Witam wszystkich,w nawiazaniu do pana ksiazki nie czytalem jej,i chyba nie bede,moja rodzina ma problem z BV,nie wiemy jak to sie zaonczy,Pisze pan ze norwedzy ufaja panstwu itp,znam bardzo wielu norwegow ,z roznych warstw spolecznych,Kiedy szukalem u nich jakiejs porady ,informacji w 90 % ich wypowiedzi bylo bardzo uwazaj co mowisz ,to nieprzewidywalna instytucja, itp.Jeden advokat opowiedzial mi anegdote dotyczy Drammen ,podobno istnieje tam grupa ludzi ktora szuka dzieci ,BV ma ogromne pieniadze ,investuje w eiendom, a aby buissnes sie krecil potrzebne sa dzieci .Nie wie pan chyba jednej rzeczy o norweskiej kulturze ,oficjalnie norwegowie mowia jedno co jest ogolnie akceptowalne ,nieoficjalnie cos innego co rzeczywiscie mysla i czuja.moze powinien pan glebiej przyjzec sie norweskiej kulturze ,zwyczaja i podejsciu do problemow ,Aluzja do pomocy BV,jesli czuje pan /bat nad glowa/ nie zgodzi sie pan na pomoc postaci kursow itp,nie przyzna pan ze jest to pomocne ????Czy powie pan Go out nie potrzebuje tego????