A po co aż dwie? Nie wystarczy jedna, a dobra jak Marianna Rokita?
Kilka miesięcy temu Marianna Rokita pobiła seksualny rekord świata – w ciągu 8 h zaliczyła 769 wątków miłosnych. Biblijno - Mickiewiczowskie hasło „Kochajmy się” zrealizowało się tak dużą ilość razy, iż pokryte wilgocią ściany budynku, w którym kręcono filmy erotyczne do dzisiaj nie mogą odzyskać swojego pierwotnego wyglądu, a tajemnicza mlecznobiała mgła chyba na zawsze zawisła już nad centrum stolicy.
Na podstawie wyczynu Marianny nakręcono dokument (filmy erotyczne), trzymający widzów w przewlekłym napięciu i równie wstrząsający jak „Kronika XX wieku”. Dzielna bohaterka odpiera w nim, liczne ataki pułku Zorro, atakujących frontalnie, tyłem, lewą oraz prawą flanką. Ambitnie stosuje przy tym obronę pozycyjną, niczym Winkelried z Kordiana, biorąc na siebie wszystkie strzały i wytrwale walcząc do ostatniej kropli śluzu i śliny.
Zastanówmy się teraz na tym w jaki sposób doszło do pobicia rekordu w dyscyplinie, która w przyszłości stanie się być może sportem olimpijskim - o ile uda się ją wcisnąć w trójbój – między pływanie, a jazdę na rowerze.
Przygotowania trwały miesiącami. Zanim Marianna przystąpiła do zawodów jej ciało pokryto cienką warstwą nieścieralnego teflonu, używanego do budowy statków kosmicznych, a najbardziej newralgiczne, narażone na uszkodzenia mechaniczne elementy zalano olejem silnikowym, stosowanym w Formule I. Każdy mężczyzna startujący w zawodach musiał zanurzyć swoje prącie w płynie hamulcowym do czołgu, aby po zakończeniu roboty zdołał szybko wymienić się z partnerem.
Sama Marianna przez wiele miesięcy uczyła się stylu V, bo jak wykazał profesor Żołądź (ten od Małysza) ów styl jest najbardziej optymalny, pod względem aerodynamicznym.
W dzień zawodów Marianna wstała bardzo wcześnie. Wychodząc pocałowała swojego narzeczonego i obiecała mu, że na pewno nie spóźni się na kolację.
O godz. 9 rozpoczęły się zawody. W trakcie zawodów Marianna rozmyślała na temat zakupów w IKEI, czytała „Tempo” i obgryzała paznokcie. Mężczyźni natomiast raz po raz z nieskrywaną sympatią wykonywali swoją robotę.
O godz. 17. Marianna wylała z siebie wiaderko nasienia, wytarła pot z czoła i poszła do domu. W domu czekał na nią narzeczony.Zapytał ją - czy ma ochotę na sex? Odpowiedziała mu, że tak i dalej zagłębiła się w czytanie gazety.