Dziękuję za tak duże zainteresowanie! Jestem bardzo mile zaskoczona
Szef pochodzi z Kosowa, wiem jedynie że nazywa się Arsim, nazwy firmy niestety nie kojarzę, a Tata prosił żeby na razie nie podawać tego publicznie. Jeżeli chodzi o kontrakt to jest stały. Siedziba firmy ma miejsce w Tonsbergu o ile dobrze kojarzę. Ten cały Arsim wyjechał teraz do Kosowa, gdzie ma być jakieś 2 tygodnie, więc Tata chce czekać z załatwieniem sprawy do jego powrotu. Boję się o Tate strasznie zmieniła go ta Norwegia, stał się innym człowiekiem, chcę jak najszybciej mu pomóc, planuję lecieć tam 8 sierpnia. Czy myślicie że zdołam coś wskórać tam na miejscu? Jedyne co mogę powiedzieć to to że znam angielski w stopniu komunikatywnym, więc pewnie jakoś bym się dogadała.
Szef pochodzi z Kosowa, wiem jedynie że nazywa się Arsim, nazwy firmy niestety nie kojarzę, a Tata prosił żeby na razie nie podawać tego publicznie. Jeżeli chodzi o kontrakt to jest stały. Siedziba firmy ma miejsce w Tonsbergu o ile dobrze kojarzę. Ten cały Arsim wyjechał teraz do Kosowa, gdzie ma być jakieś 2 tygodnie, więc Tata chce czekać z załatwieniem sprawy do jego powrotu. Boję się o Tate strasznie zmieniła go ta Norwegia, stał się innym człowiekiem, chcę jak najszybciej mu pomóc, planuję lecieć tam 8 sierpnia. Czy myślicie że zdołam coś wskórać tam na miejscu? Jedyne co mogę powiedzieć to to że znam angielski w stopniu komunikatywnym, więc pewnie jakoś bym się dogadała.