Aktualności
Autobusy ekspresowe znikną z norweskich dróg?
1

Popularne autorbusy ekspresowe mogą zniknąć z norweskich dróg wikipedia.org - Øyvind Berg - Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0 International
Lata świetności, szybki czas dojazdu, 18 tras i… 40 proc. mniej podróżujących. Najnowsze dane nie wróżą dobrze przyszłości autobusów ekspresowych. Wygląda na to, że polityka gminna może im poważanie zaszkodzić.
Dane norweskiego stowarzyszenia pracodawców Næringslivets Hovedorganisasjon (NHO) nie wróżą dobrze autobusom ekspresowym. W ciągu ostatnich ośmiu lat liczba osób podróżujących z autobusów ekspresowych zmniejszyła się aż o 40 procent. Organizacja pracodawców próbuje walczyć o zmiany w polityce wobec zagrożonego środka transportu. Niestety, wygląda na to, że do upadku tzw. ekspressbussów przyczynia się głównie… polityka gminna.
Gigantyczny spadek
Ekspressbussy, ekspresowe połączenia kursujące pomiędzy okręgami, od dawna przewożą miliony pasażerów z południowej Norwegii. Punktualność, szybkość i wygoda miały być ich znakami rozpoznawczymi. Niestety, konkurencja ze strony kolei i prywatnych przewoźników sprawiła, że przyszłość ekspressbussów stanęła pod znakiem zapytania.
Według majowego raporu NHO, liczba pasażerów podróżujących autobusami ekspresowymi spadła z 10 milionów do jedynie 6 milionów rocznie. – To aż 40-procentowy spadek – mówi dyrektor NHO, Jon Stordrange. Norweg wyjaśnia, że o spadku decydują nie tylko zmiany dotyczące stylu życia, ale także pogarszające się warunki podróżowania. Za zbyt małe zainteresowanie autobusami działacz obwinia także politykę gminną. – Wiele okręgów rezygnuje z tego typu autobusów, ponieważ liczba pasażerów nie jest wystarczająca – tłumaczy.
Według majowego raporu NHO, liczba pasażerów podróżujących autobusami ekspresowymi spadła z 10 milionów do jedynie 6 milionów rocznie. – To aż 40-procentowy spadek – mówi dyrektor NHO, Jon Stordrange. Norweg wyjaśnia, że o spadku decydują nie tylko zmiany dotyczące stylu życia, ale także pogarszające się warunki podróżowania. Za zbyt małe zainteresowanie autobusami działacz obwinia także politykę gminną. – Wiele okręgów rezygnuje z tego typu autobusów, ponieważ liczba pasażerów nie jest wystarczająca – tłumaczy.
Okręgi zmykają linie
Okręgi, które nie korzystają na autobusach ekspresowych, szybko decydują o zamknięciu linii. Niestety, takie rozwiązanie nierzadko godzi w dobro norweskich podróżnych. Przykładowo, udający się do pracy z Kongsvinger do Oslo nie są w stanie dotrzeć tam bezpośrednio, ponieważ gmina zdecydowała się na zamknięcie linii autobusów ekspresowych. Zamiast bezproblemowej podróży na trasie praca-dom czeka ich podróż na najbliższy dworzec kolejowy, oczekiwanie na pociąg i przesiadki.
Stordrange podkreśla, że takich przykładów jest w Norwegii coraz więcej. I choć autobusy muszą obecnie konkurować z pociągami, wciąż są potrzebne. – To dla wielu jedyna opcja, by poruszać się między okręgami – zauważa działacz.
Stordrange podkreśla, że takich przykładów jest w Norwegii coraz więcej. I choć autobusy muszą obecnie konkurować z pociągami, wciąż są potrzebne. – To dla wielu jedyna opcja, by poruszać się między okręgami – zauważa działacz.
Rząd próbuje pomóc
Do kryzysu autobusów ekspresowych ustosunkowuje się także przewodniczący Parlamentarnej Komisji Transportu, Nikolai Astrup (H), Polityk zaznacza, że rząd zaostrzył niedawno wymagania wobec okregów. – Władze okręgów nie będą mogły tak łatwo zrezygnować z połączeń – twierdzi Astrup.
Polityk przyznaje jednak, że sam zauważył, jak bardzo konkurencyjnym rozwiązaniem stał się obecnie pociąg. – Rzeczywiście, podróżujący decydują się na kolej jako rozwiązanie szybsze i wygodniejsze, jednak uważam, że zawsze potrzeba alternatywnej opcji, w razie, gdyby pociąg zawiódł – deklaruje przewodniczący. Astrup dodaje też, że „rząd zrobi wszystko, co w jego mocy, by ratować norweski transport”.
Źródła: VG, NRK
Polityk przyznaje jednak, że sam zauważył, jak bardzo konkurencyjnym rozwiązaniem stał się obecnie pociąg. – Rzeczywiście, podróżujący decydują się na kolej jako rozwiązanie szybsze i wygodniejsze, jednak uważam, że zawsze potrzeba alternatywnej opcji, w razie, gdyby pociąg zawiódł – deklaruje przewodniczący. Astrup dodaje też, że „rząd zrobi wszystko, co w jego mocy, by ratować norweski transport”.
Źródła: VG, NRK
Reklama
To może Cię zainteresować
1
22-05-2017 22:03
1
0
Zgłoś