kostka brukowa ile z metra? - Norwegia - s3

czesio.:* napisał:


...ale on w tym samym czasie napisał na forum ponad 8 tysi postów....
JAK najbardziej się zgadza ...
---
Miałem DOBRĄ pracę i płacę oraz DUŻO czasu , to byłem wśród Internetowej Społeczności ... !!!
Nie ukrywałem się w SWOIM ŚWIATKU ...
---
Teraz jak Mam BIEDĘ ... też staram się być Tutaj ...
Nie uciekam , nie chowam się ...
Ech
Bez względu na wzgląd szukam pracy w budownictwie nawet jako kierowca na Ciężarówkę może nyć też Dumper

Najwazniejsze jest zawsze skupic sie na tym co sie najlepiej potrafi. Dla mnie np. praca na budowie jest kara, ale za to dobre sprzedanie sie norkom, zabawa. Tego sie nauczylem w Polsce tyle ze tu marketing wyglada zupelnie inaczej i wtedy zaczalem isc do przodu kiedy to zrozumialem, a ty po tylu latach tu mistrzem w tym powinienes byc

z drugiej strony z tego co zrozumialem to rynku zbytu tam gdzie mieszkasz zbyt duzego nie masz, moze musisz sie przeprowadzic+

Wedlug mnie najwazniejsze dla wiekoszci norskow jest opakowanie oraz to co sobie mysla z gory.... a nie stosunek ceny do jakosci tak jak w Polsce....

Na przyklad przy sprzedazy importowanych samochodow radosnie w salonie przeplaca 50 000 NOK podczas gdy kupujac prywatnie boja sie bardzo kupic cos 50 000 NOK taniej niz w salonie importera (pomimo takiej samej gwarancji).... Pozatym prywatnie np. ogolnie mozna sprzedac samochod tak do 400 000 NOK powyzej tej sumy norsk i tak pojdzie do salonu chyba ze trafi sie jakas unikalna myslaca jednostka.

I z takowego prostego powodu najlepsza opcja dla "poczatkujacego" kapitalisty jest spekulacja gieldowa o ile niezamierza sie bawic w jakies firmy budowlane (lub cos innego na czym osobiscie sie niezna).... Poniewaz aby np. zalozyc Salon samochodowy w skuteczny sposob i z odpowiednim rozmachem by norski kupowali niemyslac to potrzeba kapitalu conajmniej 20 mln NOK budynek + odpowiednia ilosc samochodow by firma wygladala solidnie do tego najlepiej dorzucic warsztat. Dlatego dobrym rozwiazaniem dla mniejszego kapitalu ktory jest rowniez bardziej plynny (np. ktos inwestujacy 20 mln NOK niemoze swobodnie wybierac akcji aby niewplynac znaczaco na kurs akcji oraz miec mozliwosc sprzedazy w kazdej chwili) jest spekulacja gieldowa.

adamkrysiak napisał:
Najwazniejsze jest zawsze skupic sie na tym co sie najlepiej potrafi. Dla mnie np. praca na budowie jest kara, ale za to dobre sprzedanie sie norkom, zabawa. Tego sie nauczylem w Polsce tyle ze tu marketing wyglada zupelnie inaczej i wtedy zaczalem isc do przodu kiedy to zrozumialem, a ty po tylu latach tu mistrzem w tym powinienes byc
Każdy z Nas ma Inne Priorytety ...
---
Ja szalałem w pracy w Polsce jak byłem Młody ...
Tu w Norge ODPOCZYWAŁEM ... !!!
---
Myślałem , że w taki sposób , dotrwam do Norweskiej Emerytury !!!
---
Dlatego teraz , Mam prawie rękę w Nocniku . o ile dotyczy to Norge .
---
W Polsce i tak miałbym teraz w granicy 4-5 tysięcy , MOŻE ździebko MNIEJ !
---
Tylko Tu jest spokój , a tam HARÓWA ... !!!
Tu nawet w Mojej biedzie jest stabilizacja a tam niepewność wypłaty i takie tam inne .
POLSKA może jeszcze poczekać a w Norge jak na razie ...
---
ech ...
Poszukuję pracy w budownictwie nawet jako kierowca na ciężarówkę Dumper

20000000 skladamy sie?

Czyli generalnie wygodniej jest byc tym najemnikiem, a co ty myslisz ze ja jakies miliony zarabiam? Jak zaliczki na podatek przychodza to mi wlosy deba staja, ale coz place characz, pewnie taki sam jaki by placil moj pracodawca. Czym sie rozni posiadanie wlasnej firmy od etatu? Dla mnie tylko tym ze to ja decyduje o ktorej do pracy wstaje

dla mnie siodma rano to smierc

@adamkrysiak: Gdybym mial 10 mln NOK juz teraz to bym z wrodzonego lenistwa prawdopodobnie odpoczywal sobie spokojnie w Polsce i zyl z procentow ze zwyczajnego konta bankowego.... Ot taka leniwa natura jednostki... lub tez wymyslil jakas firme w Polsce poniewaz nieodpowiada mi zyc na zawsze w Norwegii.... Czuje sie lepiej na Slowianskiej ziemi.

A jesli rzeczywiscie posiadasz 10 mln NOK to szczerze gratuluje kapitalistycznego sukcesu... oraz tego ze nadal ci sie chce cos robic.... Ja granice nierobstwa aka powrotu do Polski wyznaczylem sobie na okolo 1 mln euro czyli okolo 8 mln NOK.....

Nie posiadam stety lub niestety, jesli twoj pomysl okazalby sie trafny moze bym pozyskal, dla kolejnej zabawy i checi sprawdzenia siebie, bo dla mnie szczerze mowiac pieniadze zadnego znaczenia nie maja i zarabiam je tylko dlatego ze musze, wszystko to traktuje jako jakas gre w ktorej sie wygrywa lub przegrywa. Dla mnie ludzie ktorzy gromadza i gromadza sa smieszni w swoich dazeniach nie biora nigdy pod uwage tego ze jutro ich zycie sie skonczy. Uwierz mi ja naprawde jestem totalnym anarchista, niejednego juz tu w tej norwegi nakarmilem, tyle ze zycie juz mnie nauczylo ze czesto lepiej dac im na ten chleb niz prace, bo ci balaganu narobia, a to kloci sie z ekonomicznym prowadzeniem tej firmy. Zasadniczo ja swoje zycie poswiecam rybom, badaniami nad nimi i ich rozmnazaniem:to jest moja pasja, wbrew kapitalistycznym ideom to rosliny i ryby za darmo rozdaje. Chcesz powiedz nawet akwarium ci dam bo czasem w ramach wymiany pozyskuje jakies, a wszystko to w imie propagowania akwarystyki