski odpowiednik BOA, Delta, zatrudnia ich 71 – na cały kraj. Dlatego nowe reformy mają zwiększyć nie tylko liczbę funkcjonariuszy w służbach specjalnych, ale także liczbę lokalnych policjantów w poszczególnych gminach.
Jednym ze sposobów, by zwiększyć szeregi policji ma być zatrudnienie wszystkich absolwentów norweskiej Wyższej Szkoły Policyjnej. Obecnie zatrudnia się ich ok. 97 proc. z wszystkich, którzy skończą szkołę. Jednak niektórzy z nich nie są w stanie znaleźć pracy od razu po zakończeniu edukacji – liczbę wakatów określa rząd, a polityka zatrudniania zwykle polega na podpisywaniu umów z pracownikami w grudniu. Dlaczego? Takie zabiegi pozwalają zaoszczędzić do 11 miesięcy opłat dodatkowych, które przeznacza się na jednego funkcjonariusza. Młodzi policjanci, którzy postulowali o zaprzestanie tego typu działań, mogą być usatysfakcjonowani – politycy chcą, by za 4 lata każdy z absolwentów WSP był w stanie znaleźć zatrudnienie w swoim zawodzie od razu po ukończeniu szkoły.
Liczbę stanowisk dostajemy „z góry”, jesteśmy ograniczeni wytycznymi i zadaniami na następny rok. Teraz nie mamy wyboru, zamiast w pracowników, musimy zainwestować w radiowozy
Systemy ICT na granicach
Z powodu braku funkcjonariuszy i odpowiedniego sprzętu spora część tych ludzi dostała się do kraju, a następnie „zniknęła” w tajemniczych okolicznościach. I choć policjanci, których przydzielono jako posiłki dla służb celnych, próbowali kontrolować sytuację, funkcjonariuszy na granicach wciąż brakuje. Przedstawiciel Norweskiej Federacji Policji (NFP), Finn Arne Hvalbye, podkreśla, że sytuacja niektórych oddziałów jest wręcz dramatyczna. – W niektórych gminach na 90 tys. mieszkańców przypada dwóch funkcjonariuszy. Praca jest odpowiedzialna, często niebezpieczna. A my nie mamy ludzi, do tego dochodzi nam sprzęt, na którym nie możemy już polegać – alarmuje.

Gminy muszą myśleć lokalnie
Okazuje się, że to nie pierwszy taki przypadek. W wyniku niedawnej kontroli aż trzy na cztery radiowozy w tej gminie uznano za niesprawne, a „niedyspozycje” funkcjonariuszy zdarzały się już wcześniej. Naczelnik lokalnej policji nie jest w stanie przeznaczyć pieniędzy na samochody w momencie, kiedy rząd wyznacza inne priorytety w budżecie. Dlatego też policjanci z regionu podchodzą do reform ostrożnie. – Proponowane przez rząd zmiany są ważne, ale trzeba też myśleć lokalnie. Każda gmina ma inne potrzeby, inne priorytety – zauważają. Funkcjonariusze z Gjøvik zaznaczają, że im także brakuje pracowników. – Liczbę stanowisk dostajemy „z góry”, jesteśmy ograniczeni wytycznymi i zadaniami na następny rok. Teraz nie mamy wyboru, zamiast w pracowników, musimy zainwestować w radiowozy – zauważa Hvalbye. Przedstawiciel NFP powołuje się na przykład radiowozu z Gjøvik jako dowodu na to, że podział rządowego dofinansowania powinien być bardziej zróżnicowany. W przeciwnym wypadku nie wszystkie gminy będą w stanie wcielić w życie nowy program rządowy, a te biedniejsze znacznie ucierpią na „sprawiedliwym podziale” dofinansowania.
Źródła: NRK, SSB, Aftenposten, VG, info.policja.pl, pn.no
To może Cię zainteresować
12-10-2016 01:47
5
0
Zgłoś
17-09-2016 04:00
7
0
Zgłoś