Ktoś pisał, że nie ma grzybów? Owszem, w lesie jest bardzo skąpo. Lecz w brzozowych zagajnikach skrywają się jeszcze koźlarze. Ja zmieniłam taktykę i oto efekty środowego grzybobrania.
lena1 napisał: No nie! Dziś znowu idę na poszukiwania.
znow goraca i wilgotna
ale moze poczekaj niech sie wyspia troche i kaca podkuruja
tak to tylko najwyzej jakiegos starego grzyba znajdziesz
Potwierdzam - nie ma jak brzozowe zagajniki! Codziennie wracam z zapasem świeżych koźlarzy - już mi słoiczków brakuje Nie, żeby jakieś specjalne wyprawy - ot, zwykłe spacery ze spadkobiercą Owocnych wypraw dziewczyny!
napisał: U mnie też sie pojawiły grzybki a ja wróciłam z kleszczem do domu.:- , ale nie zdążył się wgryzc bo znalazłam skubanca!
Myślę , że to nie kleszcze. To strzyżak sarni. Utrapienie z nimi szczególnie jak przedzierasz się przez krzaki. Ostatnio tez nas napadła latająca brygada. Trzeba dobrze wytrzepać ubrania po przyjścu z lasu. Fenomen tego zwierzaka polega na tym, że jak wyląduje na ofierze odrzuca skrzydła. Latają, gryzą ale nie są tak grożne jak kleszcze. Niestety nie jesteśmy sami w lesie
Nie, no kleszcz na 100% szukał ciepłej miejscówki, ale nie zdążył się ogarnąć, byłam szybsza. Moja sunia w tym roku też zaliczyła jednego, jej się wgryzł, ale napić się nie zdążył.Wyciągnęłam drania i pojechałam z nią do weta. Dał antybiotyk w kremie. Teraz jestem już spokojniejsza o nią, bo zaaplikowalam jej kropelki ochronne od kleszczy. A tak przy okazji, wiecie jak w Norwegii wygląda sytuacja z boreliozą, czy duża ilość kleszczy jest nosicielami tego świństwa?
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.