zetka napisał:
Dokładnie ja jedynie myśle o jego dobru,nie chce aby czuł się gorszy bo czegoś nie ma....Rodzina w tej chwili jest tylko mój syn,a jeszcze mąż niech spada bo jest wstrętny.To on szopki odstawia i mi wylicza ile łaskawie moze mi dać.Co mnie obchodzi że on teraz musi wynająć nowe mieszkanie aby się ulokwać z kochanką.To była jego decyzja .Słyszałam że alimenty są naliczane od dochodu zeszłorocznego,biora pod uwagę zeznanie podatkowe.Porównują mój dochód i jego.Czy to jest prawda?
No, niezupelnie tak. W Norwegii jest rownouprawnienie (to tak dla przypomnienienia, aby w czas zmienic sposob myslenia) i do dziecka maja prawo jak i obowiazki w stosunku do niego zarowno matka jak i ojciec. Oczywiscie alimenty sa obliczane na podstawie aktualnych dochodow obojga rodzicow. Jednak kto komu bedzie je placil i w jakiej wysokosci zalezy od czasu jakie kazde z was bedzie spedzal z dzieckiem. Zazwyczaj jest to spotkanie w NAV -ie kiedy rodzice razem z urzednikiem spotykaja sie i uzgadniaja ile czasu dziecko bedzie przebywac u kazdego z was i jak to sie ma do platnosci alimentacyjnych. Jezeli, np. dziecko wiekszosc czasu bedzie przebywac u ojca, to moze sie zdazyc, ze to ty musisz placic alimenty. Nie mozesz tez powstrzymywac dziecko od wizyt u ojca, bo tez moga cie ukarac.....
Jednym slowem napewno "fortuny" nie zagarniesz..... Jezeli ojciec dziecka bedzie mial duze wydatki ( kupi dom, samochod, jakas inna kobieta bedzie miala z nim dziecko, zachoruje, straci prace, lub 1000 innych powodow), to mozesz dostac cos ok. 1200 kr.