Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Problem z Pracodawca z Bergen - Norwegia

Czytali temat:
ZIBI M. Piotr Nawrocki karol karol sebastan piotrowski Izabelala Xxxxxx PIOTR KOZLOWSKI Marcin Szymański Sławek Mrozek dorota doris Bogdan Pasymowski (4146 niezalogowanych)
6 Postów
Tomek Soraj
(Tomek85)
Wiking
Chcialem przedstawić wam część listu w sprawie mojje i kolegi Huberta.

Myślę, że wyjaśniając cała sprawę od początku uda mi się wyaśnić wszystko a zarówno liczę na pomoc w celu zamknięcia konfliktu miedzy mną nie Panem Madsenem.

Do Bergen przylecialem 1 sierpnia 2013 roku, gdzie mialem dostać pracę u Pana Madsena. Tak też się stało, gdyż zaczałem pracować na miejscu budowy w miejscowości Drange 2 sierpnia niestety bez umowy o prace, żadnego ubezpieczenia i niczego co gwarantowało by jakie kolwiek bezpieczeństwo podczas prac na budowie ( w tym odzieży ochronnej itp) Prace nagrał mi kumpelm który pracował u niego wczesniej od maja.

Było to dla mnie szokiem, ale poświęcając bardzo wiele na ten wyjazd nie miałem dużego wyboru w tej kwestii i chciałem zostać i zarobić nie wracając z pustymi rękami do domu. Dopiero po dwóch tygodniach dostałem kontrakt o pracę w języku norweskim. Dzień później zarejestrowałem się w urzędzie skarbowym w Bergen w celu wyrobienia karty podatnika i wszystkich niezbędnych dokumentów do legalnej pracy.

Pierwsze problemy z Panem Madsenem zaczęły się na początku września, kiedy nie otrzymaliśmy obiecywanego wynagrodzenia z powodu rzekomego nieotrzymania w sposób listowny z Urzędu Podatkowego karty podatnika przez Pana Madsena. To dziwne tym bardziej, że w pierwszym tygodniu września zgłosiłem to w urzędzie podatkowym w Bergen i zostały wysłane kolejne kopie tego dokumentu na adres Pana Madsena. Nie mogłem otrzymać tego dokumentu do rąk własnych gdyż mieszkałem w przyczepie campingowej na miejscu budowy, a korespondencja może być dostarczana tylko na adres zamieszkania stałego. Dopiero 17tego wrzesnia Pan Madsen oznajmił ,że otrzymał rzekomy dokument , który w końcu pozwala rozliczyć mnie za sierpień i przelać wymagane wynagrodzenie. Dodam, że do 17 tego września jak byliśmy bez pieniędzy (ja i Hubert) pozbawieni jakiej kolwiek opieki. Pan Madsen mógł przelać całe wynagrodzenie za sierpień Hubertowi gdyż miał jego wszystkie niezbędne dokumenty wyrobione już wczesniej w Bergen. Ale tego nie zrobił, gdyż stwierdził, że nie ma czasu i rozliczy mnie jak i Huberta kiedy otrzyma moje niezbędne dokumenty. Po naszych licznych przypomnieniach i sugerowaniu, że wyraźnie coś jest nie tak dopiero 17 września otrzymaliśmy nasze wypłaty.

Kolejne problemy powstały przy zakończeniu kontraktu , kiedy to Pan Madsen obiecywał nam wypłatę za drugi i ostatni miesiąc mojej pracy przed naszym wyjazdem do Polski. Niestety otrzymaliśmy obciętą pensje za 200 godzin a nie za około 230 godzin gdyż jak to sam Pan Madsen powiedział jest to nielegalne z prawem norweskim i nie może tego wykazać na papierze. Powstał spór słowny, który efektował wyrzuceniem mnie i Huberta z przyczepy w sobotni wieczór 26 września kiedy to Pan Madsen kazał nam bezzwłocznie wracać do Polski, Zostaliśmy bez gotówki na wynajęcie hotelu i bez większych środków do życia przez weekend, gdyż całe pieniądze mieliśmy na kontach w banku. Po uświadomieniu Pana Madsena w jakiej sytuacji jesteśmy otrzymałem resztę wynagrodzenia za wrzesień pomniejszoną o podatek w postaci gotówki, która pomogła nam przetrwać weekend. Wtedy to zrozumieliśmy z jakim człowiekiem mamy do czynienia.

W następnym tygodniu udaliśmy się ( ja i Hubert) do inspekcji pracy przedstawiając cała sytuacje jaka nas spotkała w pracy u Pana Madsena. Dodam, że Hubert pracując wcześniej sam od maja 2013 nie dostał całego podstawowego wynagrodzenia do dnia dzisiejszego. Przez pierwsze dwa tygodnie pracując na czarno skręcił nogę na budowie u Pana Madsena, z której został wyrzucony i musiał sam dostać się do szpitala, samemu zapłacić za pobyt i leczenie i po dużych błaganiach Pana Madsena będąc bez pieniędzy i mający trudną sytuacje materialną w Polsce mógł powrócić do niego do pracy. Przedstawiając sytuacje jaka nas spotkała mieliśmy otrzymać obiecaną pomoc w zakończeniu sporu z Panem Madsenem a także chcieliśmy uchronić inne osoby przed wykorzystywaniem w ten sposób przez niego i jemu podobne osoby. Dopiero po otrzymaniu pełnej informacji jak wiele przepisów zostało złamanych przez Pana Madsena uświadomilismy sobie jak bardzo byliśmy wykorzystywani a mianowicie:

- karygodne warunki pobytu podczas pracy ( mieszkanie w przyczepie campingowej bez wody i podstawowych środków do życia)

- brak ubrań roboczych wymaganych narzędzi do pracy ( w większości pracowaliśmy na własnych narzędziach, często po materiał na budowę musieliśmy podróżować własnym samochodem 30km w jedną strone za co nie otrzymalismy żadnych pieniędzy)

- praca na czarno bez jakiego kolwiek ubezpieczenia i gwarancji pomocy podczas wypadku na miejscu pracy

- Pan Madsen dodatkowo kazał nam odejmować czas za przerwy na jedzenie, mimo że w większości pracowalismy ponad 8 h dziennie i pracować ile się da gdyż w sierpniu ciemno robiło się do piero po godzinie 22giej,

- dowiedzieliśmy się, źe każda nadgodzina powinna być zgodnie z kontraktem płatna o 40 % wiecej, za co Pan Madsen nam nie zapłacił.

Hubert do dnia dzisiejszego nie dostał części podstawowego wynagrodzenia , za zaległe godziny pracy w maju i czerwcu, Pan Madsen obiecywał z miesiąca na miesiąc, że mu je ureguluje z następna wypłatą a puki co nie ma czasu się temu przyjżeć i tego rozliczyć.

- Wyrzucenie z przyczepy w weekend bez większego zainteresowania naszym losem z naciskiem na nasz powrót do Polski,



W listopadzie Pan Madsen nawiązał z nami kontat widząc, że ma spore problemy z inspekcją pracy do której go podalismy w celu rozwiązania sytuacji między nami. Mianowicie do listopada nie otrzymaliśmy reszty wynagrodzeń za pracę - pieniędzy za nadgodziny a co najważniejsze , świadectwa pracy i dokumentu rozliczeniowego za pracę we wrześniu zwanego loonslip , który był i jest dla nas do dnia dzisiejszego największym problemem.



Pan Madsen od początku nawiązania w listopadzie poraz kolejny liczył na naszą naiwność i brak wiedzy na temat prawa norweskiego i próbował to wykorzystać nie informując nas, i próbując wmówić, że pieniądze za nadgodziny w ogóle nam sie nie należą. Dalej nie informując nas, że dodatkowo powinniśmy otrzymać pieniądze "holiday money" potrącane podczas pracy, które dopiero wyszły na jaw miesiąc temu. Ale dużo gorszym problemem dla Pana Madsena i dla nas nie są pieniądze tylko przesłanie "loonslip-ów" za październik i świadectw pracy. Gdyż to na nich widnieje ilość godzin, które przepracowaliśmy co niestety jest dowodem przeciwko niemu , odnośnie tego w jaki sposób złamał prawo norweskie czasu pracy. Pan Madsen próbował przekonać nas , że godziny z wrzesnia rozłoży nam na pażdziernik dzieląc godziny wrzesniowe na wrzesień i październik co jest kompletną bzdurą, gdyż w pierwszym tygodniu października w środe byłem już w Polsce na co mam dowód w postaci biletu lotniczego.

Od listopada ja w imieniu moim i Huberta ( dzięki lepszej znajomości jezyka angielskiego ) staram się zamknąć sprawę z Panem Madsenem. Niestety bezskutecznie. Gdyż grał na zwlokę na wszelkie sposoby ( pójscie na policje jest jednym z nich i domniemam, że jest stało się to za porada jego prawnika)

Pan Madsen od listopada nie przedstawił nam żadnego racjonalnego rozwiązania tej sprawy, nie wystawił nam "loonslipów" unika wysłania zestawienia godzin pracy za miesiąc sierpień i wrzesień , które otrzymał od nas w Norwegii, gdyż to jest kolejny dowód przeciwko niemu. Ja i Hubert mamy bardzo duży problem. Nie możemy rozliczyć się z Urzędzem Podatkowym w Bergen za poprzedni rok. Panu Madsenowi jest to na rękę , gdyż tuszuje w ten sposób przewinienia jakie popełnił względem kodeksu pracy i prawa norweskiego zmuszając nas do pracy po dużo ponad normę. To jest nasz podstawowy problem, natomiast drugorzędną sprawą są dla nas pieniądze.



Cisne mojego bylego pracodawce , przy tym niestety grozilem, że jeżeli z nami tego nie zalatwi idziemy do sadu i na policje itp. Gosc wzial prawnika, podał mnie na policje o stręczycielstwo i mam teraz problemy z piolicja w Bergen. Mam byc przez nich przelsuchiwany w charakterze podejrzanego o przestepstwo, a co ciekawsze ten Skur***yn dalej leci sobie z nami w kule a ja nie moge sie rozliczyć z tax office w Bergen.

Inpsekcja pracy sprawę umożyła i jedynie karzą nam wziąć prawnika.

Jestem załamany bo nie dość, że nie moge dopełnić formalności z urzedami w Norwegii bo ta gnida gra na zwłoke to mam teraz jeszcze problemy z Policja. Dla mnie to jakiś absurd i koszmar.


Dlatego szukam jakiś osób , które nam pomoga, przy odzyskaniu pieniedzy jestemy w stanie oddać prowizję dla prawnika, osoby która pomoże nam zamknąć tą sprawę.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
8929 Postów
Maniak
Tomek85 napisał:
Chcialem przedstawić wam część listu w sprawie mojje i kolegiHuberta............................
......................................................................................................................................
...........................pomoże nam zamknąć tą sprawę.

TY TAK
Na całkiem poważnie to wszystko ?
---
Czy tak z nudów oraz z okazji
PRIMA APRILIS ...
Zgłoś wpis
Oceń wpis:1  
Odpowiedz   Cytuj
6 Postów
Tomek Soraj
(Tomek85)
Wiking
Uwierz mi, że chcial bym żeby to z nudów było.

Mam poważnie takie problemy. Gosc nie wypłacił nam całej kasy za prace, mailowo go cisnalem od listopada, zgłosilem sprawe do inspekcji pracy i dalej jestem w czarnej dupie. Nie mam nawet loonslipow i swiadectwa pracy by sie rozliczyc za rok 2013 w Bergen. A typ teraz z prawnikiem chce obrócić wszystko przeciwko nam.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
8929 Postów
Maniak
Tomek85 napisał:
Uwierz mi, że chcial bym żeby to z nudów było.

Mam poważnie takie problemy. Gosc nie wypłacił nam całej kasy za prace, mailowo go cisnalem od listopada, zgłosilem sprawe do inspekcji pracy i dalej jestem w czarnej dupie. Nie mam nawet loonslipow i swiadectwa pracy by sie rozliczyc za rok 2013 w Bergen. A typ teraz z prawnikiem chce obrócić wszystko przeciwko nam.

Jeżeli gość zatrudniał Was na czarno to jak Może wystawić Wam legalne dokumenty ? .
---
W Norge nie ma jako takich Świadectw Pracy , podobnych do Polskich .
---
Tutaj Pracodawca wystawia jedynie :
LØNNS- OG TREKKOPPGAVE FOR 2013 ...
To takie zaświadczenie o zarobku za poprzedni rok ...
---
"Lønnslip" Wam teraz nic nie daje ...
---
Co zaś do tej afery o stręczycielstwo , to nie bardzo kumam co to ma wspólnego z pracą i niewypłaconymi zarobkami !?
Możesz jaśniej ?
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
6 Postów
Tomek Soraj
(Tomek85)
Wiking
Sorry ze tak zawile pisze.

To czesc moich zeznan na policje,

Pracowalismy u goscia 2 tygodnie na czarno, pozniej dostalismy umowy o prace z data wsteczna.Pracowalemn 2 miesiace od sierpnia do konca wrzesnia,a znajomy od maja, ktory mnie tam wciagnal.

Gosc po skonczonej pracy nie chcial nam wystawic loonslipu za wrzesien, bo przez dwa miesiace walnelismy 500 godzin z hakiem (znajomy od maja duzo wiecej). Wiec to wbrew prawu norweskiemu zaczal kombinowac,. I dlatego do dzis nie chce dac nam tych loonslipow za ostatni miesiac pracy i dokumentow do rozlizenia za cala prace.

Tego Norewga cisne w mailach od listopada by dal nam niezbedne dokumenty, wisi nam kase za nadgodziny bo na umowie mielismy , że kazda nadgodzina jest 40 proc platna a nie dostalismy nic z tego dodatku, mimo, że dziennie pracowalismy po 10-14 h, teraz nie chce nam zaplacic bo jak powiedzial, nie zgadza sie z tymi nadgodzinami

Pisalem mu, że albo zalatwimy to polubownie albo zglosimy to gdzie sie da i tak sprawa toczy sie od listopada gdyż nonstop nas zbywa. W koncu ostatnio nie majac sily napisalem, że jego czas sie konczy i bedziemy wkrotce w Bergen. Czas sie konczy bo chcielismy to zglosic na policje i do tax office. On odebral to jako pogróżki i ze chcemy go odzwiedzic i nie wiem pobić ? Mimo, ze nic takiego nie napisalem. Podal to na policje i robi z siebie pokrzywdzonego, a sprawę nadgodzin powiedział , że moze rozstrzygnąć w sadzie.

Mamy wiele dowodow przeciwko niemu:
nagrania jak mowi, że mamy za duzo nadgodzin i chce jakos porozbijac ten czas pracy na więcej miesiecy by unikac problemow z prawem.
- zdjecia z postępów prac, i to jak żyliśmy i pracowaliśmy

Kumpel na czarno w pierwszych dwoch tygodniach pracy skrecil nogę to go wyrabal z budowy musial sam dotrzeć do szpitala, zaplacic za leczenie i z noga w szynie wrocil na budowe by niestracic pracy
- ukrywanie dokumentow , które przyszły do niego do domu z tax office od 20 sierpnia do 17 wrzesnia mimo wyrobienia 3 kopii po naszym zarejestrowaniu jako osoby legalnie pracujące by mieć wymówkę do zwleknia z wyplata do 17 wrzesnia, gdyz rzekomo nie wiedział jak ma nas rozliczyc. Do nas bezposrednio nie mogly przyjsc dokumenty z tax office po rejestracji bo mieszkalismy w przyczepie.

- fatalne warunki pracy, brak wody pitnej, obrań, pracowaliśmy na wlasnych narzedziach
- obcinanie godzin pracy plus nie płacenie 40proc extra za nadgodziny mówiąc, że to nam sie nie nalezy.

Chciałem zarobic co sie dalo by nie wrocic z pustymi rekami, duzo sie dowiedzialem po odejściu z pracy jak bardzo bylem wykorzystywany i dlatego teraz ciagne temat.

Gosc mial spore problemy skoro wzial prawnika, ale jak widac jest coraz bardziej skuteczny bo , inspekcja pracy umozyla postepowanie, wiec gosc celowo nie wydaje nam loonslipow bo to raz, że to dowód przeciwko niemu, a dwa wie ze my bedziemy miec problemy za nierozliczenie z urzedem podatkowym. Odpisuje jakies rzeczy niezwiazane z tematem, zalega nam pieniądze wakacyjne a teraz akcja z ta policja to juz w ogole jakas kpina i paranoja.

Szukam prawnika, ktory nam pomorze, mamy sąsiadów, którzy sa swiadkami, ale ludzie sie go boja bo tez mieli z nim problemy ale to juz inna sprawa.

Jak go zmusić do wydania niezbednych dokumentów?

Gdze mogę uzyska pomoc prawną w walce o nadgodziny i czy niezbędny do tego jest mój przyjazd do Bergen czy może ktoś mnie reprezentować?
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
8929 Postów
Maniak
Człowiek
ty to masz narypane ...
Takie Mam wrażenie ...!
---
Jaki był sens wklepywania tego samego ?
---
Przecież Ja tylko zapytałem się o to jakieś stręczycielstwo !
---
O ile podałeś prawdziwe Nazwisko , to nie ma ciebie w żadnym legalnym spisie !!!
---
Nawet zwykłego i głupiego nr. telefonu norweskiego nie posiadasz .
---
I tylko nie pieprz że mieszkałeś w przyczepie to dlatego !.
---
Znam Ludzi , którzy mieszkają w przyczepach po parę lat i mają LEGALNE telefony i adresy , tu w Norge .
---i
A CIEBIE PO PROSTU NIE MA ...!!!

---
OT nie ISTNIEJESZ i tyle ...!
---
I to nie jest żadna Moja Złośliwość , tylko Gorzka informacja prawna .
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
5815 Postów
pati muzia
(patim)
Maniak
podaj nazwe firmy Pana Madsena
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
6 Postów
Tomek Soraj
(Tomek85)
Wiking
Andrzej.

Napisalem to, bo pisales, że sprawa jest niejasna, jak ktos ma czas chcialem by sie z nia zapoznal.

Mam narypane bo co ? Bo mam problem i sie tu zglosilem? Bo pisze co mnie spotkalo to jestes jakis inny ? Prosze Cie.. troche szacunku a nie rzucania jakis wyzwisk choć doceniam to co napisales na inne tematy, i znacznie bardziej będę wdzieczny za pomoc niż za wypisywanie innych obelg.

firma:

"Byggmester Madsen AS Jorgen Madsen

Adres:
Jorgen Madsen , Apeltunlien 13D , 5238 Radal



Czy ktos jest mi w stanie powiedziec, jak mogę od tego typa wyegzekwować te dokumenty ?

Przestrzegam przed nim, gdyż podobno Polaków przedemną też zrobił nieźle w balona, tym bardziej, że nie znali żadnego języka
Zgłoś wpis
Oceń wpis:-1  
Odpowiedz   Cytuj
3026 Postów
Eliza K
(Elise)
Maniak
Tomek85 napisał:
podał mnie na policje o stręczycielstwo i mam teraz problemy z piolicja w Bergen.

Napastliwe panienki mu podsyłaliscie czy co?
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
5815 Postów
pati muzia
(patim)
Maniak
www.jussbuss.no/
gratisrettshjelp.no/testside/jussbuss/
www.google.no/search?q=rettshjelp&rl...s_sm=93&ie=UTF-8

przysluguje ci darmowy adwokat niech mu zalozy sprawe o bankructwo facet odpowiada tylko do 30 000 a juz kombinuje bo w 2012 byl 12000 na stracie ,a i niema zgloszone ze posiada pracownikow

zawsze mozesz wyslac mu wezwanie do wydania dokumentow albo napiszesz do www.google.no/search?q=rettshjelp&rl...s_sm=93&ie=UTF-8
www.okokrim.no/in-english
www.politi.no/kontakt_oss/kontakt_okokrim/

to taki norweski urzad kontroli skarbowej
jak mu wejda na dupe to jeszcze jego wnuki beda placic
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj


Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok