NAV przysłał mi pismo o zwrot "rodzinnego", zaczęło się od jakiejś tam kwoty suma summarum nic wielkiego , poszedłem do nich wyjaśnić sytuacje i niejaki ODDMAR NYRNES (NAV LILLEHAMER) NIE MIAŁ ANI CZASU ANI OCHOTY POROZMAWIAĆ z moją skromną osobą, zostawiłem mu namiary na mnie telefon adres e-mail. Po okołu pół roku dostałem pismo z nakazem zwrotu 60tyś. koron. W NAV-ie byłem dwa razy zaraz po pierwszym piśmie ale szanowny norek nie miał czasu ani ochoty rozmawiać ze mną. Mam takie małe pytanie
-czy dalej mam czuć się jako ten huj z polski który jest tylko od jebania na tych paralityków?
-czy kiedykolwiek któryś z tych zajebistych norwegów zacznie traktować mnie jak człowieka?
-czy i kiedy zapłaci mi za nadgodziny dojazdy i kurwa całą resztę tego gówna?
Serdecznie pozdrawiam pana ODDMAR NYRNES i panią polkę w ww. urzędzie!!!
skromny
-czy dalej mam czuć się jako ten huj z polski który jest tylko od jebania na tych paralityków?
-czy kiedykolwiek któryś z tych zajebistych norwegów zacznie traktować mnie jak człowieka?
-czy i kiedy zapłaci mi za nadgodziny dojazdy i kurwa całą resztę tego gówna?
Serdecznie pozdrawiam pana ODDMAR NYRNES i panią polkę w ww. urzędzie!!!
skromny